Liczba wyświetleń: 2249
Politycy KO, Lewicy, Konfederacji i Solidarnej Polski podpisali wspólny list do premiera, w którym zaapelowali o organizację debaty ws. elektrowni atomowej w Polsce.
W ocenie polityków w ciągu najbliższych kilkunastu lat mógłby powstać pierwszy taki obiekt. W liście kierowanym do szefa rządu podkreślili, że to przykład ponadpartyjnej współpracy we wspólnym celu.
Jak podaje Polsat News, pod listem podpisali się Krzysztof Bosak (Konfederacja), Paweł Poncyliusz (KO), Paulina Matysiak (Lewica) oraz Janusz Kowalski (Solidarna Polska).
Autorzy dokumentu proponują, aby premier Morawiecki zorganizował debatę o planach budowy elektrowni jądrowych w naszym kraju. W takim spotkaniu mieliby uczestniczyć przedstawiciele wszystkich ugrupowań parlamentarnych. „Przyjęcie przez Sejm uchwały w sprawie Nord Stream 2, zgodnej z polską racją stanu, jest dobrym przykładem ponadpolitycznej współpracy” – czytamy w liście.
Sygnatariusze listu uważają, że program budowy elektrowni jądrowych w Polsce objąłby okres od trzech do pięciu kadencji Sejmu, czyli od 12 do 20 lat. Przy czym powinien być on realizowany ponad podziałami politycznymi.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Komentarz „Wolnych Mediów”
Intuicja mi podpowiada, że za inicjatywą polityków (de facto lobbingiem) stoi wpływowa osoba związana z branżą atomową, której zależy na wciśnięciu Polsce niebezpiecznych elektrowni jądrowych. Jakoś nie mają odwagi lobbować np. za elektrowniami geotermicznymi czy rozwojem energetyki wodorowej. Ciągle tylko atom i atom, który może wybuchnąć (albo i nie – to jak rosyjska ruletka), a na pewno stworzy problem z odpadami nuklearnymi, o które trzeba będzie troszczyć się tysiącleciami, kiedy elektrowni atomowych już nie będzie.
@Komentarz „Wolnych Mediów”
Ogarnijcie się. Jak nie ma tsunami albo trzęsienia ziemi to nic się nie stanie.
Poza tym czym wyższa generacja tym więcej paliwa przepala i mniej odpadów zostaje.
A nawet jak zostaje to są już reaktory, dla których paliwem są odpady z tych zwykłych.
I na samym końcu jest też Tor. Wystarczy wejść w spółkę z Indiami, które chcą takowe budować u siebie i mają od groma Toru.
Odpady z tego typu elektrowni są niebezpieczne przez relatywnie krótki czas, a w dodatku mogą produkować paliwo dla zwykłych elektrowni jądrowych, więc możemy tylko zyskać!
Sama geotermia to za mało. Jeśli macie materiały, które twierdzą inaczej, to je opublikujcie.
W Czernobylu nie było trzęsienia ziemi ani tsunami. Większość znanych mi awarii EA też wynikała z niedostatków systemów chłodzących. Dla mnie ważnym jest, aby w każdej „instalacji” był knefel ON/OFF. Przy czym, dobrze by było, żeby na OFF nie trzeba było czekać 10 lat.
Elektrownie jądrowe – tylko jeśli będzie to elektrownia fuzyjna. Zwykłe atomówki są niebezpieczne, bo zawsze może zdarzyć się coś nieprzewidzianego.
Zwykłe elektrownie atomowe są jak rosyjska ruletka – większość pracuje latami bez problemów, ale od czasu do czasu pojedynczym przytrafia się coś nieprzewidzianego (np. z powodu czynnika ludzkiego, wypadku, ataku – w tym cybernetycznego – lub katastrofy przyrodniczej) i mamy wielkie katastrofy, a odpadami trzeba będzie zajmować się nawet wtedy, gdy elektrowni jądrowych nie będzie. l kto to będzie finansował i dbał o nie tysiącleciami? Lepiej inwestować w rozwój energetyki wodorowej. Trzeba wymyślić tanią metodę produkcji wodoru, bo obecnie elektrownie wodorowe produkują prąd 3 razy drożej niż węglowe.
@Jacek
Elektrowni jądrowej nie da się wyłączyć przyciskiem. Gdy reakcja termonuklearna się rozpocznie, to trwa tak długo, aż paliwo się wyczerpie. Dlatego ta technologia jest niebezpieczna. Przyciskiem można tylko wyłączyć urządzenia produkując prąd a nie „napęd”.
Mając takie złoża wegla i geotermii żadna elektrownia atomowa ani tańsza ani ekologiczniejsza nie będzie. Dobrze że dojdzie do debaty, tylko niech dopuszczą fachowców z tych dziedzin kopalnych to cały pomysł z atomówką pójdzie do śmietnika!
@ Admin Tutaj nie mogę się zgodzić. O ile rzeczywiście zakończenie eksploatacji elektrowni atomowej to proces wieloletni. O tyle sama praca elektrowni atomowej jest bardzo dynamiczna. O wiele szybsza niż węglowa. Wystarczy wsunąć pręty grafitowe i reakcja ustaje, wyciągnąć je i od nowa rusza. Elektrownie atomowe doskonale nadają się jako elektrownie szczytowe, uruchamiane w momencie najwyższych poborów. Chyba właśnie takie planowano w Polsce budować w przeszłości. Teraz projektuje się inaczej ze względu na ten haracz pseudoekologiczny.
Propagatorzy elektrowni atomowych!!! powiedźcie mi ile jeszcze osób ma umrzeć i ucierpieć (Czernobyl, Fukushima) zanim zrozumiecie że wasze myślenie to „ślepa ulica” ?.
@Piron
Bo oddychanie gów….. powietrzem z elektrowni węglowych wcale nie zabija, nic a nic. (facepalm).
Zabija tylko wolniej, dużo wolniej i nie ma w związku z tym „łamiących wiadomości w TV”.