Liczba wyświetleń: 2165
Pod koniec kwietnia amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ogłosiła, że jedna na pięć próbek mleka z półek sklepów spożywczych dała wynik pozytywny na obecność wysoce zjadliwej ptasiej grypy.
W krótkiej aktualizacji składającej się z 237 słów FDA stwierdziła, że wstępne wyniki krajowego badania próbek mleka komercyjnego „wykazują, że około 1 na 5 badanych próbek detalicznych ma wynik ilościowej reakcji łańcuchowej polimerazy (qPCR) dodatniej pod kątem fragmentów wirusa HPAI, z większym odsetkiem pozytywnych wyników uzyskanych z mleka na obszarach, na których znajdują się zakażone stada”.
FDA odmówiła ujawnienia, ile próbek przetestowała i z jakich sklepów pochodziły, a wniosek o udostępnienie informacji złożony w ramach ustawy o wolności informacji nie przyniósł jeszcze rezultatów.
Według Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych trzydzieści trzy stada bydła w ośmiu stanach – Idaho, Kansas, Michigan, Nowy Meksyk, Karolina Północna, Ohio, Południowa Dakota i Teksas – uzyskały pozytywny wynik testu na obecność ptasiej grypy, powszechnie znanej jako ptasia grypa. Drób w Minnesocie i jedna osoba w Teksasie również zostały zakażone tym samym genotypem szczepu ptasiej grypy H5N1, który występuje u bydła.
Władze podkreśliły, że pozytywne wyniki testu qPCR nie oznaczają, że pasteryzowane mleko zawiera nienaruszonego wirusa, ponieważ test może dać wynik pozytywny na podstawie fragmentów pozostałości wirusa.
„Wymagane są dodatkowe badania w celu ustalenia, czy nienaruszony patogen jest nadal obecny i czy pozostaje zakaźny, co pomogłoby określić, czy istnieje jakiekolwiek ryzyko choroby związanej ze spożyciem produktu” – stwierdziła FDA.
Testowanie obejmuje wstrzyknięcie do jaj próbek, które dały wynik pozytywny, i sprawdzenie, czy jakikolwiek aktywny wirus replikuje.
[…] Urzędnicy twierdzą, że nadal można pić mleko, ale niektórzy zewnętrzni eksperci, w tym były urzędnik rządu USA Rick Bright, powiedzieli, że wstrzymają się z tym do czasu upublicznienia większej liczby informacji na temat wybuchu epidemii.Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych nakazał zbadanie jedynie krów mlecznych wykazujących objawy grypy, ale od poniedziałku będzie wymagał od krów w okresie laktacji uzyskania negatywnego wyniku testu PCR przy przewozie przez granice międzystanowe.
Na podstawie: FDA.gov
Źródło zagraniczne: Expose-News.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Taaak, zarazimy się szczególnie przez mleko UHT. Ciekawe kiedy to ktoś ogłosi…
Ja moge bez pomocy PCR tetow stwierdzic ze kazda krowa ma corone, zreszta kozy tez, wystarczy popatrzec co nosza na glowach.
Kiedys cos podobnego nosili Wikingowie na glowach i to sie nazywalo corona. Czyli corona jest juz znana od wczesnego sredniowiecza.
Kombinują jak tu teraz dobrać się do chodowli bydła i zaorać ją. Mięsko nie wyszło, to pora na mleko!…Zanied ługo okaże się że mleko jest BEE!
Jakoś do akrylamidu (znany czynnik rakotwórczy) w czipsach uwag nie mają, uwzięli się dziwnym trafem na wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego. Jest oczywiste że chodzi o zniechęcenie ludzi do ich spożywania a wiadomo że bez nich zdrowi nie będziemy.
Jak słyszę: FDA, naukowcy amerykańscy, przemysł farmaceutyczny, testy PCR, wirusy, to już wiem że kłamią, kłamali i będą kłamać. To są wszystkie części składowe agendy klausa szwaba/rotszylda
„Wielka Nędza”.