Liczba wyświetleń: 1422
Według najnowszego komunikatu CBOS w Polsce jest 89% katolików. 88,8% dorosłych Polaków czuje przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego, a 0,2% do innych obrządków katolickich.[1]
Wniosek z tego prosty, bez obawy popełnienia większego błędu, że Sejm, Senat, administracja i biurokracja utrzymywane są w 89% przez katolików.
Zastanawia mentalność niektórych z tych ludzi, wykonujących publiczne obowiązki z nadania tychże katolików, na przykład zawodowych posłów, którzy nie zrobili w życiu nic pożytecznego, którzy biorą pieniądze z podatków wpływających od katolików, a następnie gryzą dłonie, które im płacą, oznajmiając, że tychże katolików trzeba opiłować. Komu podlegają?
Kiedyś pracowałem na wsi i wynajmowałem kwaterę u gospodarza, którego pies pogryzł dotkliwie bawiące się z nim dziecko gospodarza. Następnego dnia gospodarz wziął psa na postronek, zawiózł do weterynarza i kazał uśpić. Usiłowałem go od tego odwieść, bo pies był młody i ładny, ale gospodarz miał jeden argument: takie wredne bydlę jak raz ugryzło swojego, będzie gryźć zawsze. Mądrości ludowe opierają się na praktyce.
Oczywiście trudno marzyć, żeby wrednego posła, który obiecuje szkodzić wyborcom, obdarzonego immunitetem, zaprowadzić na postronku do weterynarza, ale przecież wyborcy mają w ręku inny bat: głosowanie. Tajemnica jest trudną do rozgryzienia: dlaczego takiego osobnika wybierają w kolejnym głosowaniu do sejmu i co w głowach ma prawie 100 tys. wyborców, którzy głosowali na niego. Statystycznie 89 tys. w tej grupie przyznaje się do katolicyzmu i głosuje na osobnika, który chce ich niszczyć. Czy to durnie, czy masochiści?
Tym bardziej że sprawa opiłowania katolików będzie miała groźny ciąg dalszy: jest to rozpoczęcie procesu, który ma za zadanie obezwładnić strachem te prawie 90% obywateli, nałożyć im kagańce cenzury pod różnymi nazwami („antysemityzm”, „mowa nienawiści” i różne inne „-izmy” i „fobie”) i w końcu doprowadzić do likwidacji narodu i państwa. Nie jest to niczym nowym, chociaż likwidacja państw o solidnych podstawach jest długotrwała i nie jest sprawą łatwą. Ale według Lema „nawet konklawe można doprowadzić do ludożerstwa”.
My jednak, jako sługa Ukrainy prowadzony przez różnych „szabesgojów” od chanukiji nie mamy zbyt solidnego oparcia. Ale bywa, że ludzie początkowo ogłupieni propagandą po jakimś czasie budzą się z odrętwienia i nieraz w sposób gwałtowny odreagowują nie jakąś tam „mową nienawiści”, ale skutecznymi czynami. Zdarzało się w Polsce, że zdrajców wieszano na latarniach lub „bigosowano” szablami. Jak będzie z nami? Nie wiadomo, tym bardziej że nasze elity z bardzo nielicznymi wyjątkami są „spsiałe” i prawdopodobnie zaplątane w niejasne sprawki, wykorzystywane przez różnych „oficerów prowadzących” z Polski i skądinąd. Znani intelektualiści, żeby się nie „strefić”, podpisują „otwarte listy” jak za głębokiej komuny, kiedy to 53 „luminarzy” potępiło oskarżonego o szpiegostwo i handel walutami biskupa Kaczmarka. Tym razem tylu nie udało się zebrać.
Za komuny, kiedy ludzie nie czuli się jeszcze jak kastraci, nawet dyrektor olbrzymiego zakładu mianowany przez partię nie mógł sobie za bardzo pozwolić na ekscesy: kiedy naraził się ludziom, wywozili go na taczkach, obdarzając obficie kopniakami. Niejednemu z obecnych „elit” bardzo by się to przydało.
