Liczba wyświetleń: 3108
Polski rząd jest tak zdeterminowany, by wyszczepić jak najwięcej Polaków, że zamierza kupować nawet te szczepionki, których inne państwa nie chcą, w obawie przed ich skutkami ubocznymi.
Premier Morawiecki wystosował list do premier Danii Mette Frederiksen. Zawarta została w nim propozycja zakupu niewykorzystanych przez ten kraj szczepionek na COVID-19, firmy Johnson&Johnson. Dania wykluczyła ten specyfik z programu szczepień, ponieważ pojawiły się przypadki zakrzepów, łączone z tą szczepionką. O treści listu poinformował portal PolsatNews.pl.
Morawiecki napisał w nim: „Polacy pozytywnie podchodzą do szczepień, a coraz więcej moich rodaków korzysta z ochrony, którą dają szczepionki. W ostatnich dniach odnotowałem informację, że Dania zdecydowała się wycofać wprowadzenie szczepionki Johnson&Johnson do obrotu na rodzimym rynku. Gdyby Dania zdecydowała się na odsprzedaż części swoich zapasów, Polska jest gotowa odkupić te szczepionki. Dla Polski i Polaków byłoby to coś więcej niż wzajemne korzystna transakcja. Oznaczałoby to gest solidarności wzmacniającej nasze partnerstwo. […] Wierzę, że moja propozycja spotka się z Pani zainteresowaniem i już wkrótce nasze wspólne wysiłki pozwolą przezwyciężyć pandemię i jej skutki, a z tego trudnego czasu wyjdziemy wszyscy silniejsi i lepiej przygotowani na wyzwania przyszłości”.
Dania zrezygnowała nie tylko z preparatu Johnson & Johnson, ale także ze szczepionki AstraZeneki. Dlaczego polskie władze są takie zdesperowane? Dlaczego jedno państwo może podchodzić do kwestii szczepień ostrożnie, a inne, jak Polska, zbiera medyczny szrot z całej Europy, żeby robić za prymusa w UE?
Podczas gdy Dania zablokowała medykament J&J, Polska użyła go w masowej akcji narodowego szczepienia w „majówkę”. Sznury ludzi ustawiły się w mobilnych punktach szprycowania, żeby móc sobie załatwić przepustkę do siedzenia na leżakach w egipskich kurortach i cykania fotek z basenu. Wiele wskazuje na to, że propaganda zadziałała i wielu Polaków ma w sobie emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę, analogiczne do konsumpcji „kiełbasy wyborczej”.
Autorstwo: Marcin Kozera
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Nie ma żadnych polskich władz, nie ma (nie działa!) polskiego prawa, nie ma polskiego państwa! Za to prowadzona jest rękami polskojęzycznych bandytów i ludobójców masowa zbrodnia, depopulacja na narodzie polskim i co najbardziej zatrważające, niestety przy dobrowolnym współudziale większej części tego narodu.
Polak mądry po szkodzie, znowu minie ze 150 lat jak, jeśli odzyskamy niepodległość.
Hi.
Wydaje mi się, a raczej jestem prawie przekonany, że w 2003 zagłosowałem za złą opcją (czyli za przystąpieniem do UE). I do tego błędu prawie 60’cio latek przyznaje się bez bicia. Ponoszę teraz (wraz ze tą świadomą częścią narodu, której wydaje się reprezentatywna próbką jest to forum) konsekwencje mojej błędnej decyzji.
Przepraszam.
DuDuS
Nie mam najmniejszej ochoty się szczepić, bo po przejściu COVIDa już się go nie boję. Dlatego cieszy mnie to parcie zastraszonego ludu do szczepień. Im szybciej przestaną się bać, tym prędzej wrócimy do normy.
O ile ci, co tę wojnę biologiczną zaczęli, nie przejdą do kolejnego etapu. Wojny ekonomicznej.
@Masa poczułeś się niezwyciężony? Gratulacje
Niezwyciężony to złe słowo. Raczej wyzwolony od strachu, w jakim żyją inni i w jaki są wpędzani przez rządy, media i samą chorobę, która dla niektórych jest rzeczywiście straszna.