Polemicznie o naprawie Rzeczypospolitej

Opublikowano: 30.06.2024 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 959

Diagnoza medyczna, czy polityczna powinna mieć tę samą cechę – ma być trafna. Bez niej wyjście człowieka z choroby, czy politycznej dysfunkcji pozostaje trwale. Oprócz trafności trzeba wiedzieć, jak naprawić stan i kto podejmie się tego zadania.

Jeśli stan jest poważny, lub ciężki, wówczas wymagane jest radykalne powstrzymanie wyniszczania organizmu ludzkiego, lub państwa. Nim zdecydujemy się na operację, podejmujemy kurację silnym antybiotykiem. Tu istotna uwaga: nie prowadzimy procesu „zgodnie z procedurami”, ale zgodnie z wiedzą merytoryczną i rozsądkiem.

Niezadowolenie różnych grup społecznych z pogarszającej się dysfunkcji instytucji państwa jest duże. Nie patrzmy na pojedyncze marsze, wiece, pikniki, ale ich sumę. To są przesłanki obrazujące dla kogo i z kim miałby zaistnieć nurt społeczny, który nazwę sobie „NONO” – Nasza Ojczyzna Naszym Obowiązkiem. Kiedy komuś niegrzecznemu grozimy palcem, bo źle się zachowuje, mówimy właśnie: „no-no”.

Bez społecznego poparcia, reprezentując samych siebie, paru dzielnych gentlemanów może sobie pograć w brydża. Tu miejsce dla negocjatorów. Obieg informacji jest dziś możliwy i kusząco szybki. Dla powodzenia terapii Rzeczypospolitej pożądana byłaby jednak koordynująca rola paru osób mających wzajemne zaufanie do siebie i ustalająca zasady podejmowania decyzji. Jak silnik samolotu, auta, czy innego pomysłu ludzkiej wyobraźni, tak samo ruchy wolnościowe oparte są na zgodzie paru odważniaków, pod warunkiem że będą współpracować, a nie rywalizować gwiazdorząc, walcząc o prymat w stadzie małp. Gwiazdorstwo inspirowane jest przesłanką, że obce służby ze znaną sobie łatwością zdławią inicjatywę w zarodku (polskich służb już nie mamy, bo na swe własne życzenie potulnie rozwiązały się i wyjechały na obcy żołd). Bez kilku gotowych do dużych wyrzeczeń osób, ludzie zawsze powiedzą, że kota w worku nie kupią, a latami zwodzeni nabrali nieufności. Trudno odmówić im racji.

Amnestia dla zła jest nagrodą za szkodnictwo. Raz kłamca – kłamcą jest na resztę życia, podobnie ze złodziejstwem. Obcy wspaniałomyślnie pozwalali nam wyjeżdżać, ale sami tkwią latami przy korycie, rozdając między sobą przywileje, stanowiska, zajmując nieruchomości na własny użytek (przykładem Chobielin). Należałoby owym aliantofilom dać możność wyjazdu. Niechaj wybiorą – za ocean, czy na Bliski Wschód, bez prawa powrotu. Jeśli nie skorzystają – wyczerpują znamiona do zastosowania części szczególnej Kodeksu Karnego Rozdziału XVI o przestępstwach przeciwko pokojowi i ludzkości Art. 127 §1, § 2 i § 3.

Propozycja wymiany kadr wielu resortów jest śmiała, ale na jakie? Skąd nagle dobrać wykształconych wojskowych, prawników i.t.p.? Rzecz najpodlejsza stała się w oparciu o zapisy w Konstytucji, z których wynika, że niemal wszystko, co mówi ustawa zasadnicza, „precyzują” uchwały i rozporządzenia. Niedawno poruszony w Wolnych Mediach problem hodowli kur, który w jednym tylko temacie rejestracji ma rozporządzenie liczące 152 strony. Cały system celowo oparto na takiej drobiazgowości, by w stogu siana zabrakło miejsca na wciśnięcie szpilki. Tak wygląda kontrola totalna.

