Liczba wyświetleń: 2354
„Antypolonizm (także: polonofobia): termin określający zbiorowo wszelkie uprzedzenia, dyskryminację, niechęć i postawy wrogości wobec Polaków. Historycznym odpowiednikiem antypolonizmu jest polakożerstwo, określenie używane w XIX wieku wobec antypolskiej polityki Otto von Bismarcka” – głosi „Wikipedia”.
Pojęcie antypolonizmu nie jest tak dobrze znane jak chociażby antysemityzm, który obecnie bije rekordy popularności top listy światowej. Notabene ostatnio przeprowadzone badania dotyczące najbardziej antysemickich państw globu a zlecone przez instytucje żydowskie, dowodziły, że to właśnie Polska plasuje się na pierwszym miejscu krajów najbardziej wrogo nastawionych względem żydów. Jak widzimy, obsesja antypolska trwa i ma się całkowicie dobrze.
To tyle tytułem wstępu a teraz zagadnienie antypolonizmu, otóż w ostatnich latach możemy obserwować nasilenie się różnego rodzaju zjawisk oraz nurtów czy to w literaturze, sztuce a także polityce, które to w bezpardonowy i bardzo często zakłamany sposób atakują naród Polski, często posuwając się do kłamstw i prób pisania historii na nowo, tak, aby przedstawiała ona Rzeczpospolitą jako kraj wrogo nastawiony do żydów a także kultury zachodniej.
Powinniśmy mieć tego świadomość, że tego typu działania nie są przypadkowe, lecz stanowią etap szerszego i długofalowego planu prowadzącego do wrogiego przejęcia Polski pod względem ekonomicznym oraz militarnym. W dążeniu do realizacji wyżej wspomnianej agendy służą wszelkie możliwe środki, ponieważ Polska została wzięta na celownik przez Berlin oraz Moskwę. Nie na darmo wielu historyków wspomina, że przywódcy Niemiec i Rosji wyznają zasadę: między Berlinem a Moskwą nie powinna leżeć żadna inna stolica.
Kolejną odsłonę antypolskiej propagandy możemy obserwować w wydaniu światowym, gdzie posługując się literacką nagrodą Nobla promuje się Polkę wrogo nastawioną do własnej Ojczyzny, ponieważ jak można inaczej nazwać szerzenie kłamstw? Polacy to „właściciele niewolników” i „mordercy Żydów”, którzy powinni spróbować napisać swoją historię od nowa, „nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy”. Tak naszą historię postrzega laureatka nagrody Nobla Olga Tokarczuk.
„Trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy, jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów. Zaczynam myśleć, że my śniliśmy własną historię. Wymyśliliśmy sobie historię Polski, jako kraju niezwykle tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości” – głosi Olga Tokarczuk.
W obliczu masowej propagandy należy wyraźnie stwierdzić i de facto przypomnieć, że Polska jest jedna. To fundamentalne przesłanie zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdzie za wszelką cenę próbuje się podzielić Polaków, próbuje się dokonać podziału przy użyciu kłamstw, manipulacji, socjotechniki i ciągłego zakłamywania rzeczywistości. Nie drodzy Czytelnicy, Polska jest jedna, mimo wielu różnić i poglądów, jednak jako naród stanowimy monolit, całość, pewnego rodzaju pełnię, która wielokrotnie ratowała Europę i kraje Zachodu.
„Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że jego plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne są niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i tę wojnę przegrywa (…) Znając historię łatwiej zrozumieć teraźniejszość i można lepiej przygotować się na przyszłość” – uważał Frederic Joliot-Curie, francuski fizyk i laureat Nagrody Nobla.
Jeżeli dziś spojrzymy na Polskę i przeszłość naznaczoną heroizmem, wówczas przed naszymi oczyma ukaże się potworny i przerażający obraz Polaków, dzieci tego samego narodu, które to dzieci stają naprzeciwko siebie i są gotowe dosłownie na wszystko. Ta postawa zaprzecza przeszłości, zaprzecza zdrowemu rozsądkowi, zaprzecza wszystkiemu, co prowadzi do świetności Rzeczpospolitej. Drogi Polaku, Droga Polko, tak Ty, Ty i Ty, nie walczcie ze swoim bratem i siostrą, ponieważ prawdziwym wrogiem Ojczyzny nie jest Wasz rodak, lecz siły zewnętrzne, dążące do wywołania dosłownego trzęsienia ziemi w Polsce.
Źródło: Globalne-Archiwum.pl
Skoro Polak staje przeciwko Polakowi to znaczy, że raczej obie strony się za bardzo nakręcają.
Jeśli Obama ma nagrodę Nobla za pokój na świecie, to dlaczego nie Tokarczuk za pisanie bzdur.
Polacy rzeczywiście rozpoczęli pisanie historii Polski na nowo, przez ostatnie niemal 150 z 200 lat pisał ją za nas nasz Najeźdźca w trzech narodach, stąd przemiana światopoglądowa typowego mieszkańca doliny Odry , Wisły, Buga i Niemna stała się głośną historią Europy i nadal nią jest. Ale w większej liczbie głosów.
Nagroda Nobla niewiele różni się od Oscarów: układy kolesio-mafii polityczno-binzesowej
przypomnę, że wśród polskich noblistów znalazł się Pan pisarz, który w sposób znaczący zakłamywał historię Polski a co niestety współcześnie stało się kanonem „wiedzy historycznej” o XV i XVII wiecznej Polsce. W gronie tym znalazł się również Pan współpracujący ze służbami bezpieczeństwa PRL. Jest tam tam też Pani, która donosiła na swoich kolegów w czasie stalinizmu, cóż zatem się dziwić, że obecna laureatka znalazła się w tak zacnym gronie:) Pasuje do niego jak ulał.
Jeśli ktoś pisze prawdziwą historię tego kraju, to jest to nisza, za którą w GW nie dają Nike.
A kilka lat wcześniej kiedy nie było internetu, to bywało i tak, że cały nakład, takiej prawdziwej książki wykupywano i mielono.
A pani Olga która jest mentalnie żydówką, wspiera świadomie fałszywy obraz historii a przez to wspiera gmach kłamstwa, który króluje niepodzielnie.
Więc Masa o czym ty tu piszesz?.
To naturalne zjawisko, że pisaniu historii na nowo towarzyszy opór umysłów niechętnych nauce, oraz opór tych, co wcześniej fałszywy obraz historii narzucali, a także takich, którzy poddani jakiejś silnej ideologii tworzą kolejny fałszywy obraz przeszłości i próbują zamienić stare kłamstwo na nowe.
O tym piszę Robi.
Masa, pisz po ludzku. Tokarczuk o Franku napisała prawdę czy fałsz?.
Proste pytanie.
Nie czytuję Tokarczuk. Arno Anzenbachera Wprowadzenie do filozofii przerabiam, co by rozwikłać powackowe zagadki, jakie mi jeszcze po głowie się błąkają.