Liczba wyświetleń: 1950
22 listopada Parlament Europejski najpierw drastycznie osłabił, a ostatecznie odrzucił rozporządzenie o zrównoważonym stosowaniu pestycydów (SUR). Przeciwko dobrym dla zdrowia ludzi i przyrody regulacjom głosowali także europosłowie i europosłanki z Polski, ignorując tym samym głosy ponad trzydziestu tysięcy osób, które chcą ochrony owadów zapylających i podpisały się pod apelem Greenpeace o ograniczenie stosowania pestycydów w państwach UE.
W trakcie głosowania z tekstu regulacji usunięto większość kluczowych elementów, a to doprowadziło do powstania tekstu praktycznie pozbawionego znaczenia. Prace nad tym aktem prawnym utrudniały zarówno partie konserwatywne, jak i liberalne, zwłaszcza EPL (EPP). To największa partia w Parlamencie Europejskim, której polskimi członkami są Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. EPL udając, że reprezentuje interesy rolników i mieszkańców obszarów rolniczych, a w istocie realizując potrzeby lobbystów branży agrochemicznej, zlekceważyło dobrostan ekosystemów, bezpieczeństwo żywnościowe, zdrowie ludzi i przyszłość obszarów rolniczych.
SUR był propozycją Komisji Europejskiej, niezbędną do zapewnienia choćby minimalnej ochrony obywateli UE i ekosystemów przed toksycznymi pestycydami. Propozycja ta została jednak wyrzucona do kosza. Zlekceważenie głosu kilkudziesięciu tysięcy osób z Polski oraz ponad miliona osób z całej EU, to znak ostrzegawczy dla wyborców i wyborczyń przed zbliżającymi się wyborami do europarlamentu. Wyraźnie widzimy, kto z europosłów i europosłanek stoi po stronie bezpiecznej przyszłości dla ludzi i przyrody, a kto uległ dezinformacji i lobbingowi przemysłu agrochemicznego.
„To nie tylko przekreślenie szansy na ochronę zdrowia i przyrody, ale także na wzmocnienie bezpiecznych praktyk rolniczych i zrównoważonego wytwarzania żywności. To zaprzepaszczenie szansy na środki finansowe, które mogłyby wspierać zazielenienie unijnego rolnictwa. To także zmarnowana szansa na zapewnienie spójnego prawodawstwa i polityki publicznej na rzecz zrównoważonej przyszłości. Europarlamentarzyści zignorowali głos społeczeństwa, które chce, aby rolnictwo służyło ludziom i przyrodzie, a nie wąskiej grupie biznesmenów” — mówi Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.
SUR obejmował propozycję ograniczenia zużycia pestycydów o połowę do 2030 roku. Zakładał też środki mające na celu ochronę obszarów wrażliwych, takich jak obszary publiczne, rezerwaty przyrody i zasoby wodne. Według naukowców środki te są pilnie potrzebne, aby chronić zdrowie obywateli i ekosystemów, od których jesteśmy w pełni zależni. Ograniczanie pestycydów ma kluczowe znaczenie także dla rolników, którzy są zależni od zdrowych gleb, różnorodności biologicznej, czystej wody, zapylania i naturalnej kontroli szkodników. „Parlament Europejski zaprzepaścił szansę na zdrowe i bezpieczne rolnictwo. Ale nie da się tak łatwo wyrzucić do kosza głosów setek tysięcy Europejek i Europejczyków, którzy już nie raz pokazali determinację w walce o Europę przyjazną pszczołom i ludziom. Nie poddajemy się i działamy razem dalej” – mówi Krzysztof Cibor.
Zdjęcie: saicxi (CC0)
Źródło: Greenpeace.org
Muszą wykonywać rozkazy i realizować cele globalistycznych gadzin, z których najważniejszym celem jest wymordowanie kilku miliardów ludzi na świecie. Już nawet mniej ważne są zyski koncernów, bo przecież jak zostanie przy życiu kilka milionów ludzi, to koncerny poupadają, nie będą miały dla kogo produkować, zostanie bardzo niewielka produkcja, pieniądze i bogactwa zostaną zastąpione przez czerpanie przyjemności z cierpienia kilku milionów pozostałych przy życiu niewolników.
I do tego grafen który prawdopodobnie można znalezć już nawet w lekach. Na własne oczy widziałem jak tabletka reagowała na magnes, a po rozpuszczeniu jej na dnie osadzały się czarne drobinki które przyciągał magnes. Podawany żywym organizmom, niszczy je.
https://sbc.org.pl/Content/275338/praca_doktorska_Marta_Dziewiecka.pdf