Liczba wyświetleń: 3828
Niemal dokładnie rok temu świat dowiedział się o rzekomo odnalezionym pod Wałbrzychem „złotym pociągu”. Skład miał zostać ukryty w zasypanym tunelu. Wszystko to zdawały się potwierdzać odczyty z zaawansowanych georadarów. Trzy dni temu oficjalnie rozpoczęto odkopywanie domniemanego zasypanego tunelu z zawartością.
Odkrywcy, Piotr Koper i Andreas Richter, znaleźli sponsorów i uzyskali odpowiednie zgody. W końcu prace ruszyły 16 sierpnia. Na miejscu pracują dwie koparki oraz specjalne wielkie ciężarówki. Przekopano już część nasypu, do 9 metrów wgłąb, ale nic nie odnaleziono. Dokopano się do aż do warstwy iłów, co według niektórych, miało zwiastować bliskość stropu domniemanego ukrytego tunelu.
Z ostatnich informacji wynika, że pozyskano też zdjęcia z laserowego skanera umieszczonego na satelicie LIDAR. Z danych wynika, że w lesie na linii wyjścia z hipotetycznego tunelu kolejowego, pod ziemią znajdują się duże ilości żelaza. Odkrywcy domniemanego pociągu wierzą, że to właśnie ich znalezisko.
W prace wydobywcze zaangażowanych jest obecnie ponad 60 osób zatem są prowadzone z rozmachem jednak dotychczas nie zakończyły się sukcesem. Teraz poszukiwania zostaną przekierowane w kolejne miejsca wytypowane wcześniej do kopania i wiercenia.
Teraz do akcji mają wejść specjalistyczne wiertnice zdolne do drążenia w skale nawet na kilkanaście metrów w głąb. Nie wiadomo jeszcze jakie są efekty ich pracy, ale każdego dnia odbywa się konferencja prasowa, na której referowane są postępy w poszukiwaniach.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl