Liczba wyświetleń: 1226
Minister finansów Brazylii bez ogródek zapowiedział, że Brazylia nie będzie odgrywała „roli głupca” dopuszczając do wzrostu wartości własnej waluty podczas gdy najbogatsze kraje sztucznie obniżają wartość swoich walut, żeby zawładnąć rynkami i przejąć tanio wartościowe aktywa. Hasło zubożaj sąsiadów, nie siebie, tu nie działa. Polska niestety ochoczo przyjmuje tą rolę, a nasi analitycy bankowi, media elektroniczne z TVN CNBC na czele, aż pieją z zachwytu z powodu kolejnego 7-10 proc. umocnienia polskiego złotego w pierwszych miesiącach tego roku.
Gra w „Monopol” i szaleństwo zakupów nad Wisłą trwa więc w najlepsze – króluje spekulacyjny pieniądz. Zachwyt nad siłą polskiego złotego podziela RPP jak i oczywiście nasz złotousty Prezes NBP Marek Belka, który jak widać utożsamia to z rzekomą siłą polskiej gospodarki. Redaktorzy z TVN CNBC leją krokodyle łzy i martwią się o szwajcarską gospodarkę i ich eksport z powodu tego, że szwajcarski frank się umacnia i jednocześnie są dumni i zadowoleni, że polski złoty właśnie się gwałtownie umocnił. Przez 2 miesiące prawie tyle co przez cały 2011 rok się osłabił i nie widzą zagrożenia z tego powodu dla polskiej gospodarki, inflacji czy eksportu – wprost przeciwnie.
Ci mądrzejsi z Brazylią, Koreą Południową, Australią, Japonią, Chinami na czele sterują dziś własnym kursem walutowym, kontrolują rynek walutowy widząc co ci najwięksi wyczyniają z własnymi walutami i stopami procentowymi. W większości krajów liczących się gospodarczo są one albo ujemne, albo niewiele powyżej zera. Zalew taniego pieniądza trwa więc w najlepsze. Polityka carry trade – przerzucania własnych długów, kosztów inflacji, a tym samym zubażania sąsiadów trwa więc w najlepsze. Bo jakim cudem Wielka Brytania przy inflacji zbliżonej do Polski – ok. 4 proc., ma stopy procentowe, a więc cenę pieniądza na poziomie 0,5 proc., USA przy inflacji ok. 3 proc. i wielkiej akcji dodruku pieniądza ma stopy procentowe na poziomie 0-0,25 proc. i deklaruje ich utrzymanie aż do 2014 r. Szwajcaria – bezpieczna przystań na poziomie 0,25 proc., strefa euro 1 proc. z możliwością dalszej obniżki. Tylko Polska deklaruje ustami RPP i Prezesa Marka Belki, że 4,5 proc. stopy to nie ostatnie słowo i nie wykluczają podwyżek.
Czyli w Wielkiej Brytanii, USA, Szwajcarii niskie stopy i słabe waluty się opłacają, a nam nie. Tam rynkiem walutowym pieniężnym rządzą idioci , a u nas geniusze finansowi. Polski Bank Centralny rośnie z dumy, bo rośnie wartość polskiego złotego, a polskie stopy procentowe są jednymi z najwyższych w Europie. Tyle tylko, że już za luty deficyt obrotów płatniczych poszybował w okolice blisko 2 mld euro, import przyspieszył, a deficyt budżetu osiągnął połowę rocznego limitu. Wszystkie kraje poważnie traktujące własną przyszłość bronią się jak mogą przed owym monetarnym tsunami – sztucznie pompującym wartość krajowych walut. Gorący pieniądz bez administracyjnych podatkowych i regulacyjnych barier wielkimi strumieniami nadmuchuje kolejne bańki. W Polsce traktowane jest to zjawisko przez naszych decydentów w tym Ministerstwo Finansów jako przejaw sukcesu gospodarczego i dowód zaufania rynków. W Brazylii i wielu innych krajach jako wysysanie ekonomicznej krwi przez spekulacyjnych wampirów.
