Liczba wyświetleń: 1283
Dziennikarze Deutsche Welle przeprowadzili eksperyment i porównali ceny wielkanocnych zakupów w Polsce i Niemczech. Tego samego dnia odwiedzili sklepy sieci Lidl w Warszawie i Bonn, aby sprawdzić, gdzie konsumenci płacą więcej za identyczny koszyk produktów. Porównanie nie wypada korzystnie dla Polski.
Do koszyków trafiły podstawowe produkty spożywcze oraz wielkanocne specjały:
– pieczywo: bułka kajzerka, chleb tostowy pełnoziarnisty;
– nabiał: mleko, masło, ser gouda, serek twarogowy ziarnisty;
– podstawowe artykuły: woda mineralna, olej słonecznikowy, cukier, mąka;
– białko: jajka, wędlina z indyka;
– makarony: spaghetti;
– owoce i warzywa: jabłka, banany, ogórek, pomidory, sałata lodowa, rzodkiewki;
– wielkanocne specjały: majonez, czekoladowy zając, czekoladowe jajka.
Dziennikarze kupowali produkty tej samej marki (głównie marki własne Lidla) lub najtańsze dostępne w sklepie.
Za 22 produkty w polskim Lidlu zapłacono 120,45 zł, natomiast w niemieckim 28,14 euro. Po odjęciu kaucji za butelkę (0,25 euro) i przeliczeniu na złotówki według kursu z 15 kwietnia (4,29 zł), wyszło 119,64 zł. Różnica między zakupami w obu krajach była zatem niewielka (81 groszy), ale biorąc pod uwagę siłę nabywczą pieniądza, znacznie taniej za te same zakupy płacą Niemcy.
Minimalna stawka godzinowa w Polsce wynosi 30,50 zł brutto, podczas gdy w Niemczech to 12,82 euro (około 55 zł), czyli prawie dwa razy więcej. To sprawia, że mimo podobnych cen, dla przeciętnego Niemca zakupy są relatywnie dużo tańsze niż dla Polaka.
W polskim Lidlu znacznie tańsze okazały się:
– jabłka: 4,99 zł/kg w Polsce, prawie 13 zł/kg w Niemczech;
– pomidory: 7,99 zł/kg w Polsce, ponad 11 zł/kg w Niemczech;
– cukier: 2,99 zł/kg w Polsce, 3,99 zł/kg w Niemczech;
– makaron spaghetti: 2,45 zł w Polsce, 3,39 zł w Niemczech;
– serek twarogowy ziarnisty: 2,29 zł w Polsce, 4,25 zł w Niemczech;
– ser gouda: 4,99 zł w Polsce, 5,53 zł w Niemczech;
– bułka kajzerka: 0,35 zł w Polsce, 0,82 zł w Niemczech.
W niemieckim Lidlu korzystniej wypadły:
– jajka: 10 sztuk z wolnego chowu kosztowało 10,25 zł w Niemczech, 11,49 zł w Polsce;
– majonez: 7,25 zł w Niemczech, prawie 10 zł w Polsce;
– banany: o 1,50 zł/kg tańsze w Niemczech;
– sałata lodowa: o 1,23 zł tańsza w Niemczech;
– zielony ogórek: o prawie 40 groszy tańszy w Niemczech.
Największe różnice na korzyść Niemiec dotyczyły słodyczy wielkanocnych. Średniej wielkości zając z czekolady mlecznej był o ponad 4 zł tańszy w niemieckim sklepie, a opakowanie czekoladowych jajek znanej firmy było tańsze o ponad złotówkę.
Autorstwo: KM
Na podstawie: DW.com
Źródło: NCzas.info
Polak powinien kupować w polskim SPOŁEM albo u lokalnego producenta, u niemaszka to kupują kolaboranci i osoby bez kręgosłupa moralnego.
Czyli pozostaje pozostać z Tuskiem i czekać z Trzaskiem aż Niemcy nas wchłoną i będziemy zarabiać 2x więcej.
Lub zacząć pracować u Niemca i wyjdziemy ma tym jeszcze lepiej, przecież czekanie na Tuska troszkę jeszcze zajmie.
Przeciez i tak w większości odbębniacie pańszczyznę i wydajecie u helmuta albo u srula, co nie powinno wymagać wyjaśnienia. „niemcy” z wielkiej litery … idziesz po podwyżkę czy liczysz na fuchę kapo i większą porcję czerstwego chleba od mości bałera ?
Miałem z dużej litery, ale przyjaciel z USA zmienił na małą. Zresztą co za różnica, tak czy tak traktują nas jak tanią siłę roboczą, a tanią pisze się z małej.
Ile jest polskich produktów na rynku? Niewiele.
Kod 590 i producent – &polska nazwa sp.z o.o – wcale nie oznacza, że producent jest polski.
O czym przekonała mnie aplikacja POLA i zapisy w krs. Za polską nazwą krył się niemiecki właściciel. I tak w wielu innych przypadkach. Kod 590 można sobie do rzyci wsadzić.
Były czasy,gdy pół bochenka czerstwego,czarnego chleba,
kosztował u Niemca dla Polaka,na terenie Polski,
20 Marek ,do tego była jeszcze zgniła sałata ,która wszyscy
wyrzucali.
W tym samym miejscu ,w tym, czasie
wizyta w przybytku”rozkoszy”,zarzadząnym przez Szwabów,
kosztowała Polaka 1 Markę.
Więc nie ma co narzekać,bywało gorzej i może będzie…
To spożywka, to sie prodkujuje na miejscu wiec ceny dziwią. Ale na dodatek rzeczy specjalistyczne, pojazdy nowe można tam kupić 20% taniej.
Taka różnica że jeśli nie szanujemy siebie i swojej historii i swojego rynku to nie możemy liczyć na szacunek innych. Możesz się pisać z małej, być może jesteś człowiekiem małym, nieważnym i małej wiary, dla mnie jest Polak , niemiec i srul.