Liczba wyświetleń: 1538
14 czerwca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa podjął decyzję o skierowaniu do ponownego rozpatrzenia przez Prokuraturę Rejonową sprawy prześladowania za działalność związkową, którego miało się dopuścić szefostwo firmy informatycznej Sii Polska. Pismo z decyzją w ostatnich dniach dotarło do zainteresowanych stron.
Wszystko rozpoczęło się od skandalu z końca 2022 r., gdy prezes firmy, Gregoira Nitot wysłał uznany za kuriozalny list do swojego pracownika, który ogłosił na firmowym komunikatorze założenie związku zawodowego, Krystiana Kosowskiego. Kilka godzin później, Kosowski został zwolniony dyscyplinarnie. Sprawa błyskawicznie urosła do rangi afery medialnej.
Wkrótce potem, Związkowa Alternatywa — centrala związkowa, do której przynależy założony przez Krystiana Kosowskiego Związek Zawodowy Pracowników Sii — poinformowała o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu naruszania wolności związkowej i prześladowania za działalność związkową przez prezesa Sii i szefa jego działu prawnego, Sebastiana Myszczyńskiego. Jest to przestępstwo określone w art. 35 ust. 1 pkt 2 i 3 ustawy z 23 maja 1991 roku o związkach zawodowych, zagrożone karą grzywny lub ograniczenia wolności. Dzięki temu zawiadomieniu opinia publiczna dowiedziała się pierwszy raz o aferze z nagimi zdjęciami mającymi przedstawiać prezesa Sii, o których jako pierwsza informowała nasza redakcja.
Jak informuje Kosowski, po ponad roku śledztwa Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów podjęła decyzję o umorzeniu postępowania. „Nie zgodziłem się z decyzją prokuratury i natychmiast napisałem zażalenie. Zostało ono słusznie uwzględnione przez sąd. Teraz sprawa wróci do ponownego rozpatrzenia przez prokuraturę”.
„Kancelarie prawne specjalizujące się w union-bustingu (zwalczenie związków zawodowych — przyp. redakcji) czepiają się różnych rzekomych uchybień formalnych w wewnętrznych procedurach niezależnych związków zawodowych. Sąd rejonowy stwierdził jednak, że nie są to kwestie decydujące, zwłaszcza w obliczu dowodów takich jak niesławny mail Nitot’a czy jego zeszłoroczne przemówienie, w których wprost przyznaje się do dyskryminowania za działalność związkową” – kontynuuje związkowiec.
2 czerwca wysłaliśmy do rzeczniczki prasowej Sii Polska, Kamili Kowalewskiej prośbę o komentarz do sytuacji. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Źródło: FaktyiAnalizy.info
Poznaj plan rządu!
Gdyby Związki Zawodowe były naprawdę niezależne nie było by w Polsce, Solidarnej Polski i całego tego lizusostwa wobec swoich wątpliwej jakości idoli. Na pewno byli byśmy bardziej rozwinięci niż jesteśmy i nie mieli byśmy kłopotów gospodarczych, wynikających z dywersyfikacji surowców. Nie musieli byśmy kupować u upiornego brata, tylko tam gdzie sprzedają taniej. A zamiast sojuszu posiadali byśmy armię zdolną do zwycięskiego boju w realnym zagrożeniu. Bowiem nie wystarczy wierzyć w to co się czyta i samemu mówi ale w czasie boju należy to jeszcze udowodnić w praktyce. Bo sile można przeciwstawić tylko jeszcze większą siłę i czasami tylko to się liczy.
@niecowiedzący – wszystko się zgadza, ale dodatkowo – brak proletariuszy i zatomizowanie rynku pracy jakimiś śmieciowymi umowami, spowodował brak, na skutek rezygnacji, postaw świadomego pracownika.
Są jak szczury pod klinika aborcyjną karmione dla rozrywki strzępami rzucanymi im z okna.
Nędza, ale taka pogodzona z losem.
Absolutna racja ze skutecznością i proporcjonalnością siły – młoci śmieszni posługują się jakimś ich impotencję i frustrację charakteryzującym zwrotem, niby retorycznym pytaniem konstatujacym czyjeś materialne/przemocowe fanaberie:
– „kto bogatemu zabroni?!”
Odpowiedź: silniejszy/sprytniejszy, mający w tym interes – biedny. Dwóch w zupełności wystarczy.
A trzech, to już rewolta. Kierwiński z porciętami opuszczonymi z wrażenia do kostek nieudolnie drobi w kierunku Brukseli.
„Za późno, panie głupszy, za późno!”.
Pozdrawiam!
Rynek pracownika IT średnio potrzebuje związków zawodowych, bo co właściwie miało by to dać, ale prezes powinien był wiedzieć że w Polsce jest prawo, które nie pozwala zwalniać przewodniczącego związków i do tego prawa stosować się. Bo jak w tej sprawie nie chce stosować się to i w innych nie będzie chciał. A jednak na tym bazujemy. Zwykłych ludzikow za błache sprawy karają sądy a tu w oczywistej sprawie prokuratura umarza. Kogo reprezentuje? Czyim sługusem jest?
A kiedy władze tenkraju się zajmą tym, że firma ta wymusza podczas rekrutacji obecność Dziurki™ na rozmowie kwalifikacyjnej? U nich ani rusz bez MS Teams lub Google Meat. Dlaczego kandydatowi każą karmić AI swoimi wizerunkami biometrycznymi i głosem? Dlaczego wpychają tym samym ludzi w CBDC?
Dlaczego kiedyś można było się normalnie spotkać (2019 rok), a teraz już nie?