Potrzebujemy Twojej pomocy!
Zbiórka pieniędzy na działalność portalu w lipcu 2025 r. jest zagrożona. Dlatego prosimy wszystkich życzliwych i szczodrych ludzi, dla których los Naszego Portalu jest ważny, o pomoc w jej szczęśliwym ukończeniu. Aby zapewnić Naszemu Portalowi stabilność finansową w przyszłości, zachęcamy do dołączania do stałej grupy wspierających. Czy nam pomożesz?
Brakuje:
2359 zł (18 czerwca)
1732 zł (19 czerwca)
1213 zł (20 czerwca)
1213 zł (21 czerwca)
1213 zł (22 czerwca)
819 zł (23 czerwca)
679 zł (24 czerwca)
584 zł (25 czerwca)
467 zł (26 czerwca)
213 zł (27 czerwca)
Nasze konto bankowe TUTAJ – wpłaty BLIK-iem TUTAJ (wypełnij „komentarz”, by przejść dalej) – konto PayPala TUTAJ
Z góry WIELKIE DZIĘKUJĘ dla nieobojętnych czytelników!
Nawet gdyby, to na szczęście i tak niewiele by zmieniło. Czy Trzaskowski, czy Hołownia, co ma być, zostanie uchwalone. A poziom błazenady ze strony obydwu podobny, więc wizerunkowo to również mała różnica. Najważniejsze, że prezydent nie jest z rządzącej koalicji, który ma prawo weta, z którego czasami przynajmniej skorzysta, w przeciwieństwie do Trzaskowskiego, który podpisałby wszystko jak leci.
Trzaskowski nie zostanie premierem. Jako polityk klasy ogólnopolskiej jest raczej skończony. Dwukrotnie przegrał wybory prezydenckie ze mało wymagającymi kandydatami. Najpierw z ograniczonym, nijakim Dudą będącym długopisem prezesa, potem z „królikiem wyciągniętym z kapelusza”.
Druga porażka była tym bardziej znacząca, że tym razem za Trzaskowskim stała cała propaganda państwowa, w połączeniu z zaprzyjaźnionymi albo wasalnymi przekaziorami. Mimo to nie wyszło. Jako premier mógłby narobić dokładnie takich samych szkód jak ten obecny. A nawet mniejszych, bo jakieś szczególne głupoty będzie miał blokowane przez prezydenta.
Za to mógłby narobić całą masę mniejszych, mniej szkodliwych, ale takich, które doprowadzą do furii wyborców. Ma praktykę z Warszawy, gdzie na parę lat rozkopał pół miasta z powodu tramwaju do Wilanowa. Dlatego myślę, że go odstawią, tak jak inną niedoszłą gwiazdę – Piskorskiego. O którym już prawie nikt nie pamięta.
No ale żeby przegrywa chcieć zastąpic jeszcze większym bo podwójnym przegrywem to tylko uśmiechnięta koalicja 13 grudnia mogła wymyśleć. Jakież trzeba mieć w sobie pokłady pychy, arogancji i pogardy dla ludzi.. to wprost niepojęte.
Skutek tego będzie taki że w 2027 (ja jednak sądzę że wcześniej) będzie rządził pis z konfą mający swojego prezydenta i dzisiejszych „rządzących” w roli statystów.
Nic się nie zmieni dopóki Konfederacja Korony Polskiej nie przejmie władzy, reszta, z aktualnie Mentzenem na czele, to zwykli judasze. Tak, tak, trzeba się układać ok, ale nie z plemieniem żmijowym, maseczkowymi ludobójcami Polaków.