Liczba wyświetleń: 642
Z początkiem roku banki rozdzieliły ostatnie kredyty hipoteczne z rządową dopłatą w ramach programu Rodzina na Swoim dla tych, którzy zdążyli z wnioskami przed Sylwestrem 2012. I chociaż skorzystało z niego łącznie prawie 200 tys. osób, polskie mieszkania są wciąż jednymi z najbardziej przeludnionych w Europie.
Mimo dopłat rządowych do kredytów mieszkaniowych w ramach programu Rodzina na Swoim, który po siedmiu latach zakończył się w 2012 roku, nie udało się diametralnie zmienić sytuacji mieszkaniowej Polaków. Na tle Unii Europejskiej nadal żyjemy w ciasnych mieszkaniach.
Co prawda mierzony co roku przez Eurostat współczynnik przeludnienia w Polsce w ciągu pięciu lat spadł, ale zaledwie o pięć punktów procentowych – z 54 do 49 procent. Oznacza to, że wciąż co drugi mieszkaniec Polski mieszka w warunkach, które UE definiuje jako przeludnienie. Pod tym względem zajmujemy czwarte od końca miejsce w Europie, wynika z najnowszych danych instytutu. Gorzej jest tylko w Rumunii, na Węgrzech i w Bułgarii.
Jednocześnie mamy do czynienia z sytuacją w której systematycznie niszczy się mieszkalnictwo komunalne za pomocą reprywatyzacji. Najwidoczniej władze polskich miast chcą aby jakość życia w nich wróciła do stanu dwudziestolecia międzywojenngo, keidy to większość osób w II RP mieszkało w slumsach i ruderach.
W krajach Europy Zachodniej warunki mieszkalne są na dużo lepszym poziomie. W Holandii czy Belgii w przeludnionych mieszkaniach żyje zaledwie odpowiednio 1,4 i 2,1 procent osób. W Czechach czy na Litwie co piąty obywatel. Średni współczynnik przeludnienia w Unii Europejskiej wynosi 18 procent.
Zgodnie z danymi GUS przeciętny Polak w 2012 roku zarabiał ponad 3,5 tys. zł brutto, czyli na rękę około 2,5 tysięcy miesięcznie. Dla porównania, przeciętna cena metra mieszkania obliczona dla 16 największych rynków wynosi 5,3 tys. zł – wynika z danych Home Broker i Open Finance. W efekcie za równowartość miesięcznej pensji można kupić niewiele ponad 0,5 metra mieszkania.
Na podstawie: money.pl
Źródło: Antiklas
Nieważne! Zachęcam do wzięcia udziału w akcji „Bronek może”!
Mieszkania komunalne to jakaś parodia, większość to stare rozpadające się kamienice albo baraki nadające się co najwyżej do przetrzymywania ogórków przez zimę. Szczególnie w dużych miastach, jest mnóstwo pustych mieszkań, od miesięcy nieużywanych, żaden deweloper czy agent nieruchomości za darmo ich nie udostępni, więc zamiast utrzymywać zasyfiałe kamienice pamiętające prezydenta Mościckiego, można udostępnić puste mieszkania o wyższym standardzie za te same albo mniejsze pieniądze które idą na utrzymanie dotychczasowego mieszkalnictwa komunalnego.
Właśnie ponownie przeczytałem tytuł tego artykułu. Gdzie patologia, a gdzie mieszkanie 4 osób na 40 metrach kwadratowych…
Patologia jest tam gdzie rodzic pije nałogowo codziennie, albo pracuje tak że od 7 rano do 20 nie ma go w domu.
„Przeludnieniem” można było się pokusić o nazywanie sytuacji sprzed półwiecza gdy dużo rodzin żyło w schemacie 2+4 (dwoje rodziców plus czwrórka dzieci) lub nawet 2+7 w jednoizbowym drewnianym domu.
Teraz trudno o wielopokoleniowe rodziny w której obok emerytów biegają małe brzdące. Brak takich rodzin jest patologią.
Patologią jest gdy rodzeństwo w poszukiwaniu pracy rozjeżdża się po całej Polsce albo i Europie, a nie sytuacja w której trzy rodziny mieszkają pod jednym dachem.
Rodzina Na Swoim, czyli Bank Na Twoim.
Tradycyjne wyliczenia ile to za 1m3 mieszkania wg średniej wypłaty… A życie i inne niezbędne sprawy?