Liczba wyświetleń: 1363
Zapytani o to, w jakim państwie mieszkamy, bez zastanowienia odpowiadamy: „w Polsce”. W tej samej Polsce, która walczyła z Krzyżakami pod Grunwaldem, ze Szwedami pod Jasną Górą i z nazistami pod Westerplatte czy Wizną. Wydaje nam się, że to wciąż to samo państwo – Rzeczpospolita Polska. Wydaje nam się, że mieszkamy w tym samym państwie, w którym mieszkali Kopernik czy Piłsudski. Wydaje nam się wreszcie, że żyjemy w wolnym państwie. Bo czy przecież Polska sprzed lat nie była wolna? A skoro była i my wciąż żyjemy w tej samej Polsce, to i współczesna Polska wolna być musi. (Nie mówmy teraz o tym, czym jest wolność, niech każdy przyjmie taką definicję, jaka mu się podoba). A co jeśli my nie żyjemy w Polsce? Jeśli spadek po wielkich Polakach nie przypada nam, gdyż nie jesteśmy obywatelami tego samego państwa? Co jeśli to, co nazywamy Polską, tak na prawdę Polską nie jest?
„Nie o taką Polskę walczyłem” – tak krótko można podsumować, co o naszym państwie myślą ci, którzy walczyli podczas drugiej wojny światowej. Więc o jaką Polskę walczyli? O Polskę wolną od okupantów, zarówno tych ze swastykami, jak i tych czerwonych czy niebieskich. O Polskę, w której zdrajcy karani są śmiercią tak, jak miało to miejsce w państwie podziemnym. O Polskę, w której człowieka prawego nazywa się prawym, a ku**ę ku**ą. O Polskę, w której aż chce się żyć. O Polskę silną i niezależną. O Polskę, w której bohaterzy są stawiani za autorytet dzieciom w szkołach. Oto państwo ich marzeń. Oto Polska, za którą przelali krew.
Tymczasem otrzymali państwo o nazwie Polska Rzeczpospolita Ludowa, która polska była chyba tylko z nazwy. Sześć lat wojny, wojny o Polskę, przynosi taki efekt. To tak, jakby latami budować zamek z myślą, aby się do niego wprowadzić i faktycznie tam zamieszkać – z tym, że w lochu. Niespełna pół wieku sowieckiej okupacji i wreszcie nadchodzą te wydarzenia, na które wszyscy czekali: upadek komuny i wolne wybory. Komuna jeśli w ogóle upadła, to chyba na cztery łapy, a wybory były tak wolne jak PRL polska. Tak więc sześć lat wojny, prawie pół wieku komuny i w „nagrodę” otrzymaliśmy III RP, choć moim zdaniem jest to II PRL. I w tym pookrągłostołowym tworze państwowym męczymy się już ćwierć wieku. Kolejne dwadzieścia pięć lat, które można dopisać do tamtych sześciu i czterdziestu czterech.
Wyżej pisałem, o jaką Polskę walczyli. Czas napisać, jaką otrzymali. Dostali państwo zależne od okupantów: najpierw w postaci Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, a potem Unii Europejskiej. Dostali państwo, w którym ich prześladowcy, czerwoni zdrajcy, nie tylko nie zostali ukarani, ale otrzymują wysokie emerytury finansowane przez tych, których zwalczali i ich dzieci. Dostali państwo, w którym prawych nazywa się oszustami, a ku**y – ludźmi postępowymi, godnymi naśladowania. Dostali państwo, w którym nie da się mieszkać, z którego młodzi ludzie wyjeżdżają, aby żyć w dostatku i nie musieć się martwić o każdy dzień. Dostali państwo słabe, które wykorzystywane było przez ZSRR i jest wykorzystywane przez UE. Dostali państwo, w którym bohaterowie zostali wymazani z podręczników. Czy to jest Polska, o którą walczyli? Oczywiście, że nie. Jest to twór państwowy, którego Polską nazwać nie możemy, bo ubliżamy tym samym bohaterom Ojczyzny, ich wartościom i ideałom. Musimy nazwać to państwo inaczej: Rzeczpospolita Magdalenkowa, Bananowa Republika, Pookrągłostołowa Szopka… Te nazwy najlepiej oddadzą rozczarowanie, jakie przeżyli Polacy po latach walki o wolność.
