Liczba wyświetleń: 1867
Po upadku rządu al-Asada w Syrii mógłby rozpocząć się proces pokojowy, ale Izrael na to nie pozwala i kontynuuje swe ataki rakietowe na syryjskie cele, wciskając światu propagandowy kit, że Izrael „nie chce angażować się w konflikt z Syrią”.[WM]
10 grudnia minister obrony Izraela Israel Katz oświadczył, że izraelskie okręty rakietowe zniszczyły syryjską flotę wojenną w ramach szeroko zakrojonej operacji mającej na celu wyeliminowanie strategicznych zagrożeń dla kraju. Następnego dnia Siły Obronne Izraela ogłosiły, że izraelskie wojsko zaatakowało składy broni strategicznej w Syrii.[G]
Doszło do poważnej eksplozji w porcie Tartus w północno-zachodniej Syrii po izraelskim ataku lotniczym na skład amunicji. Wybuch był tak silny, że lokalne czujniki sejsmiczne zarejestrowały go jako trzęsienie ziemi o magnitudzie 3 stopni w skali Richtera. Incydent wzbudził obawy ze względu na skalę i implikacje regionalnych działań wojskowych.[G]
W nocy 16 grudnia izraelskie siły powietrzne przeprowadziły potężne ataki na cele wojskowe zlokalizowane w mieście portowym Tartus w Syrii. Według „The Times of Israel” i Newsru.co.il miasto jest siedzibą bazy morskiej wykorzystywanej przez siły rosyjskie, a także wojskowej stoczni remontowej. Izraelskie ataki powietrzne były skierowane również na cele w syryjskiej prowincji Latakia.[G]
Według izraelskich mediów syryjski obserwator wojskowy opisał atak na obiekty w Tartusie jako najpotężniejszy atak w tym regionie od ponad dziesięciu lat, od 2012 roku. Źródła syryjskie podały, że wśród celów w Tartusie znajdowała się baza obrony powietrznej i obiekt do składowania rakiet ziemia-ziemia. Niektóre źródła mówiły o użyciu taktycznej broni atomowej, jednak obserwatorzy zdementowali pogłoski, twierdząc, że nie zarejestrowano wzrostu radiacji.
Wcześniejsze doniesienia wskazywały, że po kilku godzinach od zajęcia Damaszku przez syryjskich rebeliantów i ucieczce Baszszara al-Asada ze stolicy, siły izraelskie rozpoczęły zabezpieczanie strategicznych miejsc w całej Syrii. Przedstawiciele władz Izraela twierdzą, że tego typu działania Sił Obronnych Izraela w Syrii mają charakter obronny i mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa Izraelowi.[G]
Według brytyjskiego wywiadu głównym celem Rosji w Syrii po upadku reżimu Baszszara al-Asada jest utrzymanie kontroli nad tamtejszymi bazami wojskowymi – największą zagraniczną bazą morską w Tartusie i bazą lotniczą Hmejmim. 15 grudnia ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że Rosja nadal wycofuje swoje siły z Syrii. Kreml ma jednak trudności z ewakuacją swojego kontyngentu, a żołnierze nie mają nawet jedzenia i wody pitnej. Poinformowano również, że 13 grudnia około tysiąca rosyjskich żołnierzy przemieściło się w konwoju z okolic Damaszku do Tartus i Hmeimim. Aby wesprzeć trwającą operację ewakuacyjną, Rosja planuje rozmieścić co najmniej 25 kolejnych wojskowych samolotów transportowych.[G]
Wojna na Bliskim Wschodzie jest pretekstem do tego, że Izrael zatwierdza plan podwojenia populacji żydowskiej na zaanektowanych Wzgórzach Golan. W 1967 roku Izrael zdobył część Wzgórz Golan w południowo-zachodniej Syrii. Teraz, korzystając z anarchii w Syrii, swoje zdobycze powiększył.[G]
