Liczba wyświetleń: 2010
Prezydent Andrzej Duda podpisał kontrowersyjną nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która wywoła wykluczenie komunikacyjne biednych ludzi, których nie stać na nowe samochody i wprowadza nowe, potencjalnie problematyczne wymogi dla miast w Polsce. Duda robi co może, żeby podlizać się globalistom i załatwić sobie naszym kosztem stołek po zakończeniu kadencji w maju 2025.
Nowe przepisy zobowiązują miasta powyżej 100 tysięcy mieszkańców do kupowania wyłącznie zeroemisyjnych autobusów oraz wprowadzenia stref czystego transportu. Na papierze wygląda to jak krok w stronę ekologii, ale w praktyce może okazać się kosztownym i nierealnym zobowiązaniem.
Pierwsza kwestia to zakup autobusów bez emisji. Koszty zakupu i utrzymania takich pojazdów są znacznie wyższe niż w przypadku tradycyjnych autobusów spalinowych. Budżety miast, które już i tak są napięte, mogą zostać znacząco obciążone. Dodatkowo infrastruktura do ładowania tych pojazdów jest w Polsce jeszcze w powijakach, co oznacza, że miasta będą musiały inwestować w rozbudowę sieci ładowania, co jeszcze bardziej zwiększy wydatki.
Strefy czystego transportu, choć brzmią jak rozwiązanie dla zanieczyszczonego powietrza, mogą okazać się iluzoryczne. Wprowadzenie takich stref bez odpowiedniego przygotowania i edukacji społeczeństwa spowoduje chaos w organizacji ruchu, a także może prowadzić do dyskryminacji osób, które nie mogą sobie pozwolić na nowsze, ekologiczne pojazdy. W praktyce strefy te mogą stać się źródłem konfliktów społecznych i ekonomicznych, zamiast poprawy jakości powietrza.
Krytycy nowelizacji wskazują na brak realnych analiz kosztów i korzyści. To nie tylko kwestia finansowa, ale też społeczna. Wiele osób w Polsce korzysta z samochodów starszych generacji, które nie spełniają nowych norm. Czy wszyscy będą mogli sobie pozwolić na zmianę pojazdu na bardziej ekologiczny? Co z osobami, które potrzebują taniego transportu do pracy? Nowelizacja może pogłębić nierówności społeczne, dzieląc mieszkańców na tych, którzy mogą pozwolić sobie na nowoczesne pojazdy, i tych, którzy będą musieli płacić za wjazd do własnego miasta.
Ponadto sama idea, że prąd do ładowania tych pojazdów będzie „czysty”, jest w Polsce wątpliwa, gdyż większość energii pochodzi z węgla. To paradoks, w którym stawiamy na „zielone” autobusy, które będą zasilane energią z jednego z najbardziej emisyjnych źródeł.
Nowelizacja ustawy została przedstawiona jako rozwiązanie problemów ekologicznych, ale w rzeczywistości może okazać się, że jest to tylko kolejny element politycznej gry, która nie uwzględnia rzeczywistych potrzeb i możliwości polskich miast. Bez odpowiedniego wsparcia finansowego i infrastrukturalnego, te zmiany mogą przyczynić się do pogłębienia kryzysu gospodarczego w niektórych regionach, zamiast do poprawy jakości życia.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Mam wrażenie, że każdy następujący po sobie prezydent jest gorszy od poprzedniego. Jaruzelski -> Wałęsa -> Kwaśniewski -> Kaczyński -> Duda. Kolejnym będzie Trzaskowski lub Nawrocki, bo reszta kandydatów to statyści.
Polecam dzisiejszy felieton, który dotyczy nas wszystkich.
„Drapieżny Zielony (nie)Ład? O niewykonalności transformacji energetycznej w Polsce”
https://instytutsprawobywatelskich.pl/drapiezny-zielony-nielad-o-niewykonalnosci-transformacji-energetycznej-w-polsce/
Pajaca z długopissem wybrali ludzie, teraz ci sami ludzie wybiorą ekoelastycznego klauna od płonącej planety. Nie wybierze się sam, zrobią to wyborcy. I do kogo pretensje?
//zrobią to wyborcy. I do kogo pretensje?//
Do siebie samego… jak się jest jełopem, który nie próbuje im rozumu dodać. Czym się taki od wyborców różni?
I przez to mamy to co mamy… Najmniejsza próba zwrócenia uwagi nawet na złe zachowanie wobec siebie odbierana jest jako atak i tym samym, lecz ze zwielokrotnioną siłą odpłacana.
Wystraszeni własnego cienia…
//Kolejnym będzie Trzaskowski lub Nawrocki//
I to by było na tyle… Ten będzie ostatnim w Polsce jaką znamy.
Nie zasłużyli Polaki na swoją ojczyznę.
Zgadza się – Polacy sami zalegalizuja Rafalka „łzawe oczka”. Chcacemu nie dzieje sie krzywda i chyba faktycznie narod nie zasluguje na swoje panstwo. Powtórzę (nie moje slowa) ale gdyby wybory mogły coś zmienić to dawno byłyby zakazane. Ten świat chyba taki już musi być- drapieżnik i ofiara zawsze i wszędzie. Miękkie serce, twarda d**a etc.
Dbajcie o siebie ludzie a tych pajaców z polityki odpowiedzialnych za te wszystkie bzdety i tak spotka kara.
MistrzSwojejIstoty , tak…ale chyba w ,,przyszłym,, życiu. Bo na pewno nie w tym…
Kolejny raz widać kolonialny sposób myślenia.
U nas ma być czysto.
Przerzućmy zanieczyszczenia do naszych kolonii.
Nie jest to polski styl podejścia do życia, został nam narzucony.
Jest jedna kwestia zupełnie pomijana przez fanatyków SCT – zanieczyszczenia PM pochodzące ze ścierania opon i klocków/tarcz hamulcowych w EV.. osiągające te same a nawet większe poziomy niż w przypadku aut spalinowych.
No ale z drugiej strony przecież wiemy że nie o czyste powietrze tu chodzi.