Liczba wyświetleń: 696
Iran kategorycznie zaprzecza amerykańskim oskarżeniom o udział Republiki Islamskiej Iranu w zamachu na ambasadora Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie, nazywając zarzuty sfabrykowanym scenariuszem. Rzecznik irańskiego MSZ, Ramin Mehmanparast, powiedział we wtorek, że tak niedorzeczne zarzuty obrazują wrogą postawę Izraela i USA względem Iranu.
Minister mówił o wyświechtanym scenariuszu bazującym na odwiecznej wrogości amerykańsko-syjonistycznej polityki, jako żałosnym pokazie zgodności z innymi podobnymi scenariuszami. Potępił również wszelkie akty terroryzmu, dodając, że Waszyngton zastosował sprytną taktykę odwrócenia uwagi od protestów mających miejsce w USA. Podkreślił także, że Iran jest republiką bazującą na islamskich wartościach etycznych oraz, że kraj ten zawsze ostrzegał o spiskowaniu przeciwko niemu wrogów całego regionu.
Departament Sprawiedliwości USA oskarżył Iran o udział w zamachu na saudyjskiego ambasadora w Waszyngtonie, Adela Al-Jubeira. Pomocy zamachowcom miał udzielić członek meksykańskiego kartelu narkotykowego. Stany Zjednoczone i Izrael od dłuższego czasu prowadzą zmasowaną kampanię medialną przeciwko Iranowi oskarżając go o produkcje broni atomowej. Przedstawiciele władz w Teheranie mówią o ukrytym motywie władz amerykańskich, których celem jest odwrócenie uwagi od protestów przeciwko korupcji w USA i wpływu korporacji na politykę kraju.
Amerykańska administracja próbuje grać sprawdzonym już i skompromitowanym scenariuszem, który znany jest z Iraku. Chodzi o zagrożenie atakami terrorystycznymi z użyciem broni masowego rażenia na terytorium USA. Podobne oskarżenia były pretekstem do inwazji na Irak, gdzie nie odnaleziono żadnej broni masowego rażenia, a w trakcie trwania konfliktu zmieniono retorykę na „instalowanie demokracji”. Tym razem, Ameryce zagrażać ma broń Iranu i udział Gwardii Rewolucyjnej w rzekomo planowanych zamachach. Zarzuty te względem Iranu wysunął amerykański prokurator generalny Eric Holder, któremu wtóruje szef FBI Robert Mullen.
Źródło: Autonom
Za chwile usłyszymy że Iran planuje ataki terrorystyczne.Po jakimś czasie zawali się kolejne kilka drapaczy chmur, właścicielami których okazą się Żydzi.Tyle tylko że przed zniszczeniem budynków zostaną bardzo wysoko ubezpieczone.I juz nic nie będzi stało na przeszkodzie by zaatakowac IRAN…
„Stany Zjednoczone i Izrael od dłuższego czasu prowadzą zmasowaną kampanię medialną przeciwko Iranowi oskarżając go o produkcje broni atomowej”
Przyganiał kocioł garnkowi. USA i Izrael sami mają takową broń, więc niech nie ściemniają. Najpierw niech się sami jej pozbędą a dopiero wtedy będą mogli krzyczeć że inni produkują.
Nie było żadnego zamachu. FBI zgarnęło jakiegoś Amerykanina irańskiego pochodzenia, który rzekomo przyznał się do PLANOWANIA zamachu bombowego na ambasadora Arabii Saudyjskiej.
http://tvp.info/informacje/swiat/saudyjski-ambasador-mial-zginac-w-zamachu/5450423
Ciekaw jestem co zrobi USA gdy się skończą państwa na mapie świata.
Jak w monopoly.. to co zagramy jeszcze raz ? 🙂
@Roots Chant Rising
Nigdy do tego nie dojdzie, bo najpierw zaczną latać atomówki i skończy się tym, że zostaną tylko obszary nie dotknięty wojną atomową. To scenariusz pierwszy.
Scenariusz drugi: doprowadzą do takiej skrajności, że wszyscy zgodzą się na wprowadzenie NWO, i będziemy mieli jeden światowy bank centralny, rząd, religię, i wszelkie pochodne systemów faszystowsko-komunistycznych.
Scenariusz trzeci: przylecą rzekomi kosmici z zamiarem ułożenia powstałego chaosu, wszyscy będą im wdzięczni, a oni będą w rzeczywistości przykrywką dla NWO 🙂
Mogę tak dalej. Nie ważne co się stanie. Ważne jaką drogę wybraliście i czy nią konsekwentnie kroczycie. Reszta to pochodna.
Cóż będziemy mieli okazję zginąć bohatersko za jojczyznę w trzeciej wojnie światowej z misją walki z przeludnieniem i jednocześnie nakręceniem koniunktury (coś z nią kiepsko-planują zmniejszyć budżet pentagonu-za to także będziem chętnie ginąć)gdy wrócimy z wojny (jeśli nam się uda)to w domu przywita nas bezrobocie i gadka,że taryfa ulgowa dla wydymanych Rambo-patriotów jest tylko przy przyjmowaniu na stanowisko parkingowego.