Liczba wyświetleń: 2568
O przyśpieszeniu prac nad porozumieniem poinformował poseł i szef komisji sejmowej ds. współpracy z Ukrainą, Paweł Kowal.
„Obecnie prace nad umową o bezpieczeństwie między naszymi państwami przyspieszają. Niedługo już będzie gotowa, ale umowa ta z naszego punktu widzenia będzie tylko dodatkiem, taką wisienką na torcie. Bo przecież cały proces wsparcia wojskowego dla Ukrainy trwa już ponad dwa lata i bez wątpliwości Polska była w tym procesie pierwsza” – powiedział Paweł Kowal w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Dodał, że prace nad umową powinny zostać zakończone przed szczytem NATO, jaki jest planowany na 9-11 lipca 2024 roku.
Według Pawła Kowala obecnie głównym zadaniem krajów sojuszniczych jest zabezpieczenie ukraińskich miast przed atakami z powietrza, a także zapewnienie walczącej armii dalzego wsparcia wojskowego. „Realna obrona – to także możliwość atakowania strategicznych obiektów wojskowych na rosyjskim terytorium” – powiedział Kowal.
„My poważnie traktujemy odbudowę (Ukrainy). Patrzymy na nią nie tylko z perspektywy wielkiego, ale także małego i średniego biznesu, z punktu widzenia przetwórców i tych, którzy eksportują swoje produkty na Ukrainę” – dodał Paweł Kowal, zwracając przy tym uwagę na znaczenie województwa podkarpackiego jako hubu pozwalającego na sprawny transport pomocy i wsparcia na Ukrainę.
Na podstawie: PAP.pl, Pravda.com.ua
Źródło: PolUkr.net
Jak czytam słowo Polska w takich i podobnych artykułach, to tak jakby była mowa o jakimś całkiem mi obcym kraju, ale jednak niestety sukcesywne działanie na szkodę i wyniszczanie dotyczy mojej ojczyzny!
@Kazma – tqk, ale od szkoły podstawowej wpaja nam sie nieprawdziwy obraz tworu, jakim jest państwo, a więc i to, co dalej przedstawia się nam (począwszy od dzieci w przedszkolu), jako Polska, w sposób nierozerwalny wiązana z pojęciem Ojczyzny, a więc wszystkiego, co identyfikowane powinno być u małego obywatela (janczara, jakby, harcerzyka) z miłością do własnej Matki, poświęceniem, oddaniem aż do zdrowia, a nawet – a co tam, żyje się raz! – życia.
Tymczasem, jak uważny uczeń podstawówki sam potrafi zauważyć: państwa, jako twory społeczne, niemające nic wspólnego z wykładanymi baśniami o ich nadprzyrodzonym pochodzeniu
– są tworami ulegającymi zmianom, zależnym od woli tych, którzy składają się na to społeczeństwo, wyznające jakieś tam sobie wartości.
Jeszcze raz: państwo to nie jest monolit, tym bardziej monument ideowy.
W miarę dojrzewania w społeczeństwie idei dla tego społeczeństwa korzystności, wartością staje się coś, co nią dotąd nie było. Jednak stanowiąc rozwinięcie dotychczasowych. Przyjmijmy, że tych z Dekalogu, chociaż Mojżesz pierwsze co zrobił po zlezieniu z nim z góry Synaj, to wyrżnął 600 Lewitów. Z pomocą Boga, czyli – zwariował.
Bez jednej śmiertelnej ofiary 600 lat przed Chrystusem, 400 przed najwcześnieszymi pierwocinami Tory, najbardziej fundamentalną humanistycznie ideę nieczynienia bliźniemu, co dla nas samych jest niemiłe – sformułował Konfucjusz.
Ale – co nam tam jakiś Fuckcjusz.
Jest taka scena w amerykańskiej wersji filmu Dziewczyna z tatuażem, kiedy w nieogrzewanym budynku, oddanym do dyspozycji Daniela Craiga, grającego Blomkvista (dziennikarza wynajętego przez głowę przedsiębiorczej familii Vangerów o nieistotnym dla fabuły kilkuosobowo narodowosocjalistycznym epizodzie, w celu odnalezienia zaginionej w latach ’60 bratanicy).
