Liczba wyświetleń: 948
Polki stanowią największą grupą matek nie będących Brytyjkami w Anglii i Walii – według najnowszych oficjalnych danych ONS kobiety z Polski urodziły w 2019 roku 19,7 tysięcy dzieci.
W roku 2019 aż 28,7% wszystkich żywych urodzeń w Anglii i Walii było dziełem kobiet urodzonych poza Wielką Brytanią. Jak czytamy w raporcie przygotowanym przez Office for National Statistics stanowi to wzrost o 0.5% w porównaniu do 2018 roku. W minionym roku ponad jedna trzecia, a dokładnie 34,3% wszystkich dzieci urodzonych w Anglii i Walii miało jedno lub oboje rodziców urodzonych poza Wielką Brytanią. Ten odsetek również wzrósł – w 2018 roku wynosił on 33,8%.
Wskaźnik TFR – total fertility rate jest określany jako przeciętna liczbę dzieci, które urodziłaby kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego (15—49 lat), przy założeniu, że w poszczególnych fazach tego okresu rodziłaby z intensywnością obserwowaną wśród kobiet w badanym roku. W chwili obecnej współczynnik dzietności w UK utrzymuje się na poziomie 1,97 w przypadku matek-imigrantek i 1,57 w przypadku matek-Brytyjek.
Jednocześnie mamy do czynienia z wciąż utrzymująca się długoterminową tendencją w kwestii dzietności kobiet, które do Anglii i Walii przyjechały spoza Wyspy. Liczba matek-imigrantek spoza UK wyraźnie rośnie od 1990 roku i mamy do czynienia z najwyższym odsetkiem urodzeń od 1969 roku, a więc od momentu, gdy statystyki w tym względzie były prowadzone.
Wzrost urodzeń wśród imigrantek jest jednoznacznie skorelowany ze znaczącym wzrostem poziomu imigracji na Wyspy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. Liderkami w tym względzie są Polki. Tak, jak pisaliśmy wyżej, urodziły one na Wyspach 16,7 tys. dzieci. Co ciekawe, wśród imigrantów z naszego kraju liczba ojców sięgnęła już tylko 12 tysięcy. W tym względzie zostaliśmy zdecydowanie wyprzedzeni przez mężczyzn z Pakistanu.
Za Polkami kobietami z innych krajów, które najczęściej rodzą dzieci w Anglii i Walii są imigrantki z Pakistanu i Rumunki. Warto zwrócić też na regionalne trendy w tej kwestii. W zasadzie da się zauważyć, że pewne tendencje utrzymują się od 2001. W Londynie mamy wciąż najwyższy odsetek żywych urodzeń matek urodzonych poza Wielką Brytanią (57,4%), podczas gdy północny wschód miał najniższy odsetek w tym względzie (12,2%)
Czwarty rok z rzędu w londyńskim Brent notuje się najwyższy odsetkiem żywych urodzeń matek urodzonych poza Wielką Brytanią i sięga on aż 75,2%. Poza Londynem z najwyższym odsetkiem urodzeń dokonanych przez emigrantki jest miasto Slough. Sięga ona poziomu 62,2%.
Zdjęcie: TryJimmy (CC0)
Źródło: PolishExpress.co.uk
Matematyka polki 16 tys dzieci czyli wszyscy imigranci 100 tys dzieci i to jest 30% urodzen ,ze w uk rodzi sie 300 tys dzieci na 70 mln kraj?
W uk rodzi sie 650 tys dzieci rocznie wynik polek 19 tys to 3% narodzin ,wiec jak wszyscy emigranci moga ridzic 30% dzieci, przeciez to bzdura , kilka lat takich narodzin i nikt by w uk po angielsku nie mowil