Liczba wyświetleń: 649
Energetyka jądrowa może być niebezpieczna. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie, na przykład ostatnio w Fukushimie. My w Europie Wschodniej dobrze pamiętamy katastrofę czarnobylską. Wszyscy, którzy urodzili się po niej nie zaznali już świata bez skażenia a jego skutki trwają do dzisiaj. Okazuje się, że na terenie Rosji i były republik ZSRR pracuje bardzo dużo podobnych do Czarnobyla elektrowni, z których większość grozi przynajmniej powtórzeniem katastrofy na skalę Czarnobyla.
Reaktor typu RBMK (РБМК – Реактор Большой Мощности Канальный), czyli reaktor kanałowy wysokiej mocy, uznawany jest za niebezpieczny. Elektrownie z jego wykorzystaniem powstawały w czasach ZSRR i budowano je również poza dzisiejszą Rosją. Przykłady takich instalacji to elektrownia atomowa w Czarnobylu oraz elektrownia jądrowa Ignalin na Litwie. W Rosji działa 11 reaktorów typu czarnobylskiego RBMK-1000, 7 z nich pracuje w ponad 30-letnich elektrowniach. Siłownie z reaktorami RBMK-1000 działają w okolicy Leningradu, Kurska i Smoleńska.
Większość z nich jest starsza niż niesławne jednostki z bloku czwartego czarnobylskiej elektrowni. Tylko trzeci reaktor Smoleńsku i czwarty reaktor w Kursku jest około 2 lat młodszy niż ten, który eksplodował w 1986 roku. Tak, więc można przyjąć, że konstrukcje budynków reaktorów są w takim samym stanie, jak w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Niewykluczona jest możliwość degradacji i niszczenia obiektów budowlanych, takich jak budynki maszynowni czy budynki reaktorów.
Tymczasem w zeszłym tygodniu ukazała się informacja o upadku dachu w maszynowni czwartej jednostki elektrowni atomowej w Czarnobylu. Śnieg zawalił sporą część dachu i fragmenty betonowych konstrukcji spadły na wentylatory. W czasie upadku płyt wewnątrz nie przebywali ludzie. Specjaliści z Czarnobyla poinformowali, że nie doszło do zmiany sytuacji radiacyjnej na terenie czarnobylskiej strefy zamkniętej i nikt nie został ranny.
Na podstawie: www.rosbalt.ru
Źródło: Zmiany na Ziemi