Dlaczego w Polsce chce się piłować właśnie katolików? Bo chwila jest sposobna: przysnęli jak legendarni śpiący rycerze w grocie pod Giewontem, inni zastraszeni schowali się w swoich skorupach, przywództwa mądrego i dzielnego brak, więc łatwo jest co bardziej znanych po jednym lub po kilku „odławiać” jak śnięte ryby w stawie. Odwaga zdrożała, kiedy „objawi się” ktoś jak poseł Grzegorz Braun, który chce Polaków obudzić z letargu – mówi się o nim w całym świecie, za to mass media w Polsce starają się mówić i pisać o nim jak najmniej – bo to mogłoby zwiększyć jego popularność w prezydenckich wyborach. Mówię mu: Szczęść Boże!
Poza tym – Polska jest ostatnim w Europie krajem o narodowości zwartej, jednorodnej i jak widać ze statystyk, przyznającej się do swojej wiary – chociaż podzielonej przez „żydowską gazetę dla Polaków” i podobnego pochodzenia telewizję, w której polską flagę wstawiano w psią kupę. Wielu się ta jednorodność nie podoba, dlatego różni renegaci po dopchaniu się do władzy oszukują Polaków i przygotowują wszystko, żeby naród rozbić, rozproszyć, podzielić ideologicznie, wymieszać z przybyszami z innej, wrogiej chrześcijaństwu cywilizacji – i w końcu obezwładnić. Z innymi krajami europejskim już się to udało: z Francją – „najstarszą córą kościoła” zsuwającą się nieuchronnie po równi pochyłej od masońskiej Rewolucji Francuskiej; Francją, w której najpopularniejszymi imionami wśród noworodków w XXI wieku zaczynają być Mohammed i Hadidża. Z Hiszpanią – potężnym niegdyś krajem katolickim, który potrafił otrząsnąć się rekonkwistą za Izabeli Katolickiej z panowania Maurów, kiedy to prym wiedli najeźdźcy arabscy, dobrze się mieli sprzymierzeni z nimi Żydzi handlujący nie tylko niewolnikami, a Hiszpanie byli poniewieranymi mieszkańcami trzeciej kategorii. Hiszpanią, która otrząsnęła się z obłażącego ją komunizmu dzięki generałowi Francisco Franco, potrafiącemu oprzeć się armii wielonarodowościowej i zgrai kosmopolitycznych agentów i odsunąć obezwładnienie jej na kilkadziesiąt lat. Lewactwo rządzące Hiszpanią nie podarowało mu tego: wykopali jego szczątki z grobowca w Dolinie Poległych zwanej Narodowym Pomnikiem Świętego Krzyża i przeniesiono na cmentarz w pobliżu Madrytu. Dzisiaj potomkowie wygnanych z Hiszpanii pięć wieków temu Żydów sefardyjskich będą mogli otrzymać hiszpańskie obywatelstwo – w ramach „naprawiania błędów przeszłości i sprzeciwem wobec narastającego w Europie antysemityzmu”.[2] Europejski paszport to możliwość swobodnego poruszania się i „robienia interesów” w Unii Europejskiej atrakcyjny dla wielu Żydów nie tylko z Izraela, lecz także z Ameryki Południowej. (Polska nie daje się wyprzedzić Hiszpanii: „Czterokrotnie wzrosła liczba obywateli Izraela ubiegających się o polski paszport. O ojczyźnie przodków przypominają sobie też masowo w Ameryce Łacińskiej. Urząd wojewódzki nie nadąża z rozpatrywaniem wniosków, kancelarie pozywają urzędników do sądu”.[3] „Dane dotyczące przyznawania polskiego obywatelstwa Izraelczykom opublikowała ambasada RP. Z udzielonych przez placówkę dyplomatyczną informacji wynika, że tylko w latach 2015-2017 aż 10820 Izraelczyków stało się Polakami. To trochę więcej niż łącznie w latach 2002-2010.W sumie w ciągu ostatnich piętnastu lat zatwierdzono ponad 28 tysięcy wniosków o przyznanie polskiego obywatelstwa. Jest to wzrost o blisko 250 procent w porównaniu z poprzednimi latami.”[4]) Nie wiem, czy Europejczycy dobrze na tym wyjdą…
Nieco dziwi, że hiszpańskie lewactwo jeszcze nie zdecydowało się poprosić o powrót potomków Maurów (przecież też pochodzą od Sema), którzy okupowali Hiszpanię od 711 roku przez prawie osiemset lat.