Kraje takie jak: Chiny, Tajlandia, Korea Południowa, Brazylia bronią się wprowadzając różnego rodzaju wysokie podatki od zagranicznych pożyczek i zagranicznych obligacji, opodatkowują transakcje walutowymi instrumentami pochodnymi zwłaszcza zagranicznych inwestorów inwestujących na krajowym rynku i spekulantów walutowych. Oni zachowują czujność i działają, my zahipnotyzowani rzekoma potęgą polskiego złotego śnimy sny o potędze wpuszczając jednocześnie gigantyczne ilości gorącego – spekulacyjnego pieniądza na polski rynek. Już dawno utraciliśmy kontrolę nad polskim złotym. W ostatnich latach średnio takiego właśnie kapitału rocznie napływało do Polski od 20-25 mld euro. W 2012r. pobity zostanie niewątpliwie nowy rekord. Ten „zły kapitał” głupi pieniądz powoduje nie tylko ułudę stabilności, ale drenuje gospodarkę z realnych wartości, zakłóca i zaciemnia prawdziwy obraz polskiej gospodarki.
Ten właśnie pieniądz stał się destrukcyjny i toksyczny jak nigdy dotąd. Jedni o tym wiedza i się bronią, drudzy też wiedzą, a mimo to tworzą nad Wisłą istne eldorado dla polityki carry trade i spekulacji walutowej. Czego skutkiem są coraz częstsze interwencje walutowe NBP i BGK. Tylko w grudniu 2011r. – kosztowało nas to 5 mld zł. Na razie zamiast osłabiać polską walutę interweniujemy by ją wzmacniać. To niebezpieczne pieniądze, które na trwałe mogą zdezorganizować polską gospodarkę, eksport, rynek walutowy. Na świecie trwa globalna wojna walutowa, słabe i sprzedajne elity otwierają bramy obronne na oścież, a to umożliwia obdzieranie nas ze skóry, bo ktoś za tą wyjątkową szczodrość musi zapłacić. Nic dziwnego, że w 2 miesiące nowego roku nasz kraj pożyczył – czyli sprzedał papierów wartościowych i zadłużył się w rekordowym tempie wykonując 40 proc. rocznego planu. Czy to dla tego, że jesteśmy tak silni czy dla tego, że tak głupi.
Autor: Janusz Szewczak (główny ekonomista SKOK)
Źródło: Niezależna.pl
Tylko władza reżimowa występuje przeciw własnemu narodowi w obronie obcych interesów , to co od 20 lat następuje w polityce gospodarczej sięgnęło obecnie dna i raczej się nie odbije .Przyjdzie jednak czas na rozliczenie zbrodni przeciw narodowi bo one się nie przedawniają i są dziedziczone .
Nie jestem ekspertem w sprawach ekonomii, ale na chłopski rozum wydaje mi się, że w obecnej chwili silny złoty jest Polsce jako narodowi potrzebny. Niska waluta sprzyja zwiększaniu eksportu, ale jeśli mimo to nie wypracujemy nadwyżki handlowej tylko będziemy cały czas posiadali deficyt w handlu zagranicznym nie jest to nam na rękę.
Po pierwsze Polska więcej importuje, a większość eksportu stanowi obrót dużych korporacji. Tak więc zyskuje bogaty przemysł, a obywatele już mniej.
Po drugie połowa narodu jest zadłużona w obcych walutach i spłaca swoje kredyty podwójnie z racji niskiego złotego (być może czasem z powodu relacji pomiędzy np. frankiem szwajcarskim)
Po trzecie my wszyscy jako kraj jesteśmy zadłużeni na zachodzie w obcych walutach.
Biorąc pod uwagę powyższe trzy czynniki, jestem skłonny stwierdzić, że powyższy artykuł to bzdura i wstrętna manipulacja, podobnie jak inne wmawiające nam, że mocny złoty jest zły. Nie mniej jednak jak już powiedziałem nie jestem biegły w tej dziedzinie, proszę o sprostowanie, jeśli się mylę.