Rząd Izraela zatwierdził w niedzielę 15 grudnia plan premiera Benjamina Netanjahu mający na celu podwojenie populacji w części syryjskich Wzgórz Golan okupowanych i zaanektowanych przez Izrael. W oświadczeniu rządu napisano, że „w świetle wojny i nowego frontu w Syrii, chęć podwojenia populacji na Wzgórzach Golan jest decyzją, która wzmocni miejscowości na tym terenie Państwo Izrael”. Benjamin Netanjahu podkreślił, że jego kraj „nie chce angażować się w konflikt z Syrią”, chociaż tydzień wcześniej wydał rozkaz do zajęcia kontrolowanej przez ONZ strefy buforowej oddzielającej oba kraje na płaskowyżu. Stało się to już dzień po upadku reżimu prezydenta Syrii Baszszara al-Asada. Przy okazji premier Izraela oświadczył, że część syryjskich Wzgórz Golan zaanektowana przez Izrael należy „na zawsze” do jego kraju.[G]
Na arenie międzynarodowej tylko Stany Zjednoczone uznają Wzgórza Golan za izraelskie. Izrael przejął część Wzgórz Golan w południowo-zachodniej Syrii po wojnie arabsko-izraelskiej w 1967 r. Następnie zaanektował to terytorium w 1981 r. Uznały to tylko USA w czasach administracji Donalda Trumpa w 2019 r. Obecnie, około 30 000 obywateli Izraela mieszka w 34 miejscowościach na Wzgórzach Golan. Dodatkowo przebywa tam 23 000 Druzów, społeczności, której religia wywodzi się z islamu, ale twierdzącej w większości, że są Syryjczykami, mając status rezydentów Izraela.[G]
Autorstwo: Andrzej Kumor [G], BD [NCz] Na podstawie: AFP [NCz], France Info [NCz] Źródła: NCzas.info [NCz], Goniec.net [G] Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net [WM]
Ponoć szykują się teraz na Iran, miejsce na Ukrainie już sobie przygotowali. A konflikt może przerodzić się w IIIWŚ – odetną nas w ten sposób od ropy, będziemy brać rosyjską z Indii przez pośredników znacznie drożej ?
To wygląda na kompromis Rosji i USA. Rosja dostanie Ukrainę. A bezcenny Izrael Syrię.
Nie ma takiej mozliwości by izrael przetrwał na ziemiach okupowanej Palestyny. To jest kwestia nie nawet 10 lat, moze 5, ze państwa arabskie się zjednocza przy tym konflikcie i dojdzie do skoordynowanych ataków na Izrael. I jeśli tylko czy na ukradninie czy na bliskim wschodzie Rosja użyje brudnej bomby, to taka spadnie także na tereny okupowane i zamieszkałe przez rzydów. Dlatego plan B przewiduje wydzielenie z części ziem ukradniny, już wyczyszczonej z elementów nacjonalistycznych, zmielonych na froncie, część ziem jako autonomii rzydowskicjh, także planuja rzydzi zrobic to z części ziem polskich, poniewaz Polska nie ma polskich generałów w sztabie, ci ostatni podali się do dymisji w tym roku. A więc nikt nas nie obroni przed bezparawnymi traktatmi zagranica, którepodziela nasz kraj ponownie na autonomie. Taki jest plan. Rozbrojony naród, wykarmiony netflixem nawet nie zarejestruje, że juz nie jest Polską. Banki zrobiły swoja robotę lepiej niż karabiny. Zadłuzenie ludzi i narodów jest njapotęzniejsza bronia.
Wcześniej niszczyli podobno samoloty MIG 29 czyli takie jak rzekomo bardzo potrzebuje przeklęta padlina. Teraz znowu coś niszczą, zamiast zwyczajowo ukraść i zarobić. Jakie to dziwne i grubymi nićmi szyte.
@ odpowiedz do komentarza: Tak, państwa arapskie już się zjednoczyły pod sztandarem dolara …
@rozrabiaka – to niestety prawda. Chyba tego dotyczyły rozmowy w Jordanii, niewolnicy dolara zastanawiali się pewnie, jak ustrzec się przed ludowym przewrotem, wszak u nich też satrapie wszelakie rządzą od czasów kolonialnych, a najwyraźniej porządek ten uległ mocnej erozji.