Wszyscy zatrudnieni w resortach ustawionych zgodnie z architekturą piramidy, będą wykonywać należycie swoje obowiązki, gdy tylko tę piramidę odwróci się. Takie odwrócenie jest możliwe za ogólnym porozumieniem społecznym.

Wszystko zaś lege artis. Przecież skandaliści sejmowi nie uchwalą nowego prawa oddającego podmiotowość ludowi. Wystarczy przyjąć, że zapisy konstytucyjne są zasadniczym źródłem prawa, a każda indywidualna interpretacja sędziego, policjanta i t.d. naruszająca interes społeczny lub państwowy jest niedopuszczalna i obarcza go personalnie kosztami skutków owej decyzji. Orzecznicy, eksperci biorą zatem personalną odpowiedzialność za krzywdę wynikłą z ich ideologicznej interpretacji, chociażby zjawiska niematerialnego i niemierzalnego jak „mowa nienawiści” stworzona dla zwolenników miłości wszelakiej, by zniszczyć normalność. Dziś nikt z funkcyjnych za nic nie odpowiada, więc hulaj dusza. W odwróconej piramidzie człowiek ma wpływ i jest odpowiedzialny za skutki swoich decyzji.

Przyjmując Konstytucję jako źródło prawa, widać jak przezorni politycy napytali Polsce biedy, wzorując się na zasadach państwa, które nie ma konstytucji, a zajmując cudzy obszar, rządzi się, zastępując je doraźnymi, rozporządzeniami na własne potrzeby. Efektem jest ciągła wojna.

Ergo – w kwestiach ładu prawnego Konstytucja pozostaje podstawowym źródłem prawa z unieważnieniem wszelkich narzuconych „uściśleń”. W sprawach gospodarczych – ustawa Wilczka w pierwotnej postaci. Jeszcze dyplomacja, czyli sprawy międzynarodowe.

Demokratyzacja funkcjonowania państwa wymagałaby nie tyle wyjścia z NATO czy Unii Europejskiej, ile podziękowania i wyproszenia wszelkich szczebli tych instytucji z Polski z uwagi na wieloletnie głębokie i dyktatorskie ingerowanie w sprawy gospodarcze i polityczne. Uzasadnieniem jest fakt, że obie bratnie formacje jako nader kosztowne całkowicie odebrały de facto społeczeństwu bezpieczeństwo i celowość popierania cudzych interesów destabilizując ład prawny i społeczny w Polsce.

Dzień ogłoszenia tej decyzji byłby dniem zaprzestania finansowania tychże instytucji, uznania wszelkich dotychczas narzuconych przepisów za niebyłe, gdyż jako podjęte w złej wierze i pod przymusem, bądź szantażem są nieważne z mocy prawa. Ich pracownicy dostają termin nie dłuższy niż dwa tygodnie, by opuścić teren państwa polskiego. Tym ratują się dziś kraje kolonialne. Narzucone długi przestają obowiązywać.

Dokonany bilans strat i zysków wynikających z utrzymywania przez lata obcych agencji i jednostek (w tym wojskowych), przedstawiony zostałby do uregulowania. Pozostawione przez nie mienie mogłoby stanowić składnik rozliczeniowy.

Marzenia nic nie kosztują, a chętnych do ich urzeczywistnienia nie ma i nie będzie, bo póki dowożą banany, póty spuchnięte od kukurydzianej strawy istoty nie chcą fatygować wyobraźni, czym grozi polityczne lenistwo. Tak konkretni osobnicy ustawiali powolutku system edukacji, by nie mógł owocować, pozostał jałowy, bezpłciowy i bezpotomny. Powinszować cierpliwości.

