Liczba wyświetleń: 903
Minęło 10 dni pracy nowej administracji. Polacy puścili w niepamięć, że sygnatariuszem antypolskiej „Ustawy 447” przyjętej przez Kongres USA jest Donald Trump. Uznany jako człowiek interesu, prowadzi politykę określaną jako transakcyjną.
Amerykanie, mimo nieznacznego upływu czasu, mają rosnący niesmak, że wydanie drugiej kadencji, choć obiecujące poprawę w krzykliwych zapowiedziach kampanii wyborczej, zmrozi charakterem wdrażanych rozwiązań. Jednym z nich jest pomysł wysłania tysięcy nielegalnych migrantów do Guantanamo w ilości wielokrotnie przekraczającej możliwości tego obiektu, zamiast jego zamknięcia.
Nowy prezydent po dawnemu, jako pierwszego gościa Białego Domu przyjmie Benjamina Netanjahu. W interesach – bez zmian. Przewodniczący Izby Reprezentantów już marzy o przyjęciu gościa na sesji połączonych izb Kongresu. Najpierw jednak gość ma polecieć do Las Vegas, by spotkać się z osobą sterującą jego poczynaniami. Za kogoś takiego Amerykanie uważają Miriam Adelson (hojna mecenas kampanii wyborczej Trumpa).
W kręgach mocno zbulwersowanych wizytą człowieka ściganego za ludobójstwo przez MTK, zrodził się pomysł „obywatelskiego aresztowania” Netanjahu na lotnisku. Rozważane jest żartobliwie tak nieoczekiwane przyjęcie gościa z udziałem kamer. Wiadomo, że ma wylądować w Dulles (w Wirginii).
Przed taką decyzją analizowane będzie prawo stanowe. Jako stan południowy możliwe, że dopuszcza tę formę aktywności społecznej. Zobaczymy.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com
Źródło: WolneMedia.net