Liczba wyświetleń: 4185
W internecie pojawił się mem: „Szczepionki na COVID są bezpieczne, tylko ludzie nie wiedzą jak na nie reagować i umierają”.
W Polsce i innych krajach Europy rządowe statystyki pokazują znaczny wzrost zakażeń koronawirusem od ok. połowy lutego, czyli w kilka tygodni po rozpoczęciu szczepień na COVID-19. Mówi się też o zakażeniach zmutowanymi wirusami (brytyjski, afrykański, brazylijskie etc.), które także pojawiły się wkrótce po rozpoczęciu szczepień. Jeśli te dane są prawdziwe, to wskazuje, że są to prawdopodobnie mutacje poszczepienne.
Szczepienia wygenerowały nowe, bardziej zjadliwe odmiany wirusa, które zwiększają zachorowalność i umieralność ludzi, oraz atakują teraz także młode osoby włącznie z dziećmi. Tego wcześniej nie obserwowano.
Mechanizm powstawania nowych, groźniejszych mutacji koronawirusa pod wpływem szczepień covid-19 był przewidywany przed ich wprowadzeniem. Szczepionki na bazie mRNA kodującego białko kolcowe koronawirusa sprawiają, że komórki zaszczepionych osób stają się stałymi fabrykami tego białka. Jeśli taka osoba zarazi się koronawirusem, wówczas jej komórki uzbrajają go w dodatkowe białka kolcowe, generując wirusy super groźne i zakaźne, które będą zarażać nowe osoby.
Być może było to zaplanowane przez twórców tej epidemii.
Autorstwo: prof. Maria Majewska
Źródło: Dakowski.pl
Może być też tak, że po przyjęciu mutagenu (pot. szczepionki na COVID) odporność człowieka na tyle spada (w końcu musi on walczyć zakażeniem substancjami toksycznymi), że może złapać tego popularnego obecnie „wirusa” i być chorym w poważniejszym stopniu.
Sam wiem jak dzieci nieszczepione przechodzą grypopodobne choroby, prawie wcale (3 dni i zdrowe).
Fakt,ze rozpoczecie szczepien zbieglo sie niemal idealnie z powstawaniem a raczej oglaszaniem co rusz to nowych odmian jest zastanawiajacy w rzeczy samej. Byc moze to taka wygodna furtka raz dla przekonania o koniecznosci szczepien a dwa dla usprawiedliwienia ewentualnych powiklan i ewentualnej nieskutecznosci preparatow ?
Nie za bardzo jednak te dane z artykulu pokrywaja sie z UK . Tu jesli sie nie myle zaszczepiono juz najwiecej osob w Europie ale nowe przypadki jak i zgony wciaz oficjalnie spadaja w dol … Nie mam watpliwosci ,ze solidarnie z reszta zachodniego swiata i tu bedzie w koncu trzecia fala 🙂 ale poki co wrecz trabi sie o sukcesie szczepien i o spadku zachorowalnosci..
Zaden z nowych szczepow ,przynajmniej na razie , nie zostal tez jeszcze okrzykniety jako bardziej smiertelny od pozostalych. Bardziej zarazliwe sa bestie podobno ale to tyle 😉
Źródłem supermutacji jest uporczywe leczenie na masową skalę pod respiratorami. To superhodowla wirusa przystosowująca go do coraz skuteczniejszego atakowania ludzkiej tkanki.
Polecam znaleźć na necie publikację naukową z 2020 na temat wirusowej choroby płuc która zaatakowała w 2012 roku chińskich pracowników usuwających odchody nietoperzy ze starej kopalni. Przeanalizowano genotyp „tamtego” wirusa. To 99% obecny COVID. –
Lethal Pneumonia Cases in Mojiang Miners (2012) and the Mineshaft Could Provide Important Clues to the Origin of SARS-CoV-2
# Murphy
U mnie młody ma 4 lata i najdłuższa choroba trwała 2 dni, i to była biegunka, poza tym wszelkie infekcje mają taki sam schemat: gorączka, jednorazowe wymioty , sen i na drugi dzień jakby nie było choroby, i takie sytuacje wystąpiły może że 3 razy. Nie było nawet nigdy typowego kataru. Nie powiem że nie bylo szczepień, bo zaliczył gruźlicę zaraz po urodzeniu. Od małego odporność naturalna , ale nie jakieś ekoterrorystyczne produkty, lecz kontakt z bakteriami- grzebanie w ziemi, bieganie na boso, latem ciepły deszczyk bez parasola, tak żeby się totalnie zmoczyć, zimny wychów. Działa jak cholera, rówieśnicy z gluten do pasa, blade, chude, astma i inne przypadłości, moje dziecko samiec alfa, ruchliwy, wielki, pulchny , rumiany i radosny. No musiałam się pochwalić.
HI
To To BANDZIORkaq. Mój wnuk tak samo. Wiecznie na polu (u nas w Galicji tak się mówi, u Was zapewne na dworze lub dworzu). Przemoczony, zmarznięty czasem, ale jak go zapytasz gdy brnie przez zaspy (odśnieżoną ścieżką za nic nie pójdzie) czy pomóc, to odpowiada iż nie trzeba bo da sobie radę. I daje! Ja go nazywam „bolszewik” (w dobrym tego słowa znaczeniu). Nic go nie zatrzyma. 4 lata a „gość” jest nie do „zarżniecia”. Chodzi samodzielnie wielogodzinne wyprawy w góry, a gdy wracamy to jeszcze sobie śpiewa (chociaż ja z nóg lecę!). Niewiele osób tak wychowuje swoje dzieci jak moja córka i zięć, ale myślę że to do nich należy świat. Jak już padnie techno-cywilizacja (którą kocham i nienawidzę jednocześnie).
DuDuS