Blomkvist (Craig) w szwedzkiej zimowej nocy w tym domku otulony jedynie kocem wrzuca w kierunku jedynego źródła światła wyrywane kartki z książek.
Tym źródłem światła jest kominek.
W ułamku sekundy widać odrzucaną w stronę kamery okładkę książki, z której Blomkvist (Craig) wyrwał ostatnią wrzucaną do kominka kartkę. Trzeba sobie zadać trud, żeby przeczytać tytuł. Choćby autora.
Autorem jest Kurt Vonnegut, a książka nosi tytuł – UWAGA, w filmie USA jest po szwedzku:
„Człowiek bez ojczyzny”.
Teraz sobie uzmysłowiłem, że ta symboliczna scena nawiązuje do sytuacji USA na aranżowanym przez same USA świecie – atmosfera w oblężonej twierdzy. Przez same USA oblężonej swoimi imaginacjami. Dobieraniem sobie sojuszników według ich użyteczności, ściganiem państw nie wspierających USA w walce ze smokami. Takiej np. Francji, z rozleweniem win do rynsztoków, kręceniem kupofilmów „Pan i władca, na krańcu świata” itp. Kupą.
Żeby po latach kajać się tymi, którzy odpowiedzialni byli za co najmniej udział w tym syfie.
Jak zrobił pajac Collin Powell, przyznający się do okłamywania Kongresu USA.
A czym podpadł Kurt Vonnegut? No, właśnie swoimi wnioskami zawartymi m.in. w tej książce.
Kim był Vonnegut? Weteranem II w.św. walczącym ze swoimi niemieckimi krewniakami (70% wojska USA w Europie miało niemiecki/niemiecko zaborczy/prusko zaborczy rodowód: USA wierzyło, że Niemcy będą bardziej litościwi dla jeńców, rozpoznawanych jako swoich pobratymców-emigrantów), wzięty do niewoli jako 2 metrowy zwiadowca – to nie jaja – i uczestniczący w odgruzowywaniu tego, co po nalocie zostało z Drezna; właściwie – do wyciągania zwłok cywilów poduszonych w piwnicach zawalonych budynków).
Co doprowadziło do tak kategorycznej w treści i samym tytule manifestacji Vonneguta?
Znajomość historii państwa, które adoptowało jego emigrancką rodzinę – w 1849r. H.D.Thoreau pisze „Obywatelskie nieposłuszeństwo”, jako reminiscencję swoich refleksji z jednodniowego pobytu w więzieniu USA, za nieopłacenie podatku.
H.D.Thoreau nie zapłacił amerykańskiemu urzędowi skarbowemu podatku, bo nie uznawał USA z jego polityką wojenną wobec Meksyku, segregacją i wobec rdzennej ludności, za swoją ojczyznę.
Jaki z tego dla nas wynika morał?
Jest on pośrednio wynikającym z książki samego Vonneguta: nie ma chwili, kiedy jako świadomi obywatele, moglibyśmy zrezygnować z obywatelskiego obowiązku kwestionowania swojej przynależności do tego, co nam aktualna władza wskazuje, jako państwo polskie, w wymiarze przez tę władzę wmawianej nam tym państwem Ojczyzny.
„Piontunio!!!”
Cytat. „Według Pawła Kowala obecnie głównym zadaniem krajów sojuszniczych jest zabezpieczenie ukraińskich miast przed atakami z powietrza, a także zapewnienie walczącej armii dalzego wsparcia wojskowego. „Realna obrona – to także możliwość atakowania strategicznych obiektów wojskowych na rosyjskim terytorium” – powiedział Kowal.”
tłumacząc to na język polski polskojęzycznego kowala, jak kończą się ukraińcy wyślemy tam Polaków, bo podpisaliśmy umowę.
Stary Kulas, ,,wspólna obrona,, czytaj: Oddać im WSZYSTKO za darmo i jeszcze bić im pokłony..tak to wygląda..