To nie jest takie jednoznaczne – zauważ że NBP wydaje grubą kasę na utrzymywanie wysokiego kursu złotego. Wysoki kurs oznacza że bardziej opłaca sięsprowadzać dobra, natomiast niski wspiera export. Na dłuższą metę deficyt w handlu jest szkodliwy.
No tak Stanlley zgadza się. Prawda jest gdzieś po środku. Tylko ten deficyt Polska posiada cały czas. Eksport systematycznie się tłamsi, zrobiono z nas importerów. No i wszyscy jesteśmy zadłużeni bynajmniej nie w złotówkach. W obecnej chwili sytuacja mocniejszego złotego czy np. słabego franka to olbrzymia ulga dla całego społeczeństwa. No i tym samym więcej pieniędzy zostaje „na dole”.
Jeżeli ktoś ma jeszcze kredyt w obcych walutach i nie zamienił go po korzystnym kursie na złotówki to jest takim samym głupcem jak nasze władze .W życiu należy się kierować logiką i nie ufać głupcom bo samemu się upadnie ,wspieranie głupców w ich głupocie jest przestępstwem które naród osądzi .Lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znależć .
@sync, gratuluje pomyslowosci – lepiej aby korporacje zarabialy poza granicami Polski niż w Polsce generujac miejsca pracy i dzielac sie choc odrobine zyskami z Polakami… to nie „chlopski rozum” – to bzdura, prosty czlowiek latwo wymysli, ze jak sie cos ktos ma produkowac i sprzedawac to zawsze lepiej MY niz ONI…. bo produkcja to samowystarczalnosc i kontrola…
Ludzie,co by nie robić to i tak jest już po nas.Nie mamy własnej bankowości i niezależnego banku centralnego.Przez parę lat wlewali w nas puste,nie mające w niczym pokrycia EURO.Gdy załozyli już finansowe kajdany,wstrzymali akcję kredytową żądając spłaty odsetek,które i tak są wytransferowane z Polski.Skutkiem tego jest coraz mniejsza ilość pieniądza na rynku,czyli komuś musi braknąć i brakuje.Gwarancją tych szaleńczych pożyczek oczywiscie było nasze mienie narodowe,poddańczość finansowai podatki.W tej chwili zostało nam 16 perełek i ziemia.Żeby spłacać odsetki od niespłacalnego długu pewnie i to sprzedadzą,podniosą podatki,wprowadzą akcyzę na sól i cukier,a co dalej?
Ostatni gasi świeczkę .
Słaby złoty, to drogie produkty z importu, które trzeba kupować, bo w Polsce się nie produkuje albo produkuje kiepskie. Nie tak dawno złoty był dużo mocniejszy.
Mocny złoty, to promowanie importu kosztem naszego eksportu.
Mocny złoty, to grabarz polskiej produkcji.
Polska gospodarka najlepiej funkcjonuje przy cenie dolara ok. 3,60 zł.
Wówczas jest zachowana równowaga pomiędzy importem i eksportem, ale spekulanci walutowi zarabiają mniej, bo drożej muszą płacić za dolary i euro transferowane z Polski.
I to jest przyczyna wrzasku różnych balcerowiczów o potrzebie umocniania złotówki.
Wejdź sobie na Amazon i pomnóż ceny przez 3,60.
