Liczba wyświetleń: 1281
Wojna dotycząca symboli wciąż trwa. 9 maja w Polsce oblano farbą ambasadora Federacji Rosyjskiej. Natomiast mieszkańcy Petersburga są oburzeni i protestują przeciwko polskim pomnikom stawianym w Rosji bez zgody władz i instytucji.
Na filmie demonstracja Polaków i kontrdemonstracja Rosjan. „Jak tak można! W Polsce zburzono pomniki żołnierzy Armii Czerwonej, która wyzwoliła Polskę spod okupacji niemieckiej, niszczono miejsca pochówku, niektórzy mają w Rosji rodziny, dzieci, wnuki — oni nie mają jak przyjechać, by złożyć hołd swojemu przodkowi. Dlaczego mamy się godzić na to, by wbrew przepisom stawiali u nas swoje pomniki?” – mówią Rosjanie zgromadzeni podczas konfrotacji.
Na cmentarzu w Lewaszowie od 1937 do 1989 roku chowano ciała ofiar rozstrzeliwanych przez NKWD w wyniku radzieckich represji politycznych.
Polscy działacze stawiają pomniki w Rosji. Natomiast Rosjanie przypominają im, co zrobiono z miejscami pamięci Rosjan w Polsce. Ta polsko rosyjska „wojna pomnikowa” zaczęła się od zniszczenia w 1917 roku w Krakowie pomnika cara Aleksandra II. Zupełnie innym przykładem jest rosyjski wojskowy, który z carskiego nadania przez 17 lat rządził Warszawą. Miasto zawdzięcza mu filtry, kanalizację i tramwaje konne. A czymś zupełnie bez precedensu jest to, że gdy popełnił błąd, zwykłą pomyłkę urzędniczą — do końca życia, z własnej emerytury oddawał miastu część pieniędzy — Sokrates Starynkiewicz, Warszawiacy sami postawili mu pomnik. Według opisów regionalistów to nie jedyny taki przypadek. Narzucony przez carat Starynkiewicz z pewnością zawstydziłby swoją postawą, decyzjami czy inwestycjami współczesnych burmistrzów i prezydentów, których „demokratycznie” sami wybieramy.
Na przełomie XIX i XX wieku Rosjanie wybudowali w Częstochowie pomniki na cześć rosyjskich władców: cara Aleksandra II, carycy Katarzyny i Michaiła Murawjowa. Pomnik cara Aleksandra II Romanowa w Częstochowie wzniesiono w 1889 roku na Jasnej Górze w sąsiedztwie zespołu klasztornego z inicjatywy naczelnika powiatu częstochowskiego Michała Konesynowa. To właśnie Aleksander II w 1864 roku wyzwolił polskich chłopów, znosząc pańszczyznę. Stąd przydomek „car wyzwoliciel”.
W 1917 roku komisja, powołana przez Komitet dla uczczenia pamięci Tadeusza Kościuszki, zajęła się sprawą demontażu pomnika cara. Ostatecznie zdjęto go z piedestału 11 listopada 1917 roku. Największą pomnikową rewolucją były lata tuż po przełomie w 1989 roku. Wtedy wszystko, co kojarzyło się z Rosją, było burzone. Pomniki, obeliski, a nawet dopuszczano się dewastacji cmentarzy, na których byli pochowani żołnierze Armii Czerwonej.
A jak to wygląda po drugiej stronie granicy? W wielu rosyjskich miastach — włącznie z Moskwą i Petersburgiem — stoją pomniki Jana Pawła II. Ich nikt nie zamierza niszczyć. W Wadowicach natomiast zburzono pomnik żołnierzy radzieckich, podając w komunikacie, że został poddany „recyklingowi”. Do tego również jednocześnie usunięto wszystkie „czerwone gwiazdy” z obelisków. W wybranych miejscach miały je zastąpić prawosławne krzyże.
Nielegalnie wzniesiony pomnik Polaków rzekomo „represjonowanych” w latach 1930., został usunięty z Memoriału Lewaszowa w Petersburgu. Oryginalny kamienny krzyż, postawiony w latach 1990., został zastąpiony w 2023 r. metalową konstrukcją z powodu uszkodzeń. Władze miasta wyjaśniły, że postawiono go nielegalnie na terenie dziedzictwa kulturowego i niezgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi ochrony zabytków. Przed tym jednak miała miejsce ceremonia złożenia kwiatów z udziałem polskiego konsula, a polscy aktywiści przeprowadzili akcję protestacyjną, domagając się rozbiórki pomników w Polsce i „przeniesienia” ich do Rosji.
Autorstwo: Stefan Lalup
Nadesłano do portalu: WolneMedia.net
A tak tak można, było nie napadać polski na spółę z Hitlerem, to polska porobiłaby nazistów i wasi ruscy bohatierowie nie musieliby wyzwalać Europy spod faszystowskiego buta. Co do pomników, nie macie wy ludzie innych ważniejszych problemów, którymi trzeba się zająć?
„Ktoś”nie zauważył, że do 17 września „bracia” urządzali na zamówienie czystki na Polakach za marki niemieckie?
A rząd pilsudczykow elegancko się wyniósł z Polski wraz ze złotem?