Jan Pospieszalski ujawnia SMS-y od prof. Horbana, którego zapraszał do studia TVP na debatę (za którą go z TVP wyrzucono). Horban jest wulgarny i odmawia dyskusji z „płaskoziemcą” dr. Bodnarem, bo… ma rację. Widać, że rząd i jego eksperci panicznie unikają rzetelnej dyskusji w mediach opartej na argumentach. Boją się kompromitacji?
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Poziom, który ten potomek pustynnych koczowników prezentuje swoją nikczemną postacią, zwłaszcza w niejawnej do teraz korespondencji, ma wyraźne znamiona nadania tytułu prof. miast faktycznie wyuczonego poziomu naukowego. Jest to również ten sam level uczuć, jaki pejsaci żywią do narodu, który ich w Europie ocalił ponieważ nade wszystko nie potrafią znieść myśli, że ich plemię Kainowe jest niedoskonałe i było tylko narzędziem okrutnego jehowy w czasach „wojny bogów”. Nie na darmo księga Henocha, jedna z najważnieszych przekazów starej, wiedzy została wykluczona z wszelkich kanonów liturgicznych. Mówi w niej sam Henoch, ponieważ spisana jest w pierwszej osobie. A to o czym opowiada to praweda. Wiedza zakazana gdyż prawdziwa. I nie ma tam słowa o żadnym wybranym, pejsatym zboku. Nie ma tam Zbrodni rytualnego uboju. Jest natomiast Noe. Pojawia się później jako potomek Henocha (już nie w tej księdze) i jest Białym Blondynem, protoplastą wielkich zmian w ludziach od tej pory stanowiących o swoim losie bardziej niż kiedykolwiek przedtem, łagodnych niczym owieczki kiedy je głaskać, lecz i krwiożerczych niczym stado wilków kiedy się potężnie wkurzą… Więc nie próbuj Horbanku wku….ć wilków…
Poziom, który ten potomek pustynnych koczowników prezentuje swoją nikczemną postacią, zwłaszcza w niejawnej do teraz korespondencji, ma wyraźne znamiona nadania tytułu prof. miast faktycznie wyuczonego poziomu naukowego. Jest to również ten sam level uczuć, jaki pejsaci żywią do narodu, który ich w Europie ocalił ponieważ nade wszystko nie potrafią znieść myśli, że ich plemię Kainowe jest niedoskonałe i było tylko narzędziem okrutnego jehowy w czasach „wojny bogów”.
Nie na darmo księga Henocha, jedna z najważnieszych przekazów starej, wiedzy została wykluczona z wszelkich kanonów liturgicznych. Mówi w niej sam Henoch, ponieważ spisana jest w pierwszej osobie. A to o czym opowiada to praweda. Wiedza zakazana gdyż prawdziwa. I nie ma tam słowa o żadnym wybranym, pejsatym zboku. Nie ma tam Zbrodni rytualnego uboju. Jest natomiast Noe. Pojawia się później jako potomek Henocha (już nie w tej księdze) i jest Białym Blondynem, protoplastą wielkich zmian w ludziach od tej pory stanowiących o swoim losie bardziej niż kiedykolwiek przedtem, łagodnych niczym owieczki kiedy je głaskać, lecz i krwiożerczych niczym stado wilków kiedy się potężnie wkurzą…
Więc nie próbuj Horbanku wku….ć wilków…