Jak najbardziej popieram 🙂 Według mnie słuszne, bo w końcu Parlament z posłami obciążył kraj skrajem bankructwa. Trzeba po prostu zrozumieć, że wybierali posłów mediami. NIE UMYSŁEM. Czytajcie coś poza wp, onet, tv trwam, czy horoskopy. W Polsce też dług publiczny wynosi chyba około 20-30tys. pln, Jak zaniżam to proszę poprawić. Czy nasze rodziny będą jebać po 8 godzin za 5-9pln za godzinę? Jestem za rewolucją. Ale dopiero jak PO odejdzie od władzy, czyli prawdopodobnie, że w tych wyborach bo błędy, każdy robi, ale nie wszystkie się wybacza. A szczególnie w obronie prawa własności do bezwzględnej suwerenności oraz zamiłowania do Ojczyzny, bądź nie możnością finansową naszych portfeli. Nie tak dawno matka Madzi dostała ochronę za zabójstwo swojej córki. Nie siedzi w więzieniu. Policja vs Rutkowski 0-1. Sól do chodnika w naszej rodzimej wędlinie. Podkład do łatania dziur kradziony tonami. Czy Nasa wylądowało na Księżycu? Skoro, tak to dlaczego nie chodzą w obecnej chwili spokojnie po nim? Pytania sami sobie zadajcie, i odpowiedzcie. Trywialne podchodzenie do funkcji kościoła, oraz opodatkowania. Nie świadomość ludzi, że bez dotacji zjadą nam się Araby do kraju i Meczety postawią. Przykład – Niemcy. Urokliwym obrazem jakim można zaobserwować, na pokroju liberała, oraz człowieka z wartościami etycznymi i moralnymi jest piękne kobiety, które nas mężczyzn uspokajają. Gry komputerowe, także kształtują nasz charakter oraz spostrzegawczość. Pisanie sms-ów rozwija „dialog listowny”. Posiadanie narkotyków zabronione. Prostytucja też. Związki partnerskie też. Moim zdaniem drodzy liberałowie, ze wszystkim trzeba podchodzić otwarcie i nie zamykać się na inne grupy ludzi. Odmienność jest cechą oryginalności. Oceniajcie człowieka po charakterze, a wygląd i jego „jazdy” tolerujcie, to i Was wszystkich w końcu tolerować będą.
Przepraszam tematy pomyliłem. To z nie przespanej nocy. Z góry dziękuję do przerzucenia powyższego tekstu do wątku o Grecji i użycia wobec nich „środków obowiązkowego przymusu na parlament”
Nie chcę zaciekle bronić swojej tezy, ale nie przekonaliście mnie. Obniżanie wartości złotego miałoby sens, pod warunkiem wypracowania nadwyżki w handlu zagranicznym jak ma to miejsce w Brazylii lub choćby znacząca zmiana proporcji import-eksport.
” Obroty handlu zagranicznego Brazylii w 2010 r., wg Secex, wyniosły 383,5 mld USD, w tym eksport 201,9 mld USD (wzrost o 31,4% w porównaniu z 2009 r.), a import 181,6 mld USD (wzrost o 41,6% w stosunku do 2009 r.).”
http://saopaulo.trade.gov.pl/pl/brasil/article/detail,515,Gospodarka_Brazylii.html
Według danych GUS polski deficyt w handlu za rok 2011 wyniósł 14,7 mld euro.
Jak stwierdził cetes najlepiej gospodarka funkcjonuje na stałym poziomie ok 3,60 i być może z racji ogólnych uwarunkowań tak jest. Jak to zawsze bywa skrajności są złe, a więc ani zbyt mocny ani zbyt słaby złoty nie jest nam na rękę.
Ciekawi mnie jak się ma do tego operacja prowadzona przez Goldman Sachs do 2009 roku i obliczona na spekulację złotego? http://pl.wikipedia.org/wiki/Goldman_Sachs
Chcecie powiedzieć, że Goldman Sachs pomagał Polsce? Czy zwyczajnie chcieli obniżyć wartość naszej waluty tuż przed zaciąganiem przez nierząd PO pożyczek przy których Gierek to „mały pikuś”.
Wypada się zgodzić z ogólną wymową tego artykułu nawet biorąc pod uwagę ,że SKOK mają powiązania z PiS-granie na zwyżkę kursu złotego to dla nas obecnie harakiri gospodarcze-niski kurs złotego wzmacniał nasz rachityczny eksport.Widać przecież ,że kraje rozwinięte chcą zdewaluować swoje waluty przez dodruk/niskie stopy procentowe-nic dziwnego produkcja w tych krajach zamiera-w Szwajcarii to w ogóle katastrofa.