Prześladowano i mordowano katolików w Anglii, szczególnie za Cromwella. Zdemolowano katolicką Portugalię, potężny niegdyś i dumny kraj; statki pod jego banderą docierały na krańce ziemi, odkrywały nowe lądy, wyspy i morza. Dzisiaj z potęgi i bogactwa Portugalii pozostały piękne budowle sakralne, które są solą w oku masonerii. Nie oszczędzono także Ameryki Południowej.
W naszych czasach, w których moglibyśmy się cieszyć pokojem i dobrobytem mroczne kosmopolityczne siły wzniecają wojny, wymyślają pandemie, namawiają do aborcji i cywilizacji śmierci, napędzają migracje mające za cel wrogie przejęcie krajów z cywilizacji europejskiej.
Przyszła też kolej na Polskę. Albo obudzimy się do sprzeciwu, albo nasze kościoły zostaną zamienione na meczety, a nagrobki cmentarne znaczone krzyżem znikną w nowej cywilizacji.
Jak prześladowano katolików w Anglii, Francji, Portugalii, Hiszpanii, Ameryce Południowej i jaki w tym udział miała masoneria? Może w następnych felietonach, o ile ten okaże się interesującym i zbierze jakąś przyzwoitą liczbę poleceń…
Autorstwo: Barnaba d’Aix
Źródło: WolneMedia.net
Aż dziw bierze, że tzw. masoni tak dbają o ,,żydów” i naród zamieszkujący Izrael.
,,Dzisiaj potomkowie wygnanych z Hiszpanii pięć wieków temu Żydów sefardyjskich będą mogli otrzymać hiszpańskie obywatelstwo – w ramach „naprawiania błędów przeszłości i sprzeciwem wobec narastającego w Europie antysemityzmu”.
Przecież oni bardzo dobrze sobie radzą i bez tego na świecie – aż za dobrze.
W przypadku Polski można zrobić na początek dwie rzeczy: odciąć media które nie są polskie tzn. cofnąć im koncesje np. TVN-om, aby przestały w końcu mieszać Polakom w głowach. Druga rzecz – zakazać finansowania organizacji pozarządowych z zagranicy, aby przestały urabiać Polaków zgodnie z zamówieniem swoich mocodawców.
A kto prześladuje katolików i w jaki sposób w tym pięknym kraju zwanym Polską?
W tak zwarto-rozwartym artykule można było pokusić się chociaż o ogólne zahaczenie i naświetlenie problemu.
Swoją drogą mieszanie polityki z religią zawsze źle się kończy. Widzieliśmy to choćby w trakcie rzezi dokonanej przez katolików podczas nocy świętego Barnaby. Gdzie ci ludzie kochający bliźniego na swój uroczy sposób 'uśpili’ dość znaczną ilość ziomków. Uczynili to za to, że tamci służyli diabłu – a w ich rozumieniu było to równoważne z tym, że mieli czelność polemizować z bezdyskusyjnymi dogmatami made in Vatican.
Ale w końcu religia zawsze była narzędziem polityki do ogłupiania ludu, więc nie ma co się dziwić, że niektórzy dalej kultywują tę zacną tradycję.
A nie sory, to była noc Bartłomieja. Jakoś dziwnie mi się pomylyło.
https://historia.dorzeczy.pl/nowozytnosc/474285/noc-sw-bartlomieja-rzez-hugenotow-kto-za-to-odpowiada-przyczyny.html