Liczba wyświetleń: 2456
Prawo i Sprawiedliwości nie spieszy się do powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Podobne placówki działają we Francji, w Czechach, w USA czy na Węgrzech. Projekt utknął jednak w sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski przyznał, że w Polsce nie ma obecnie instytucji, która zajmowała się kompleksowym badaniem demografii. Jest on również pomysłodawcą Instytutu Rodziny i Demografii. „Demografia to sprawa absolutnie strategiczna dla Polski” – podkreślił Bartłomiej Wróblewski.
Pomysł powołania do życia Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii jest bowiem blokowany. Nie przez opozycję, a przez samych rządzących. Projekt od roku leży w komisji polityki społecznej i rodziny. „Prace zostały wstrzymane. Z wielką szkodą dla Polski. To jest sprawa, która nie zostanie rozwiązana w ciągu kilku miesięcy czy nawet lat” – ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wygląda więc na to, że zgody na dalsze prace nad projektem nie dało kierownictwo PiS. A koszt powołania i utrzymania instytutu nie jest duży. Szacuje się go na około 30 milionów złotych.
„W polskiej demografii jest bardzo źle. Ostatnie lata pokazują, że zwłaszcza w kwestii dzietności jesteśmy w ogonie świata. Miałem okazję w ubiegłym roku być na Węgrzech w Budapeszcie i rozmawiać z osobami, które pracują w tamtejszym Instytucie Rodziny i Demografii. Byłem zaskoczony tym, jakie mają możliwości” – wyjaśnił z kolei dr Krzysztof Szwarc z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Instytut miałby zajmować się badaniami naukowymi nad demografią i wypracowywać odpowiednie rekomendacje. Podobne placówki działają we Francji, w Czechach, w USA i na Węgrzech.
Autorstwo: Krystian Rusiniak
Na podstawie: RadioMaryja.pl
Źródło: MediaNarodowe.com
Depopulacja…a takie instytucje są przeszkodą…
Tą jasne.