Autorstwo: Jola
Źródło: WolneMedia.net


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

8 komentarzy

  1. Romeo 30.06.2024 14:25

    “Diagnoza medyczna, czy polityczna powinna mieć tę samą cechę – ma być trafna.”
    – nie, raczej nawet: na pewno nie.
    Nie ma możliwości ustalenia a priori skuteczności/trafności jakiejkowliek diagnozy.
    Można robić to post factum (a posteriori), ale to tak jak z plemnikami: trafił/przebił się do jaja jeden, nigdy więcej niż ten jeden.
    Jajo nie jest głupie, do tego stopnia, że tzw. naukowcy (czyli m.in. eksperci od ustalania na parówkach przebiegu wypadków lotniczych), uważają, że z tej całej zbieraniny konkurencji, to właśnie jajo decyduje, którego emigranta przyjmie.
    Ale – nomen omen – jaja, c’nie?
    Jeżeli więc jako warunek stawia się co “powinna” mieć diagnoza, to kryterium tu powinno być jej “wiarygodność”, “prawdopodobieństwo trafności/skuteczności funkcjonalnej”.
    Tak, jak na rynku reklam – tylko wiarygodna obietnica ma szansę na przyciągnięcie zainteresowanych produktem.
    “Propozycja wymiany kadr wielu resortów jest śmiała, ale na jakie? Skąd nagle dobrać wykształconych wojskowych, prawników i.t.p.? Rzecz najpodlejsza stała się w oparciu o zapisy w Konstytucji, z których wynika, że niemal wszystko, co mówi ustawa zasadnicza, „precyzują” uchwały i rozporządzenia. ”
    – to są pozory problemu,
    a – do wymiany kadry zapowiadanej przez PIS przed zwycięstwem 2015r. wystarczyło zastępować skorumpowanych sędziów, prokuratorów, notariuszy (zasadniczo, zgodnie z deklaracjiami: wszystkich, jak leci) narybkiem wprost z dyplomami magów (można stosować konkurs dyplomów, ale jednak poziom moralności powinien być najistotnieszy) dobieranym pod kątem etycznej spójności z oczekiwaniami społecznymi (wartościami wyznawanymi przez to społeczeństwo),
    b – cały świat działa w tej samej konstrukcji prawnej (możemy podziękować kościołowi katolickiemu i jego watykańskiej wizji administracji, bo ona robiła i nadal robi za wzorzec dla tzw. zachodniego świata – co z tego, że w oparciu o nieudolnie kopiowane modele przywiezione z Chin przez Marco Polo?),
    Konstytucja to zapis ogólny, każdy kolejny akt prawny (ustawa, rozporządzenie) doprecyzowuje na etapie praktycznej funkcjonalności.
    Nie to jest problemem.
    Problemem jest patologiczna uległość i polityczna korupcja.
    Dlatego pejsożyt potrącający staruszkę na przejściu dla pieszych bez prawa jazdy unika przed sądem niby RP odpowiedzialności, a jakiś seicentowy lebiega, mający nieszczęście być współuczestnikiem kolizji z “kolumną rządową” – jest przedstawiany przed takim sądem i śmiertelnie poważnie traktowany, jako niemal zamachowiec.
    Jest taka odległa od wcielania w życie (może poza samym ZSRR) bolszewicka koncepcja permanentnej rotacji kadr (w kontyunacji stanu permanentnej rewolucji, ale to dawało stan wiecznej walki, a przecież dla państwa i budujących je obywateli istotny jest spokój i pokój, podczas wojny do niczego istotnego się nie dochodzi).
    Ta rotacja kadr w ZSRR przejawiała się kierowaniem przez aktyw partyjny wyróżniających się umiejętnościami społeczno-zarządczymi kierowników (“menażerów”, prawda?) z jednych branż, w których “dawali radę” w sposób wyróżniający ich i zakład osiągniętą efektywnością pracy, do drugich, kulejących.
    Z kopalni do stołecznej mleczarni i takie tam. Gorzej, jak na dyrektora szpitala. Uniwersytetu.
    Z naczelnika łagru.
    Ale – można było? Działało? No ba.
    Bo jest jedna niezanikająca jednostkowa cecha wyróżniająca osoby kreatywane, z inwencją, innowacyjnością – to jest odwaga. Ta odwaga ma cechę społecznego piętna: jak się nie powiedzie, to wynalazca da głowę. Najmniejsza strata jak sam i własną.
    Ale jak ucierpi postronna lebiega partyjna, jej progenitura – nieważne, że sprowadzona na świat na skutek jakiegoś tak komicznie melanżowego romansu, że aż dziw, że nie meczy-ujada-i-gdacze na raz
    – to żarty się skończyły.
    Wracając – odwaga podbudowana racjonalnym rozsądkiem jest podstawą sukcesu indywidualnego i społecznego.
    Nie asekuranctwo, konformizm, korupcja, nepotyzm, partykularyzm.
    Umiejętność identyfikacji tych cech powinna przyświecać przy obsadzie stanowisk mających znaczenie i wymiar swoją doniosłością dla tzw. interesu społecznego.
    Do czasu, kiedy wyręczy nas w tym AI, dalej pozwlając nam bezużytecznie społecznie gnić w naszych bunkrach, zamroczonymi alkościekami i odgrzewanymi wymiocinami a la Kiepscy: Bądź jak inni.
    Będzie tak pięknie, że zazdrościć będą nam ci, którzy muszą przenieść się do krainy wiecznych łowów!

