Liczba wyświetleń: 2388
Na Morzu Bałtyckim w sobotę wieczorem zatonął polski statek. „Polski statek „Miętus” zatonął 9 mil na południe od miejscowości Ronne na wyspie Bornholm. Na pokładzie było 19 osób. Wszystkie się ewakuowały na tratwę ratunkową” – poinformował PAP rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni Rafał Goeck.
Według Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa duńskie służby ratunkowe podebrały załogę i pasażerów polskiego statku. W akcji ratunkowej uczestniczyły dwa śmigłowce i trzy statki ratownicze — informują duńskie media. Lokalna policja poinformowała, że statek został zatrzymany do czasu wyjaśnienia przyczyn incydentu.
Jedna osoba była lekko ranna (obrażenia głowy). Wszyscy ewakuowani zostali dostarczeni do hotelu w Rønne. W poniedziałek załoga będzie przetransportowana do Kołobrzegu. „Wszystkie osoby zostały podebrane przez tamtejsze służby. Do akcji zadysponowano dwa śmigłowce i trzy statki ratownicze. Polska strona w niej nie uczestniczyła. Duńczycy wszystko skoordynowali i przeprowadzili” — zaznaczył rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa w Gdyni Rafał Goeck.
Przyczyną zatonięcia polskiego kutra rybackiego „Miętus” na Bałtyku było zderzenie z inną jednostką. W polski kuter (o długości 20 m) uderzył dużo większy statek (143 m) pod banderą Wysp Cooka. Przesłuchano już załogi obu statków.
„Mieliśmy uderzenie, potężne uderzenie — akurat tam, gdzie spałem. Wybiegliśmy na pokład i zobaczyliśmy odpływającą dużą jednostkę” — powiedział w rozmowie z RMF FM jeden z uczestników rejsu.
Statek „Miętus II” był kiedyś duńskim kutrem rybackim, ale w 2011 r. został przebudowany i zmodernizowany na potrzeby komercyjnego wędkarstwa.
Źródło: pl.SputnikNews.com [1] [2]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net