Z przykrością należy stwierdzić, że Polski już nie ma. Skończyła się w 1939r. wraz z okupacją niemiecką. Polski podczas wojny nie było. Państwo stworzone w Jałcie to też nie Polska. A dwadzieścia pięć lat fałszywej wolności, to dwadzieścia pięć lat fałszywej Polski. Choć wbrew staraniom naszym i naszych przodków nie ma Polski, to jednak są Polacy – naród, który nigdy się nie poddaje. Podporządkujmy nasze życie walce o to, by kiedyś móc powtórzyć za Kazikiem Staszewski: „mieszkam w Polsce”. Nie pomoże nam w tym Unia, nie pomoże nam w tym obecny rząd, musimy dać sobie radę sami. Walczmy! Na koniec chciałbym zaznaczyć, że nie chodziło mi o to, żebyśmy wyzbyli się poczucia przynależności do kraju. Wręcz przeciwnie. Kochajmy te ziemie, które nasiąknęły krwią bohaterów, kochajmy to państwo, za które wielu z nich oddało życie i zróbmy wszystko, żeby kiedyś tym państwie zamieszkać.
Autor: KO
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Smutny ale prawdziwy opis obecnej Polski.
Generalnie wszystko się sprowadza do odsunięcia obecnego układu partyjno-medialnego od władzy.
Dopiero później można wprowadzać zmiany w konstytucji (lub napisać nową) i zmienić ustrój sprawowania władzy na taki, w którym będziemy mieli wpływ na naszych przedstawicieli np. Demokracja Bezpośrednia.
Wszystkim zwolennikom monarchii lub silnej władzy prezydenckiej chcę delikatnie przypomnieć, że TYLKO demokracja pozwala na prawdziwą wolność wyrażania poglądów.
W innych systemach za krytykę władzy najczęściej idzie się siedzieć (lub zaharowywać się w obozach pracy) lub na szafot (ew. pod ścianę).
Traci się również wpływ na rządzących (poza oczywiście rewolucją) i pozostaje mieć nadzieję, że będą to faktycznie wykształceni patrioci działający dla dobra kraju.
Tacy ludzie istnieją w społeczeństwie, statystycznie muszą skoro mamy tyle patologii u obecnej władzy.
Cały problem w tym, aby ich „wyłuskać” i zachęcić.
Oczywiście ciągle trzeba uświadamiać ludzi, że tylko ich działania mogą coś zmienić.
Nikt tego za nich (za nas!) nie zrobi.
Skończmy zatem narzekać i bierzmy się do pracy.
http://db.org.pl/
Chcecie mocnej Polski to głosujcie na KNP. Jedyną partię która propaguje idee prawdziwego wolnego rynku i państwa minimum. Zlikwidować zbędę podatki, zus, urząd skarbowy, oraz zwolnić połowę urzędników. Tylko tyle potrzeba. Potem wprowadzić monarchię.
Dupokracja to najgłupszy ustrój jaki świat widział.
@Delite
Taaa, monarchia. I co będziesz umierał za króla i ojczyznę?
Za króla, który może okazać się despotą i degeneratem.
Ale spoko! Zrobi się rewolucję i zmieni króla, prawda?
Łatwizna!
Naprawdę zadziwia mnie łatwość z jaką niektórzy chcą oddać swoje prawa i ograniczyć wolność.
„Chcecie mocnej Polski to głosujcie na KNP. Jedyną partię która propaguje idee prawdziwego wolnego rynku i państwa minimum. Zlikwidować zbędę podatki, zus, urząd skarbowy, oraz zwolnić połowę urzędników.”
