Liczba wyświetleń: 809
Władze Wałbrzycha dowiedziały się wczoraj oficjalnie o odkryciu nazistowskiego pociągu pełnego skarbów. Wygląda na to, że słynny pociąg ze złotem, klejnotami, a może i bursztynową komnatą, rzeczywiście znajduje się w granicach miasta Wałbrzycha.
Według oficjalnych dokumentów przedmiotem znaleziska jest pociąg pancerny z czasów II wojny światowej. Prawdopodobnie odkrywcy zakładają, że jest to ten sławny pociąg pancerny ze skarbami Wrocławia, które były ewakuowane z Breslau. Miasto spodziewało się radzieckiej apokalipsy i ostatecznie ona nadeszła.
Na temat pociągu krążyła legenda, że jego obsługa po dotarciu do Wałbrzycha została zamordowana przez SS-manów, którzy ukryli skład w jednym z tuneli wysadzając jego wejście. Dodatkowo nazistowski złoty pociąg został zaminowany, aby utrudnić dotarcie do niego. Jeśli okaże się to prawdą, jasne stanie się dlaczego po zdobyciu Breslau znajdował się tam radziecki wojskowy na poziomie majora, a do Waldenburga (Wałbrzycha) oddelegowano generała. Wygląda na to, że Rosjanie nie znaleźli tego, czego szukali.
Bardzo dziwne jest to, że jeden z dwójki rzekomych poszukiwaczy, którzy odnaleźli pociąg, jest Niemcem. Można podejrzewać, że albo jest to jeden z SS-manów uczestniczących w ukryciu skarbów z Wrocławia, albo ktoś, kto dowiedział się o lokalizacji tego pociągu od kogoś, kto był przy tym gdy go ukryto. Polski eksplorator był zapewne potrzebny przy próbie oszacowania, czy można dobrać się do skarbu bez innych. Okazało się, że nie jest to możliwe.
Głównie z tego powodu rzekomi odkrywcy postanowili zadowolić się 10 procentami skarbów, które są tam złożone. Aby do nich dotrzeć konieczne jest zaangażowanie środków, które są poza możliwościami prywatnych eksploratorów. Oficjalna procedura w takim przypadku zakłada zawiadomienie odpowiednich organów państwa. To dlatego dwóch poszukiwaczy zwróciło się do Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu informując, że odnaleźli legendarny pociąg.
Większość fachowców do rewelacji ostatnich dni podchodzi nieco oschle. Niewiele osób wierzy w to znalezisko. Faktem jednak jest, że odnalezienie nazistowskiego pociągu pancernego ze złotem stało się już tematem globalnym i można to wykorzystać do całkiem darmowej promocji Dolnego Śląska.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Oglądam i czytam czasem blog pana Dariusza Kwietnia. Gość może czasami nadinterpretuje swoje rewelacje, przez co pojawia się możliwość polemizowania z nim, ale w jednym ma absolutną rację, że złoto nazistów będzie najlepszym sposobem na odwrócenie uwagi od tego co naprawdę jest ważne.
Powyżej opisana sprawa świetnie to pokazuje. Gdy mówimy o tajnym złocie nazistów to od razu cały świat reaguje, ale gdy jakiś badacz , historyk czy naukowiec wychodzi z rewelacjami na temat eksperymentów tych zbrodniarzy to przechodzi to bez echa lub jest wrzucane na wszelki wypadek do obszernego worka z „teoriami spiskowymi”.
@dagome12345, również znam działalność pana Dariusza i naprawdę jest to fascynujące to co on przedstawia. Od samego zwiedzania zapomnianych kompleksów po historie na pograniczu legend/mitów. Polecam wszystkim kanał na youtube’ie „RieseOlbrzym” należącym do Dariusza Kwietnia.
Zdaje się, że w powojennej historii takich rzekomych odkryć było już kilka, z tym skarbem ukradzionym przez hitlerowców. Po co w ogóle trąbią w mediach o czymś co nie zostało potwierdzone? Rzeczywiście to wygląda na chęć odwrócenia uwagi od jakichś bardzo ważnych spraw, o których być może w ogóle nie ma nic w mediach.
No to zaraz będzie trzeba pociąg zwrócić …