Liczba wyświetleń: 717
Przedstawiciele i przedstawicielki wrocławskiej Koalicji 1 Maja chcieli dziś przedstawić posłom Platformy Obywatelskiej swoje postulaty. Gdy pojawili się pod wrocławską siedzibą PO nie zastali parlamentarzystów, lecz grupę policjantów.
Policjanci wylegitymowali osoby udające się do biur poselskich, mimo tego, że działo się to w godzinach przyjęć, kiedy – teoretycznie – każdy obywatel ma prawo do przekazania parlamentarzystom swoich uwag. Po wylegitymowaniu się lewicowi działacze zostali zatrzymani przez ochroniarza budynku, który stwierdził, że nie wpuści ich ponieważ „żadnego posła nie ma w tej chwili w biurze”. Po kilkunastu minutach dyskusji przedstawiciele Koalicji 1 Maja zostali jednak wpuszczeni.
– Zostaliśmy potraktowani jak zagrożenie dla posłów, a przecież chcieliśmy tylko skorzystać z prawa do kontaktu z naszymi przedstawicielami w parlamencie i porozmawiać z nimi o trudnej sytuacji, w jakiej znajdują się pracownicy – mówi Ewa Miszczuk z Polskiej Partii Socjalistycznej.
Koalicja 1 Maja chciała zapytać parlamentarzystów o ich stosunek do swoich postulatów, takich jak: powołanie Rzecznika Praw Pracownika, analiza korzyści i strat związanych z funkcjonowaniem Specjalnych Stref Ekonomicznych oraz zaostrzenie kar za łamanie praw pracowniczych, zaleganie z wypłacaniem wynagrodzeń i utrudnianie działalności związkowej.
Wizyta miała miejsce w godzinach pracy biur, połowa z nich była jednak zamknięta. Spośród jedenastu parlamentarzystów mających biura w siedzibie PO obecny był jeden, ale jak wyjaśniła jego asystentka „poseł ma dyżur, więc nie można się z nim spotkać”. Ostatecznie postulaty Koalicji 1 Maja zostały przekazane pracownicom biur, a spotkanie z parlamentarzystami będzie możliwe najwcześniej za trzy tygodnie.
Koalicja 1 Maja to grupa odpowiadająca za organizację ogólnopolskich obchodów Święta Ludzi Pracy we Wrocławiu. W tym roku demonstracja odbywa się pod hasłem „Specjalna strefa wyzysku – Polska.”
Autor: Jan Świeczkowski
Źródło: Lewica
To zaczyna przypominać totalitaryzm. Szkoda tylko że ludzie obudzą się jak zwykle dopiero gdy nie będą mieli co do garnka włożyć.
Ale najsmutniejsze jest to że nawet gdy w końcu PO zostanie usunięte od władzy to komu ją przekażemy? PIS? Palikotowi? PSL? Tylko podpalić i iść gdzie indziej.
Na złodzieju czapka gorze . Powinni biuro obłożyć workami z piaskiem a teren wokół zaminować , przynajmniej nikt nie miałby złudzeń . Każdy kto pójdzie głosować w następnych wyborach powinien zostać sfotografowany i zapamiętany aby było wiadomo że jest zdrajcą narodu .
Luk,-zmiana władzy w ramach obecnych nie ma sensu,tak aby uczciwi ludzie mogli,chcieli i nie bali się wziąć udział w zarządzaniu tym krajem od premiera do sołtysa musi być zmieniona konstytucja może tego dokonać tylko masowy ruch społeczny,oddolny zwykłych ludzi,ale te kilka procent klik zrobi wszystko,żeby do tego nie dopuścić,a mają potężne możliwości i środki, w tej chwili w tym systemie nikt rozsądny nie wlezie w te bagno.