  2. Katarzyna TG 30.06.2024 14:49

    > Wszyscy zatrudnieni w resortach ustawionych zgodnie z architekturą piramidy, będą wykonywać należycie swoje obowiązki, gdy tylko tę piramidę odwróci się. Takie odwrócenie jest możliwe za ogólnym porozumieniem społecznym.

    Odwrócenie tej piramidy jest jeszcze trudniejsze niż “wywrócenie stoliczka” zwłaszcza gdy ma on (trzecie) nogi solidnie zabetonowane w podłożu. Popatrzmy jak wyszło to chłopcom z Konfy.. i wyciągnijmy wnioski. Nie ma i nie będzie żadnego porozumienia społecznego, system już o to odpowiednio zadbał formatując ludzi niczym psy Pawłowa.

    A co do aparatczyków, bo to o nich mowa w kontekście Sowietów – odwaga i kreatywność była u nich zazwyczaj wyjątkowo bezobjawowa .. hmm zastanówmy się czy to nie czasem z tego powodu upadł ZSRR.

  3. Romeo 30.06.2024 15:34

    @Katarzyna – “odwaga i kreatywność była u nich zazwyczaj wyjątkowo bezobjawowa .. ”
    jasne, Łajka i Gagarin byli Polakami.
    Na Wenus pierwsza poleciała Loska i wróciła z trwałą platyną (od słońca, dzięki jego łaskawości).
    Na Marsa poleciał pierwszy Jaruzel, żeby zatrzeć twarz, której podobieństwo sugerowało co najmniej pochodzenie jego familii.
    Umknęło w treści, że cechy te są przeze mnie podawane jako gatunkowo dla nas (ludzi) wspólne, nieodnosząc się wyłącznie do jakiejś tam nacji?
    Czy Ruskie latające gdzie chcą, kiedy inni wypuszczają jedynie w tym celu zgromadzone w sobie gazy, to już “nie-ludzie”?
    Co do “odwracania piramidy” – nawet nie wiem czemu miałoby to służyć, to znaczy: wiem, miałoby dać pożądany społecznie skutek, ale nie wiem: jaki?
    Jeśli ta “piramida” jest emanacją/odzwierciedleniem konstytucyjno-prawnego układu i wynika z niego jako instrument zarządzania państwem, to jej wywracanie skutkowałoby przejęciem dyspozytywno-władczych cech/zadań przez tych, obecnie – przed jej obróceniem – na samym dole tej piramidy, którzy na stanowiskach urzędasowskich obecnie (jako personel podstawowy-pomocniczy) wykazują się jedynie usługową uległością i posłuszeństwem.
    To ja nie piszę o takich “indywidualnościach”, bo one nie mają w sobie żadnej kreatywności.
    Idą do roboty żeby nie zdechnąć z głodu i zrobią wszystko, nawet gdyby dostali pracę w warunkach najbardziej kojarzonych z niegodnymi. Dyskomfortowymi.
    Praca w agencji to-warg-rzyskiej to przy tym niemal praca nauczyciela. Nauczycielki.
    Polega na wdrażaniu do życia społecznego, więc ten – nie kijkiem dmuchanie.