W Demokracji Bezpośredniej TY będziesz mógł wysunąć projekty dotyczące ograniczenia/ zlikwidowania w/w postulatów. Zdobądź poparcie, przegłosuj w referendum a urzędnicy BĘDĄ MUSIELI wprowadzić je w życie.
W monarchii możesz jedynie mieć nadzieję na to, że król łaskawie coś zrobi dla ludzi.
Generał Sławomir Petelicki w radiu WNET 11.06.2012:
„(…) chciałbym dzisiaj zwrócić się do obywateli, żeby przestali tolerować nieudolność władzy i wystąpili o szybkie powołanie specjalnej komisji sejmowej do zajęcia się całą nieudolnością władzy.
Jedna komisja przed wyborami powinna odpowiedzieć na pytania:
-dlaczego doszło do katastrofy smoleńskiej
-dlaczego tak źle była organizowana pomoc dla powodzian
-dlaczego nie buduje się prawidłowo dróg
-dlaczego są kłopoty ze stadionami
-dlaczego korweta dla marynarki wojennej, która miała kosztować 300 milionów, sam kadłub kosztował miliard dwieście
-dlaczego do ochrony żołnierzy w Afganistanie kupiono zły samolot za 80 milionów, który nie działa
-itd, itd.
I taka komisja – może nawet być przewoniczącym pan Sekuła – ale każda z partii powinna mieć po jednym przedstawicielu. I bardzo będę ciekawy, jak w telewizji wypadną te osoby, które przyjdą przed komisję i powiedzą, że państwo zdało egzamin.”
16.06.2012 generał już nie żył.
Jeszcze Polska nie umarła,
kiedy MY ŻYJEMY!
@Maximov Czy wierzysz w to że demokracja bezpośrednia w której ludzie wypowiadają się na temat na który nie mają pojęcia jest dobrym rozwiązaniem? Wg mnie krokiem w stronę zwiększenia wagi głosu obywatela jest możliwość wybrania przez obywatela swojego przedstawiciela w sejmie.
Chciałbym żeby ludzie mogli głosować na ludzi, a nie na partie. Chciałbym żeby osoba która zdobyła w wyborach 1mln głosów miała 100 razy większą siłę głosu niż ta która zdobyła 10000 głosów. Chciałbym jednak żeby to każdy polityk z osobna odpowiadał bezpośrednio przed swoimi wyborcami. Głosując na Czarneckiego może nie chcę głosować na Kaczyńskiego!
Jeśli okazałoby się że w Polsce 20% głosów zdobył Tusk, to taki Tusk mógłby po prostu zatrudnić doradców, którzy sprawiliby że te 20% głosów byłoby dobrze wykorzystanych w pokręcony Tuskowy sposób.
Teraz nikt nie jest odpowiedzialny za Polskę bo partii nie da się pociągnąć do odpowiedzialności. Konkretnego człowieka za to bardzo łatwo możnaby pociągnąć do odpowiedzialności.
Czy to byłoby wtedy takie trudne żeby powstała jedna ogólnokrajowa lista wyborcza na której byłoby 800-2000 nazwisk?
MichalR, od tego są politycy i media, żeby, jak w Szwajcarii, przedstawić ludziom obiektywne za i przeciw ich wyborów. Chociaż bliżej mi do libertarianizmu (ale nie w pojęciu Sierpińskiego, który popiera GMO), to DB jako prowolnościowa jest również korzystna, więc i ją popieram. Tłum nie jest na tyle durny, żeby przegłosowywać np. wprowadzenie GMO czy cenzurę. Tzw. tłum to ty, ja i każdy inny, któremu należy udostępnić wolną informację w miejsce propagandy i kłamstw narzucanych przez upolitycznione media, które są odpowiedzialne za ogłupianie ludzi. Uwolnienie telewizji od mediów stronniczych, a wprowadzenie niezależnych informacyjnie, jest właśnie priorytetem w db. Jeden taki reportaż w TVN Uwaga nt. zagrożeń ze strony GMO był w stanie zdziałać cuda w świadomości społecznej. Jeśli będą powstawać tak informacyjnie rzetelne i obiektywne programy w innych tematach, to ludzie głupich decyzji podejmować nie będą. Szwajcaria jest tego przykładem.
