Liczba wyświetleń: 1065
Przegląd kilku wiadomości niepoprawnych.
Zachód słońca nad Ukrainą
Według doniesień „Washington Post”, Ukraina ma wielki kłopot z uzupełnianiem strat wśród żołnierzy na linii frontu. Jednocześnie, odnotowuje się akty podpalania ośrodków komisji poborowych. Narracja podawana przez władze w Kijowie przypisuje pożary działaniu Rosjan. Z wcześniejszych materiałów filmowych i źródeł niezależnych wynika, że jest to raczej przejaw sprzeciwu społecznego dla samego Zełenskiego i jego polityki.
Koniec wojny coraz bliższy. Amerykańscy doradcy zalecają wybory. W reakcji na tę sugestię dotychczasowy lider Ukrainy ma poważne obawy przedwyborcze. Twierdzi, że w tym celu musiałby odwołać stan wojenny, co jest równoznaczne z porzuceniem służby i zadań wojskowych przez siłowo mobilizowanych ludzi. Wzmocniłyby się także szeregi nieprzyjazne jemu samemu.
Asy nowej administracji w Europie
J.D. Vance przeprowadza wizytacje europejskich stolic, sondując zapewne nastawienie do Ameryki po zapowiedzi wojny celnej i żądaniu przejęcia problemu bezpieczeństwa Europy na jej własny koszt. Równolegle rozmowy prowadzą Keith Kellogg, Pete Hegseth, Mark Rubio. Polska i Niemcy będą nakłaniane do wydawania większych pieniędzy na cele obronne zakupami w USA. Tematem najważniejszym będzie scedowanie rozwiązania kwestii ukraińskiej na wątły sojusz europejski.
Kolejny etap sprzątania po cudzych interesach przypadnie w udziale tresowanym kundelkom politycznym.
Potwierdzona przez Donalda Trumpa rozmowa z Władimirem Putinem, wymownie wskazuje na dogadanie się mocarstw bez udziału państw Europy, którym na ich obszarze zafundowano chaos z mizerią. Brutal zostawił zdemolowany ład, przejął kontrolę gospodarczo-finansową nad istotną częścią, a ogryzkiem państwa opartym na ideologii banderyzmu „usatysfakcjonuje” państwa z nim sąsiadujące: Polskę, Niemcy, Rumunię i Mołdawię. Rosja nie odda tego, co dotychczas zajęła dużym kosztem własnym.
Skandal dyplomatyczny Wielkiej Brytanii
5 lat temu brytyjski ambasador Lord Kim Darroch, wypowiedział się krytycznie o ówczesnym prezydencie – Donaldzie Trumpie. W szybkiej reakcji urażony Donald Trump zażądał wymiany urzędnika, którego rolą było reprezentować interes własnego państwa. Dziś Brytyjczycy mają także problem z mianowaniem przez premiera Keira Starmera – nowego ambasadora w Waszyngtonie.
ITV News informuje, że były działacz młodzieżówki komunistycznej Lord Peter Mandelson, zamieszany w skandale korupcyjne, bliski znajomy Jeffreya Epsteina, łamiąc zasady rozłączności interesów i polityki objął stanowisko ambasadora Wielkiej Brytanii w Waszyngtonie. Udziałowiec i posiadacz akcji dużej firmy zadbał, by zakupić nowy budynek na potrzeby ambasady. Zrobił na tyle sprytnie, by nie mieściła się zbyt daleko od jego firmy, do której zapewne będzie zaglądał w razie potrzeby.
Jeden z doradców Donalda Trumpa nazwał nowego dyplomatę wprost „kretynem”. Zwyczajowo nominaci do roli ambasadora przechodzą ścieżkę kwalifikacyjną. Mandelson, który wcześniej wyrzucany był wielokrotnie ze stanowisk partyjnych i rządowych pod presją ujawnionych o nim faktów, nie podlega weryfikacji. Jego działalność w charakterze spin doktora Partii Labourzystów zaskarbiła mu wizytówkę „Książę Ciemności”.
Wcześniejsze kontakty i próby kupienia dofinansowaniem przez Elona Muska kręgów Partii Reform Nigela Farage’a, miały świadczyć o niechęci nowego prezydenta do lewicowców i neolibarałów.
Dziś, komentator w Waszyngtonie rozważając relacje handlowe Ameryki jako najistotniejsze dla wzajemnych kontaktów z Europą, nie widzi problemu w postaci brytyjskiego ambasadora. Komentatorzy tej gorącej afery dyplomatycznej piszą o nominacie: „Popłuczyna WEF bez śladów kręgosłupa moralnego”.
W polskiej zagrodzie
Przy okazji obsadzania ambasad nowymi ludźmi, jak widać państwo przyjmujące korzysta z możliwości zawetowania i oprotestowania kandydata, który nie zasługuje na zaufanie danego kraju. Wystarczyłoby więc naświetlić sylwetkę i wypunktować niezgodność pochodzenia kandydata z zadaniem, jakie powierza mu Waszyngton.
Kiedyś sami skandujący: „Nasze ulice – wasze kamienice”, ludzie dali się wygonić na ulice, by swoją opinię na tychże ulicach wykrzyczeć. W międzyczasie jednak działalność przeniosła się z realu w przestrzeń wirtualną. Dlatego właśnie chętnie widzielibyśmy posłów, polityków, kandydatów do prezydencji, jak domagają się, by w skład personelu ambasady amerykańskiej wchodził Amerykanin.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2] [3]
Źródło: WolneMedia.net
„Koniec wojny coraz bliższy.” Im szybciej tym lepiej:)
„Wzmocniłyby się także szeregi nieprzyjazne jemu samemu.” dziwne, że jeszcze żyje.
„którym na ich obszarze zafundowano chaos z mizerią.” Jeśli Europejczycy są tak głupi, że tolerują KE w obecnym skorumpowanym składzie to sami sobie są winni:)
„Jeden z doradców Donalda Trumpa nazwał nowego dyplomatę wprost „kretynem”. to bardzo delikatne okeślenie:)
„by w skład personelu ambasady amerykańskiej wchodził Amerykanin.” nie Amerykanin tylko żymiański namiestnik Usraela. Będzie bardzo drogi w utrzymaniu.
drążąc temat cytuje jedną z wypowiedzi Trumpa;
„We are going to have all this money in there, and I say I want it back. And I told them that I want the equivalent, like $500 billion worth of rare earth,” Trump said. „And they have essentially agreed to do that, so at least we don’t feel stupid.”
co oznacza, że USA utopiły na ukrainie 500 mld USD i że łatwo tego nie odpuszczą, czyli ktoś zapłaci. Ciekawe ile Polacy? I w jaki sposób? Może za Abramsy? Drogie w utrzymaniu.
I Rosjanie to wytrzymali. Wbrew temu co łżąmedia