  4. Katarzyna TG 30.06.2024 15:38

    > @Katarzyna – “odwaga i kreatywność była u nich zazwyczaj wyjątkowo bezobjawowa .. ”
    jasne, Łajka i Gagarin byli Polakami.

    Łajka i Gagarin nie byli aparatczykami. Ty się chyba faktycznie dzisiaj przegrzałeś :))

    Wiesz, elokwencja jest zazwyczaj ok jeśli czemuś służy.

  5. Romeo 30.06.2024 15:58

    @Katarzyna – jedyne “przgrzanie” mogę rejestrować w oparciu o prowadzoną z Tobą wymianę zdań.
    A skoro ja go nie rejestruję (nie nadmieniam, nie zgłaszam), to widocznie – jedyna racjonalna zdroworozsądkowo nasuwająca się podpowiedź: – podświadomie dajesz wyraz swojej dręczącej Cię dolegliwości.
    Zadbaj o siebie, nie trzeba żyć codziennie, jakby jutra nie było – jutro też wstaje słońce, po co spiekać się na frytkę?
    pozdrowienia!

  6. Katarzyna TG 30.06.2024 16:02

    @Romeo

    Wiesz, lubię facetów z klasą a nie takich co muszą edytować własne wypowiedzi bo wyłapali – przy całej swojej elokwencji – nokaut :))

    Również pozdrowienia!

  7. niecowiedzacy 30.06.2024 17:41

    Ponieważ artykuł Szanownej Pani Joli dotyka bardzo podobnych problemów co mój artykuł więc zapraszam Panią Jolę i wszystkich innych piszących komentarze do artykułu Pani Joli, do przeczytania mojego artykułu: Recepta na uzdrowienie Polski według nie istniejącej partii. Opublikowany 2024-07-29 06:28 na łamach WM. Ponieważ ja to widzę trochę z innej perspektywy. Uważam iż pierwotną winę za zło jakie dzieje się w 3 Rozrypanej Polsce ponosi Nierządny Sprzedajny Związek Zdrajców Solidarnych z Ameryką a wszystkie fatalne skutki są następstwem jego działania. Ten twór bardzo źle się przyczynił, tworząc Służbę śmierci. Tak więc Polacy do likwidacji. I nie ma potrzeby tworzyć żadnych obozów, wystarczy dać na przeżycie 1620 zł i powolna eutanazja gwarantowana. Z jego inicjatywy zniszczono możliwość Polskiej obrony, gdyż została oparta na fałszywym sojuszu z państwem które po 2 wojnie światowej wygrało tylko 1 wojnę. Według mnie po odpowiednim przeorganizowaniu jesteśmy w stanie obronić się sami posiadając uzbrojenie jakiego nie produkuje nikt. Dodam iż podwaliny takiego uzbrojenia istnieją w Polsce od 15 lat. Ale kolejnym ministrom obrony, rzekomo wielkim patriotom bardzo, mocno zależało i zależy by nigdy nie powstało. Polecam jak różne problemy widzi Turcja ze swojej perspektywy. W internecie można znzleźć na: aa.com.tr i defenceturk.net U mnie automatycznie tłumaczy się bezproblemowo na Polski.

  8. niecowiedzacy 01.07.2024 20:30

    Przepraszam wszystkich czytających, popełniłem błąd patrząc na zegar monitora. Powinno być 2024-06-29 06:28 i dodaję jeszcze jedną stronę Turecką defense.otokar.com.tr wartą przejrzenia czym dysponuje Turcja.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.