Liczba wyświetleń: 1069
Archeolodzy Jorge A. Calero Flores i Mildred Fernández Palomino postanowili przekonać się, ile prawdy jest w dokumentach z XVI-XVIII wieku, mówiących o istnieniu w stolicy państwa Inków – Cusco – systemu tuneli. Tunele, zwane Chincana, opisał anonimowy jezuita w 1594 roku. Informuje on, że podczas wznoszenia pierwszego budynku kościoła w miejscu, w którym obecnie stoi Iglesia de la Compañía de Jesús, nie naruszono znajdujących się niżej tuneli.
Duchowny wspomina też, że tunele biegną w stronę siedziby biskupa. Jako punkty, gdzie znajduje się początek Chincana wymienia Sacsahuaman oraz Coricancha, najważniejszą świątynię w Imperium Inków. O istnieniu tuneli licznych tuneli wspomina też późniejszy jezuicki kronikarz Juan Anello de Oliva, który stwierdza, że są one dostępne od strony fortu Sacsahuaman, a robotnicy budowlani starają się ich unikać podczas prac konstrukcyjnych. O tunelach piszą też inni autorzy. Dzięki analizie dokumentów Flores i Palomino stwierdzili, że wejście do Chincana powinno znajdować się w sektorze Rodadero oznaczonym jako świątynia „H”.
Badania, przeprowadzone za pomocą georadaru, pozwoliły stwierdzić, że tunele rzeczywiście istnieją. Główny, o długości 1750 metrów, biegnie pomiędzy fortem Sacsahuaman a Coricancha. Badacze znaleźli też trzy odgałęzienia. Jedno w stronę Callispuqio, drugie do Muyucmarca w Sacsahuaman, a trzecie za Iglesia de San Cristóbal. Tunele mają 2,5 metra szerokości i ponad 1,5 metra wysokości. Inkowie zbudowali je, najpierw kopiąc rów, który wykładali kamieniami, następnie ustawiali stemple, robili kamienne zadaszenie i przykrywali ziemią. Na wierzchu budowali drogi.
Przeznaczenie tuneli nie jest obecnie znane. Uczeni chcieliby do nich wejść, by je dokładnie zbadać. Być może już w marcu lub kwietniu uda im się odkopać wejścia do Chincana.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: informacja prasowa
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Były zapewne to wary użyte do schronienia ludzi w czasie kataklizmu 676
Jako maly jasnowidz, zawsze czulem ze to schronienie przed promieniowaniem kosmicznym czy bardzo wysoka temperatura. One sa rowniez za male aby tam przebywac, mieszkac, wiec po prostu byly to miejsca odpoczynku. Dwa, ze rowniez w zime bylo cieplej pod ziemia niz nad i zastanawiam sie w ktorym my wieku obecnie zyjemy, ze musimy tyle paliw spalac ab ogrzewac domy, bloki….przeciez wystarczy przeniesc sie kilka/nascie metrow pod ziemie i bedzie cieplo, a juz z 40-50 to praktycznie grzeje cie ziemskie jajo, nie wspominajac juz o glebokosciach kilkuset metrow (czy obecnie rekordowego 2km?) odwiertu, gdzie juz czlowiek po prostu sie topi. Nawet KGHM bodajze nie bylo w stanie przejsc ilussettam metrow, bo bylo za goraco dla ludzi. Czuje bardzo bardzo mocno, ze jednak ludzie znow wroca do tych tzw. jaskin w glebi jak zaczna sie anomalie pogodowe i beda wychodzic tylko podczas nocy, czy pracowac w nocy, bo tylko wtedy sie DA.