Liczba wyświetleń: 900
Na wniosek Ministra Zdrowia zmieniły się ceny leków, do których dopłaca Narodowy Fundusz Zdrowia. Większość z nich zdrożała, część nawet o kilkaset procent. Podwyżki najbardziej uderzą w chorych na raka, cukrzycę i astmę.
Jak informuje portal wp.pl, Ministerstwo Zdrowia obniżyło limity refundacji dla 1055 leków, natomiast podwyżek dokonano w 299 przypadkach. Oznacza to, że za większość leków pacjenci zapłacą więcej. W sumie na liście leków refundowanych znajduje się niemal 3500 medykamentów – ceny wzrosły aż w 1055 przypadkach. Co prawda obniżono ceny niektórych leków, ale dotyczy to znacznie mniejszej liczby niż ta, która obejmuje podwyżki. Jak szacuje portal, w co najmniej kilkudziesięciu przypadkach ceny leków wzrosły drastycznie, nawet o niemal 100%!
Przykłady są wymowne. Anastrozole Arrow, stosowany w przypadku raka piersi, podrożał z 29,36 zł do 37,08 zł. Bonefos, na raka tkanki kostnej, to podwyżka z 98,93 zł do 137,01 zł. Ale wszelkie rekordy bije Advargraf, stosowany po przeszczepach narządów i zapobiegający ich odrzuceniu – cena wzrosła z 3,20 zł do… 280 zł. Glibenese GITS, do leczenia cukrzycy typu II, to wzrost z 39 zł do 45,69 zł. Montest, na astmę, podrożał z nieco ponad 21 zł do 26,32 zł. Pentasa, na owrzodzenie jelita grubego, zdrożało z 60,88 zł aż do 121 złotych. Trombex, lek przeciwzakrzepowy, „skoczył” z 119,43 zł do 164,65 zł.
Zmiany na liście nie są jednak przypadkowe. Wiceminister zdrowia Adam Fronczak powiedział portalowi, że przyniosą one 215 mln złotych oszczędności. Zapewnił jednak, że te pieniądze przeznaczone zostaną na finansowanie kolejnych leków. Pożyjemy, zobaczymy. Ale czy na pewno pożyjemy?
Źródło: Nowy Obywatel
Refundacja powinna objąć eutanazję gdyż nie trzeba by utrzymywać starców ,kalekich i chorych obłożnie ,to dopiero byłyby oszczędności .
PO tnie koszty. Cięcie kosztów jest w porządku, ale TYLKO pod warunkiem, że jednocześnie obniża się podatki. W ten sposób sprawiając, że po prostu ludzie płacą za coś bezpośrednio a nie poprzez podatek. Niestety, PO jednocześnie podatki podnosi, a koszty tnie nie tam gdzie trzeba. Już za rok, PO zacznie solidnie tracić, gdy wzrost gospodarczy spadnie niemal do zera.
Państwo to nie rząd ale ludzie którzy mają obowiązek solidaryzmu społecznego i ten obowiązek rząd powinien wypełniać jako rzecz pierwszą przed innymi obowiązkami i układami międzynarodowymi .Niewypełnianie tego obowiązku jest równoznaczne z łamaniem praw ludzkich i boskich .Obywatele ,widząc iż państwo nie zapewnia ochrony najsłabszym mają prawo wypowiedzieć posłuszeństwo i nazwać je dyktaturą .