Liczba wyświetleń: 967
Według najnowszych badań firmy zbrojeniowe co roku wydają miliony funtów na reklamę swoich marek w brytyjskich szkołach. W zamian za reklamę firmy te sponsorowały imprezy szkolne i konkursy, a także zapewniały materiały szkolne. Sputnik omówił tę kwestię z koordynatorem ds. relacji z mediami kampanii przeciwko handlowi bronią Andrew Smithem.
— Po pierwsze, w jaki sposób firmy zbrojeniowe reklamują swoje marki brytyjskim dzieciom?
— Robią to na kilka sposobów. Na przykład pracownicy firmy BAE Systems opracowują plany lekcji, a także wysyłają do szkół tzw. „przedstawicieli marki” w celu przeprowadzenia kampanii reklamowej. Firma Raytheon organizuje konkursy projektantów bezzałogowych samolotów wśród studentów, a pracownicy firmy Thales opracowali symulatory rakietowe dla dzieci i studentów. Firmy zbrojeniowe próbują reklamować swoje produkty na różne sposoby. Robią to pod przykrywką troski o edukację, choć w rzeczywistości nie chodzi o edukację, ale o promowanie marki. Chodzi o to, aby sprawić, że te straszne rzeczy, którymi się zajmują, stały się normą. Nie sądzę, że kiedy pracownicy BAE Systems reklamują swoje produkty wśród dzieci w wieku szkolnym, mówią dzieciom o destrukcyjnych skutkach stosowania ich niszczycieli w Jemenie.
— Według przedstawicieli niektórych firm, takich jak BAE i Raytheon, ich materiały mają za zadanie zadziwić młodych ludzi możliwościami nauki, technologii, inżynierii i matematyki. Jednak niektórzy krytycy uważają te metody za próbę normalizacji produkcji broni, a co za tym idzie, [rozpętania] wojny. Jeśli to prawda, czy powinno to wywoływać obawy rodziców i społeczeństwa? Jakie jest zagrożenie?
— Ryzyko istnieje zawsze, gdy duże korporacje zajmują się reklamą w instytucjach edukacyjnych, kiedy pokazują swoje materiały dzieciom. To, co robi BAE, jest szczególnie okropne; BAE i inne firmy czerpią zyski z broni i wsparcia dla osób łamiących prawa człowieka na całym świecie. Angażowali się w zbrojenie dyktatorów, podsycając wojny i czerpiąc z tego zyski. Nie są to legalne firmy, działają w oparciu o własne interesy.
— Co powinien zrobić rząd, aby zatrzymać taką reklamę i rzekomą normalizację produkcji broni?
— Wierzę, że wielu rodziców będzie zaniepokojonych, ale nie tylko rodzice. Wszyscy żyjemy w społeczeństwie i oczywiście nikt z nas nie chce, aby firmy zbrojeniowe prowadziły akcje reklamowe w szkołach. Tą sytuacją powinny zajmować się zarówno szkoły, jak i rząd. W tym przypadku pojawia się duże pytanie o to, jaki mamy system edukacyjny i w jaki sposób jest z nim związany biznes. Chcemy zatrzymać reklamę broni w szkole i mamy nadzieję, że przytłaczająca większość mieszkańców naszego kraju chce tego samego.
Z Andrewem Smithem rozmawiał Sputnik
Źródło: pl.SputnikNews.com
Firmy jak firmy chcą zarobić, tylko że autor tego artykułu na słowo broń reaguje alergicznie. To nie producenci broni używają jej do wojny, tylko politycy, którzy podejmują takie decyzje
Jakby uczyli posługiwać się bronią, to byłoby dobrze. Posługiwać odpowiedzialnie. „Nie są to legalne firmy, działają w oparciu o własne interesy.” No to jak są nielegalne, to trzeba je zamknąć i osądzić właścicieli. A nie zabraniać im reklamy w szkołach. Autor chyba nie wie co pisze.
Na co ja tu się patrzę ?
1. „firmy zbrojeniowe co roku wydają miliony funtów na reklamę swoich marek” MAREK a nie granatników przeciwpancernych, panie łałtorze.
2. „próbę normalizacji produkcji broni, a co za tym idzie, [rozpętania] wojny”
Wojny można prowadzić też kamieniami i fajerwerkami, vide Strefa Gazy ale to nie oznacza, że producenci sztucznych ogni zagrzewają uczestników Wielkiego Marszu.
3. „Nie są to legalne firmy, działają w oparciu o własne interesy”. Eee, a jakie interesy mają wspierać prywatne firmy ? Teletubisiów ? (Nie)Legalne w sensie że be, brzydkie, nie cacy ? 😉
Łaltor mógłby napisać, że reklama firm produkujących broń w szkołach jest sprzeczna z logiką i zdrowym rozsądkiem, gdyż uczniowie nie będąc pełnoletnimi z definicji nie stanowią klienteli dla firm zbrojeniowych. A może jednak ?