Liczba wyświetleń: 1478
Co trzeci mieszkaniec USA jest skłonny porzucić „amerykański sen” i ruszyć za chlebem na obczyznę – wykazuje sondaż opublikowany na parę dni przed największym amerykańskim świętem narodowym – Dniem Niepodległości, przypadającym na 4 lipca.
Badanie, przeprowadzone przez TransferWise – estońsko-brytyjską firmę zajmującą się międzynarodowymi transferami pieniężnymi – wśród 2000 respondentów, urodzonych w USA i imigrantów, wykazało, że 35 proc. mieszkańców Stanów jest skłonnych rozważyć emigrację w poszukiwaniu wyższej jakości życia, lepiej płatnej pracy. Co szczególne – w grupie wiekowej 18-34, do wyjazdu gotowych jest 55 procent ankietowanych.
Mniej, niż 60 proc. badanych stwierdziło, że Ameryka to ich dom, czy że wykluczają emigrację ze względu na więzy rodzinne i uczuciowe. Tylko 22 proc. oświadczyło, że w USA trzyma ich cud demokratycznego społeczeństwa.
Mieszkańcy USA nie sądzą też już, że ich państwo jest mekką szczęśliwości: 84 procent urodzonych w Stanach uważa, że ich ojczyzna mogłaby być lepszym krajem do życia. Wśród imigrantów liczba podobnie krytycznych jest o 9 punktów procentowych niższa.
Także faktyczna liczba osób, opuszczających USA rośnie w sporym tempie. Do 2010 roku nie więcej niż 1000 osób rocznie rezygnowało z amerykańskiego obywatelstwa lub prawa pobytu – w 2014 roku zaprzańców taki było już ponad 3000.
Autorstwo: AWŁ
Źródło: Strajk.eu
Kryzys w USA jest wtedy kiedy ludzie nie mogą wyjechać 3 razy do roku na wakacje za granicę, kupić nowego auta co 5 lat czy laptopu i telefonu co rok. Zapraszamy do Polski. Według tradera21 w USA i innych krajach mamy sztucznie zaniżaną inflację realnie nie ma wzrostu ale zapaść na poziomie 6% bo tak rocznie rosną ceny produktów. Cały wypracowany zysk wysysają jak krew z obiegu banki i korporacje. 1% posiada 99% zasobów.
3000 emigrantów rocznie z kraju mającego 320 mln ludzi daje cos kolo tysięcznej części z promila. … i o takiej grupie ktoś pisze artykuł. To jak za komuny teksty, że w zgniłym zachodzie sie pogorszyło. … i Kargul z Pawlakiem wieźli kiełbasę do USA bo ” Toż u was recesja!”
A u nas jest co roku 150 tys emigrantów z 37mln, co daje wartość 500 razy większą niż w USA.
Nie jestem jakimś wielkim ekonomistą ale coś mi się zdaje ,że dopóki ludzie w USA mogą się zadłużać to nikt nie zacznie mówić o recesji.
Mam dość liczną familię w tym kraju i z tego co się orientuję po rozmowach, to tam każdy ma takie długi na WSZYSTKO ,że polak w Polsce by tego psychicznie nie ogarnął.
Jakoś tego mój mały rozumek nie pojmuje, ale jak można spłacać zadłużanie jednej karty kredytowej inną kartą kredytową ? ( albo coś źle zrozumiałem 🙂