Mity w temacie db świetnie obala przedstawiciel DB w debacie z JKM-em.
http://www.kontestacja.com/debata-o-demokracji-janusza-korwin-mikkego-z-adamem-kotucha,2701
Wg mnie w demokracji bezpośredniej władzę mają media. W Polsce niestety u władzy mamy obecnie właściwe TVP, TVN i Trwam, Radio Maryja, RMF FM i Radio Zet (analogicznie z gazetami papierowymi). To oni kształtują poglądy większości Polaków i to oni ustalają (choć może i nieświadomie) wyniki wyborów. Każde z tych mediów ma swoją ulubioną partię i jest wyraźnie stronnicze.
EDIT
@agama
przesłuchałem krótki fragment (około 20 minut) audycji, którą zasugerowałeś. Ta rozmowa jest bez sensu… Obaj chcą tego samego tylko że wybrali dwie różne ścieżki. Korwin mówi jak psycholog, że zmiany należy wprowadzać holistycznie pracując nad całym organizmem zaczynając u szczytu władzy dać wolność jednostkom, a Pan Kotucha mówi jak neurolog molekularny mówiący, że te same zmiany można wprowadzać oddolnie zmieniając sposób myślenia jednostki zmienić sposób myślenia społeczeństwa (władzy).
Ludzie w Polsce nie potrzebują Polski i jej nie chcą. Chcą mieć dobrobyt i święty spokój.
@MilleniumWinter Tak, tylko, że bez własnego, suwerennego państwa i gospodarki, nigdy nie będą mieli ani dobrobytu, ani spokoju, a wręcz przeciwnie.
Poza tym, odzyskanie jakiejkolwiek suwerenności przez państwo kolonialne, zadłużone i bankrutujące, czyli wyrwanie się z łap globalnej finansjery, to kompletna utopia.
@MichalR
Podstawą każdej demokracji jest społeczeństwo obywatelskie.
Takich postaw powinny uczyć rodzice, szkoła.
Powinien też płynąć odpowiedni przekaz medialny propagujący takie postawy.
Obecnej klice rządowej i obecnym mediom, mówiąc delikatnie, nie zależy na edukacji obywateli pod tym kątem.
Świadomy obywatel zacznie zauważać różne patologie obecnego systemu.
Zacznie żądać zmian a do tego, oczywiście, dopuścić nie chcą…
Piszesz o mediach…
Dlatego tak ważna jest TVP.
Gdyby zamiast tego niewydolnego molocha byłaby telewizja państwowa z prawdziwego zdarzenia to nasz obraz mediów też byłby zupełnie inny.
Zauważ, ile procent informacji jest Ci tak naprawdę przydatny w życiu codziennym.
5-10%? Wliczając prognozę pogody… 🙂
Reszta to medialna sieczka.
Jeśli ludzie świadomie zaczną żądać czegoś innego w mediach, to wtedy jest duża szansa na zmianę mediów.
Każda zmiana wymaga działania.
Zacznijmy działać!
Oczywiście można marzyć o wolnej Polsce i o usunięciu zdrajców uzurpatorów w legalny sposób czyli na ich zasadach. Można marzyć o demokracji i prawie. Wyobrażać sobie, że można przejąć władzę od dzierżących ją socjopatycznych bandytów bezkrwawo. Jeśli damy się dzielić na socjalistów, liberałów, katolików i niewiernych, kwadratowe zające itd. to nic nie zrobimy. Celem nas wszystkich powinien być wróg nas wszystkich. Powołać państwo podziemne i walczyć o wolność. Można w tym celu zorganizować bardziej Polonię tam ludzie na to czekają. Uważam, że nie jest możliwa inna droga i donikąd nie doprowadzi bo woda zawrze być może już za pięć lat i ugotuje się polska żabcia. PW.