Uważam, że tylko zbrojne obalenie tego systemu miałoby jakikolwiek sens. Problem polega na tym, że brakuje wodza. Pojawiają się pojedyncze przypadki z różnych stron sceny politycznej o poglądach pro polskich. Jednak czy ktokolwiek z nich miałby jaja, by obalić ten zdradziecki rząd? Petelicki zginął, bo miał takie plany. Widać, że pełno zdrajców wokoło. Polska już praktycznie upadła.
@goldencja: Społeczeństwo nie potrzebuje wodza, społeczeństwo potrzebuje systemu który pozwolił by ludziom decydować o ich własnym losie.
Do 5: Społeczeństwo bez przywódcy tu stado baranów.
Za to społeczeństwo z przywódcami to beczące stado baranów.
w w w . w k u r w s i e . p l wystarczy poszukać.
To widzę ,że Wrocław europejskie miasto w Poznaniu za wznoszenie okrzyków pod biurami posłów PO policja dała ludziom zarzuty zakłócania spokoju(mandaty) z kodeksu wykroczeń.
@goldencja
Ustawa 1066 nie jest dla obywateli, ale przeciw nim.
Wychodząc na ulicę z zamiarem obalenia tego systemu, musisz liczyć się z nagłą wizytą specnazu lub innych obcych jednostek specjalnych. „Żond” zabezpieczył się tą ustawą na wypadek gdyby np. policja/wojsko przejrzała na oczy i opowiedziała się za obywatelami, obcy element wspomoże ten zdradziecki układ i siłą będzie go bronił używając obcych (czyt. wrogich) sił militarnych.
A mury rosną, rosną, rosną łańcuch kołysze się u nóg.
Tak to się skończyło. Miejscowy reżim dociska śrubę. Po co rządowi lud, przecież to same problemy: Zus, Srus, Krus, bezrobocie itd itp.Polska bez Polaków nowe hasło anty-naszego rządu. Tylko czeka kiedy ludzie wyjdą na ulicę. Armii i policji tyle co kot napłakał ale starczy żeby postrzelać sobie do protestujących jak w 1970 roku w Gdyni. Nie ma armii polskiej bo gdyby była dawno już przejęła by władzę. Żyjemy w skrajnie niekorzystnych warunkach, lud jest bierny, niewolniczy brak sił, które mogłyby przejąć władzę w Polsce, opozycja koncesjonowana. Czy nie czas by przyjrzeć się jak to robili dziadowie nasi w zaborze pruskim. Im się udało zorganizować polski przemysł, bankowość, zorganizować ludzi … i wygrać Powstanie Wielkopolskie. Tam jest inspiracja dla działania w obecnych czasach.
@jestemtu, zdaję sobie z tego sprawę. Wydaje mi się jednak, że siłowe obalenie rządu i przejęcie go przez rodaka na czele zbrojnej grupy stanowiłoby podstawę do anulowania natychmiastowego wszelkich niekonstytucyjnych ustaw. Szkoda tylko, że społeczeństwo mamy jakie mamy i na wsparcie w wypadku wojny domowej (wspieranej przez siły obce) nie można raczej liczyć.
@Fenix, a na czym opierasz swoje prognozy?
@ Łukaszu ludzie są sfrustrowani długo trwającymi marnymi warunkami życia i wieloletnią niemożnością zmienienia czegokolwiek w tym kraju.Zobacz co jest w Grecji.Pełzająca wojna domowa rządu po stronie lichwiarzy a przeciw obywatelom.Kto wie czy w Polsce nie będzie podobnie.Żeby była jasność: wolałbym aby obyło się bez przemocy ale widzisz chyba przedstawiciele władzy tracą instynkt samozachowawczy.Są oderwani od rzeczywistości gadają o szczawiu i mirabelkach niczym kiedyś Maria Antonina . Próbują tylko odwlec moment wybuchu mają złudzenie ,że nigdy do niego nie dojdzie gdyż lud ich kocha.A taki Marek Zuber bez żenady porównuje Polskę do Tajlandii.Tam armia rozstrzelała ostrą amunicją opozycję.Oby u nas tak się to nie odbyło.