Liczba wyświetleń: 787
Polska truje swoich obywateli, pozwalając na wysokie stężenie pyłów zawieszonych w powietrzu – uważa Komisja Europejska, która skierowała jednocześnie pozew w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.
Według KE, Polska przez ostatnie lata nie wywiązywała się z unijnych norm zawartości pyłów PM 10, które były przekraczane w 35 z 46 kontrolowanych stref powietrza. Komisja uznała, że polskie władze potrzebują dodatkowego bodźca do zapewnienia obywatelom należytej ochrony przez truciznami, które przyczyniają się wzrostu częstotliwości występowania wielu schorzeń, głównie układu oddechowego.
O powadze sytuacji świadczy opinia Małgorzaty Smolak z fudacji Client Earth: „Zaledwie 5 proc. spraw prowadzonych przez Komisję Europejską przeciwko państwom członkowskim trafia do Trybunału, więc tę skargę należy odebrać jako bardzo surowe ostrzeżenie” – zauważa ekspertka. Jej zdaniem KE uznała, że pozew jest jedynym sposobem na wymuszenie na polskich władzach ograniczenia emisji pyłów.
Poprzednie ostrzeżenie w sprawie norm jakości powietrza KE wystosowała w lutym br. Resort środowiska, zarządzany jeszcze wtedy przez Platformę Obywatelską przesłał w odpowiedzi Krajowy Program Ochrony Powietrza (KPOP) oraz nowelizację prawa ochrony środowiska (tzw. poprawkę antysmogową). Zdaniem Smolak, taka reakcja nie usatysfakcjonowała unijnych urzędników. „Komisja oczekuje od Polski zdecydowanych i skutecznych działań, tymczasem KPOP to jedynie dokument planistyczny, a ustawa antysmogowa wprawdzie zapewnia niezbędne instrumenty do walki z problemem, ale ich wykorzystanie pozostawia do decyzji samorządom. Żaden z dokumentów nie gwarantuje więc realnej poprawy jakości powietrza, co zostało uznane za niesatysfakcjonujące” – ocenia ekspertka.
Unijna dyrektywa dotycząca jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy zobowiązuje państwa członkowskie do ograniczenia narażenia obywateli na pył zawieszony. W przepisach ustanowiono zarówno roczną dopuszczalną wartość stężenia (40 mikrogramów na metr sześcienny), jak i dobową dopuszczalną wartość stężenia (50 mikrogramów/m3), której nie można przekroczyć więcej niż 35 razy w ciągu roku kalendarzowego.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Parlament od dyrektyw i kar, zakazów nakazów ? Co tam słuchać z uwolnionymi patentami dla przesyłu wolnej energii z nadwyżek i dzieleniem się darmową energią elektryczną w całej UE bez strat.
tzw.przeskok cywilizacyjny.
Opodatkować parlament UE za odpierdalanie prowizorki!
to dlaczego Niemcy zabierają polskie kopalnie? Żeby potem stwierdzić w „najnowszych badaniach”, że jednak węgiel jest cacy, bo tak powie dyktator UE Merkel?
Przy takim nasileniu oprysków(tzw. geoinżynieria) w ciągu ostatnich miesięcy, nie powinno nikogo dziwić tak duże stężenie rozmaitego „syfu” w powietrzu. Swoją drogą trzeba oddać pomysłodawcą „szatańską genialność” pomysłu, najpierw nas opylają i trują- zabijają niczym w obozie bez krat i ogrodzeń, a później jeszcze wezmą za to pieniądze, że Polska taka „nieekologiczna”. Jednak wiem, że istnieją technologię które potrafią to odwrócić, również oczyszczać organizm, dlatego nie przeszkadza to ludobujcą oddychać tym samym powietrzem…
Unijna dyrektywa do poprawki. Nie może być ani jednego przekroczenia norm a same normy muszą być bardzo rygorystyczne.
Stwierdzam fakt: KE truje Polskę i Polaków.
Potwierdzam w/w fakt.
Jestem za likwidacją tej złodziejskiej i zbrodniczej instytucji („komisji eu-ropo-pejsatej” ;] ).
ta, ale energii, by trollować w zimowe wieczory w ciepełku by się chciało.
To oczywiście przykre, że -jak zawsze- jakaś mafia, pewnie spółka-córka-bankstery dorwała się do jakichś podatków od emisji etc. (z drugiej strony to logiczne – skoro „dorywa się” do wszystkiego, to dlaczego niby nie do tego?).
Cały czas zastanawia mnie jedno – to jakiś fenomen d3bilizmu tego kraju – jak wyjrzycie z okna, mieszkając w jakimkolwiek miasteczku, zapewne gdzieś na horyzoncie majaczy jakiś fajny dymiący komin (szczególnie o tej porze roku) – i co, nikogo to nie rusza?
To właśnie dla mnie fenomen, co powtarzam – dlaczego w krajach „zachodnich” obywateli napawa dumą, lub wręcz uważają to za patriotyczny obowiązek – kiedy sami produkują (czystą) energię, będąc świadomym także, że ich kraje nie leżą na jakiś złożach ropy czy innego szajsu, który muszą sprowadzać i płacić characz.
Dlaczego w Polsce jest tak wielu patridi0tów, którzy onanizują się na widok polskiego węgla (który nota bene pewnie przywędrował wagonami z Rosji, „naturalizowany” przez pociota jednego z jakiś ulubionych politycznych marionetek 😉 ?
Nie wiem, czy w tym kraju jest tylu użytecznych idi0tów, za których musi myśleć jakiś „lider”, bo sami nie wezmą spraw w swoje ręce, czy działa tu tak liczne lobby – już w sumie nie wiem czego – paliw kopalnych? atomowe? usraelskie? kgbowe? korpobanksterskie? mafijno-węglowe? ropnych szejków? – czy może wszystkie naraz, a wypadkowa ich sił, to właśnie energetycznie głupi naród, niewidzący, że cały czas ich wolność i podstawa bytu (a nie- to odłączcie się od „sieci” na tydzień – dacie radę?) cały czas jest w jakichś rękach – a oni uważają to za „normalne”. Dla informacji – wasi pradziadowie też żyli „off-grid” 😉
PS. w międzyczasie na zachodnim e-bay’u cena nowych baterii słonecznych już dawno zeszła poniżej 1 Euro za 1 Watt mocy.
To mnie właśnie smuci w tym kraju – pi3r..lić farmazony o polityce to mogą bez końca. Każdy ma oczywiście rację, i każdy stoi po „dobrej” (bo swojej) stronie. Jest moda na pseudo-prawo – idziemy na prawo, pojutrze będzie moda na pseudo-lewo – pójdziemy na lewo (bo każda „siła” polityczna -jako, że pracuje dla korpobanksterki, musi siłą rzeczy „służbowo” wycisnąć społeczeństwo jak cytrynę, stąd każdy rząd po kolei jest znienawidzony – tylko zabawne, że każdy z osobna, po kolei, a nie wszystkie razem 😉 itd. itp….
a więc – ci ludzie będą marnować cenne godziny życia na wkręcaniu się w coraz to nowe tanie sensacje, szukać winowajców, obrażać się na cały świat, odgrzebywać jakieś stare niezałatwione kotlety z historii, lać jadem na forach itp… zamiast poświęcić ten cenny czas swojego życia na np. ruszenie 4 liter, by coś w końcu ZROBIĆ, lub ewentualnie doedukowanie się z jakiejś fizyki 😉