Pożary efektem fatalnego zarządzania

Opublikowano: 10.01.2025 | Kategorie: Polityka, Publikacje WM, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1041

Los Angeles w Kalifornii przyciągało jak Mekka – głównie sławnych i bogatych przez lata. Dziś trawione pożarami pustoszeje. Powiaty Altadena, Pasadena otrzymują komunikaty o braku wody zdatnej do picia kiedy wichry z prędkością dochodzącą do 150 kilometrów na godzinę przerzucają płomienie na kolejne domy. Niektórzy mieszkańcy zaskoczeni rozmiarami pożarów giną w domach. Zwęglone ciała są jedynym śladem życia przed ich dawnym domem.

Zalecenia ewakuacji ludności objęły gęsto zaludniony obszar blisko 3000 akrów. Strażacy w tej sytuacji mogą tylko przyglądać się istnemu piekłu. Brak wody w hydrantach uniemożliwia akcję gaśniczą. Źródłem dodatkowym ognia jest brak decyzji o odcięciu energii elektrycznej, stąd upadające płonące drzewa zrywają linie energetyczne, wzniecając snopy iskier, stając się kolejnym źródłem ognia.

Nieokiełznany ogień ma swoją przyczynę. Zasadniczym powodem jest fatalne zarządzanie. Nie mając pojęcia o perspektywicznych skutkach, liberalne władze miasta podejmowały decyzje o meliorowaniu terenu, odprowadzając wody deszczowe rurociągami do Pacyfiku. Motywem była potrzeba zasilenia słodką wodą populacji ryb w oceanie. Gdyby chociaż rekompensowano stratę naturalnych opadów doprowadzaniem odsolonej wody oceanicznej, nie doszłoby do dramatu. Jednak traktując odsalanie wody jako proces zbyt kosztowny, uznano go za niekonieczny. Zbiorniki pożarowe stały więc puste, a obszar Kalifornii powoli zdawał się pustynnieć coraz bardziej.

Na dziś, ludzie luksusowego stanu nie mają wody w kranach. Pani burmistrz Los Angeles – Karen Bass, wiedząc o szalejącym żywiole, nie odwołała wycieczki do Gany, by wziąć udział w jakichś lokalnych uroczystościach. Zapewniła, że była w stałym kontakcie mailowym z władzami miasta. Gdy wróciła, już na lotnisku dziennikarze zarzucili ją szeregiem pytań, na które nie padła żadna, dosłownie żadna odpowiedź. Dopiero znalazłszy się w odpowiednim otoczeniu zwołała konferencję prasową, zapewniając jak dalece gotowa dbać o życie każdego, co będzie wymagało zbiorowego wysiłku.

Reguła znana – zyski zgarniamy dla siebie, nieszczęścia i straty rozpisujemy na wszystkich.

Jak zwykle opozycyjna władza, wykorzystując moment nieszczęścia, musi pokazać swoje zainteresowanie. Donald Trump przyleciał w rejon pożarów. Lądowanie jego samolotu wymagało hektolitrów wody zrzuconych przez helikoptery w rejon lądowiska Air Force 1. Tam woda była. Wizytujący ze współczuciem ocenił sytuację jako dramatyczną i odleciał. Jaka jest wymierna cena takiego gestu? Być może poparcie w decyzjach rządu miliarderów.

Na pytanie strażaków o zastosowanie kontrolowanych pożarów, które pozwalają okiełznać zakres strat, Joe Biden miał błyskotliwą odpowiedź: „Mam dobrą wiadomość – zostałem pradziadkiem, urodziła nam się dziewczynka”.

Przez dekady stosowane przez rolników i leśników kontrolowane wypalania części obszarów rolnych i leśnych, zostały zabronione przez utytułowanych nieuków zwących siebie ekologami. Potrafią wrzucać na wagę CO2 i robić na tym kolosalny interes okradania ludzi nazywając proceder bezwzględnym podatkiem wynikającym z naturalnego korzystania z dostępnych zasobów naturalnych ku pożytkowi powszechnemu. To za sprawą polityki prowadzonej pod dyktando maniakalnych obsesjonatów, w ciągu 48 godzin tylko w tym rejonie stanu Kalifornia z ponad 340 tysięcy luksusowych domów zostały zgliszcza i popiół. Strat w ludziach jeszcze nie liczono. Tysiące ludzi zaczną inne życie pod gołym niebem.

Jednym z wielu poszkodowanych jest Mel Gibson, któremu pozostały jedynie ruiny wśród pięknej niegdyś okolicy Malibu. Miał szczęście być akurat w Austin gdy nadeszła pożoga, ale po przyjeździe na miejsce odkrył stan, który opisał jako cmentarzysko, gdzie ku całkowitemu zaskoczeniu zastał kury. Jak zauważył — cudem uniknęły zgrillowania.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2]
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Irfy 10.01.2025 12:59

    Mamy tu do czynienia z ekonomicznym, a czasami wręcz fizycznym doborem naturalnym. Cała spalona okolica to nie były jakieś fawele czy domy zbudowane ze śmieci. Nie, tam stały kosmicznie drogie posiadłości hollywoodzkiej towarzyskiej śmietanki i innych ludzi z branży rozrywkowo – artystycznej. Którzy w przeważającej większości (za wyjątkiem Gibsona, którego faktycznie szkoda) gorąco popierali wszelkie lewackie brednie.

    No to teraz mają i jeśli się nie ubezpieczyli, to mogą sobie co najwyżej pochlipać. Całkowicie ich to nie zrujnuje, bo domy wprawdzie spłonęły, ale działki wciąż mają olbrzymią wartość i z całą pewnością znajdą chętnych nabywców. Szczególnie, że będzie na nich można budować zupełnie od nowa, bez konieczności wyburzania/modyfikacji poprzednich budowli. Oczywiście stracą też fani drogich jeździdełek, ewentualnie biżuterii, która obecnie przeistoczyła się w kolorowy złom. Diamenty spłonęły a złoto mogło się lekko nadtopić, dzięki czemu będzie możliwe do sprzedania wyłącznie w cenie złomu.

    Teraz warto będzie obserwować, czy kataklizm będzie miał jakiś wpływ na zmianę władz Kalifornii. Jeśli nie, to znaczy, że tamtejsi mieszkańcy są po prostu niereformowalni. I do zmiany poglądów nie są ich w stanie nakłonić ani hordy ćpunów na ulicach, ani kolorowe gangi kradnące wszystko, co popadnie ani – jak widać – katastrofa, w której poszły z dymem ich domy.

  2. replikant3d 10.01.2025 19:23

    jak ktoś sądzi że te pożary były ,,przypadkowe,, to znaczy że ma niski iloraz inteligencji. Ci milionerzy pobudują sobie gdzie indziej nowe wille a stracą tylko zwykli ludzie.

  3. emigrant001 10.01.2025 21:01

    @Irfy
    Winowajcą będzie emitent dwutlenku węgla, czyli podatnik, więc podwyższy mu się podatki za oddychanie. Milionerzy dostaną milionowe odszkodowania, biedacy nie dostaną nic. Za straty zapłacą wszyscy. Głupcy, którzy wierzą w system, ekoświrów i walkę z klimatem, będą dalej głupcami. Nic się nie stało a ceny nieruchomości będą dalej rosły:) Bo w lewackim świecie idiokratów zawsze jest dobrze:)

  4. Eryfesusz 10.01.2025 21:29

    Przecież ci bogaci ludzie mają po kilka – kilkanaście willi w całym kraju oraz za granicą. Jeśli jeden dom się spali, niejeden tego nawet nie zauważy 😉

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.