Musimy pamiętać ,że długotrwałe utrzymywanie się ujemnego bilansu handlowego z zagranicą to po prostu utrzymywanie za granicą miejsc pracy i generowanie bezrobocia u siebie w kraju.NIe znaczy to ,że mamy w Polsce zacząć uprawiać banany.Ale wiele rzeczy moglibyśmy produkować u siebie.
A w ogóle stopy procentowe powinny być zerowe lub ujemne gdyż system monetarny nie powinien wspierać bogatych tylko być neutralny ale to temat na osobne rozważania -ciekawych tematu zachęcam do przeczytania Pieniądz wolny od odsetek i inflacji Margrit Kennedy
http://zb.eco.pl/bzb/39/pdf/
czy jeśli chodzi o praktyczne stosowanie idei ujemnych stóp procentowych w czasach współczesnych:
http://rafalhirsch.blogspot.com/2011/08/ujemne-stopy-procentowe-w-szwajcarii.html
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,6984396,Szwecja__Bank_centralny_wprowadzil_ujemne_stopy_procentowe_.html
Polska jest krajem całkowicie zależnym od obcych wpływów i póki „nasz” rząd będzie działał jak chcą te obce siły to najbardziej absurdalna sytuacja finansowa będzie i tak miała wpływ także absurdalny… O co tu chodzi? Wystarczy, że ten rząd stałbym się faktycznie naszym to w try miga kraj idzie na dno. Oczywiście teraz też idzie ale kontrolowanie i zgodnie z założonym planem elit. Szantaż…
Niemcy sprzedają swoje obligacje z ujemną stopą procentową a nasza podobno mocna gospodarka musi dbać o zyski zagranicznych nabywców obligacji.
Dlaczego peryferyjne kraje Unii nie mogą wyasygnować nędznych pare miliardów na stworzenie banków, które zgodnie z „regułami bankowości” wykreują pieniądz skupując obligacje tychże krajów; taki „nowy” pieniądź mógłby posłużyć do dalszego dofinansowania tych banków i/lub tworzenia nowych i tak dalej spiralnie w górę aż do całkowitego uniezależnienia od kredytu z banków „centrum”??? Więcej – banki takie mogłyby być aktywnym graczem na światowym rynku obligacji rządowych i, dzięki „spiralnej współpracy” państw założycielskich szybko mogłyby przejąć kontrolę nad długiem publicznym takich państw jak Niemcy czy Francja czy nawet, ku uciesze zawiedzi zalewać dowolne gospodarki tanim kredytem i wywoływać kryzysy zadłużenia….
do norbo: czy Ty z księżyca spadłeś? nie chce mi sie pisac,masz wklejkę:Od kiedy Rotszyldowie przejęli Bank Anglii, rozszerzyli kontrolę bankową na wszystkie kraje świata. Ich metodą jest nakłanianie skorumpowanych polityków do zaakceptowania ogromnych pożyczek, których nigdy nie da się spłacić – i w ten sposób stają się oni dłużnikami rotszyldowskich sił bankowych. Jeśli lider odmawia spłacenia pożyczki, najczęściej zostaje obalony lub mordowany. A jeśli to się nie uda, mogą dokonać inwazji i ustanowić oparty na lichwie rotszyldowski bank.Rotszyldowie wywierają silny wpływ na główne agencje informacyjne świata. Poprzez ciągłe powtarzanie masy są ogłupiane opowieściami grozy, by uwierzyły w horrory o złoczyńcach. Rotszyldowie kontrolują Bank Anglii, Rezerwę Federalną, Europejski Bank Centralny, MFW, Bank Światowy i Bank Rozrachunków Międzynarodowych. Są również właścicielami większości złota na świecie, a także londyńskiej Giełdy Złota, która codziennie ustala jego cenę. Mówi się, że rodzina jest właścicielem ponad połowy bogactwa planety, szacowanego przez Credit Suisse na $231 bilionów, a jej szefem jest obecnie Evelyn Rotszyld.
LOL, najpierw pół roku płaczu że złoty jest słaby, a teraz płacz że się umacnia.