Liczba wyświetleń: 713
Jak relacjonuje z Berlina dla PAP Jacek Lepiarz, wyemitowany w mijającym tygodniu trzyczęściowy film publicznej telewizji niemieckiej ZDF „Nasze matki, nasi ojcowie” pokazał II wojnę światową oczami pięciorga młodych przyjaciół z Berlina. Gazeta „Welt am Sonntag” uznała film za „pomnik postawiony matkom i ojcom”. Wydawca „Frankfurter Allgemeine Zeitung” apelował do niemieckim rodzin, by gromadziły się przed telewizorami, wykorzystując ostatnią szansę na wysłuchanie opowiadań pokolenia dziadków.
Film, poprzedzony niezwykle intensywną kampanią reklamową, zapowiadany przez prasę jako „wydarzenie telewizyjne roku” („Der Spiegel”), obejrzało łącznie 21 milionów telewidzów. Opowiada on o wojennych losach pięciorga dwudziestoparatków z Berlina w przeddzień ataku na Związek Radziecki w czerwcu 1941 roku. Służba na froncie wschodnim zmieniła bohaterów tak, że popełnili wiele wątpliwych moralnie czynów: ktoś dobił z zimną krwią kobietę, ktoś inny zdezerterował z armii, jeszcze ktoś inny wydał Żydówkę w ręce SS.
Perypetie Viktora, Żyda, posłużyły autorom filmu do przestawienia polskich partyzantów z Armii Krajowej jako zdeklarowanych antysemitów. Podczas transportu do niemieckiego obozu Auschwitz Viktor uciekł i znalazł schronienie w oddziale partyzanckim. W licznych akcjach zbrojnych zaimponował innym jego członkom walecznością i odwagą. Jednak gdy wyszło na jaw, że jest Żydem, musiał opuścić oddział, bo żołnierze AK przejawiali antysemickie poglądy. Byłeś dobrym żołnierzem, ale gdy okazało się, że jesteś Żydem, nic dla ciebie nie mogę zrobić – powiedział dowódca oddziału.
Wcześniej AK-owcy zatrzymali niemiecki pociąg, ale gdy okazało się, że w środku są Żydzi, pozostawili wagony zamknięte.
Niemiecki tabloid „Bild” pisząc o tym epizodzie, określił Armię Krajową mianem „polskich nacjonalistów”. Antysemityzm był w ich szeregach ekstremalnie rozpowszechniony (…) W Europie Wschodniej antysemityzm był bardzo powszechny, co ułatwiło nazistom wymordowanie Żydów – napisano w gazecie
Jak poinformował 22 marca rzecznik Ambasady RP w Berlinie, skierowała ona do redakcji „Bild” list protestacyjny.
Autor: Jarosław Klebaniuk
Źródło: Lewica
Antysemityzm nie powstaje z niczego. Niestety o jego źródłach i przyczynach jakby rzadziej się mówi…
Rzygac sie na samo slowo „antysemityzm”. Dzien bez tego slowa to dla niektorych mediow dzien stracony. Najwiekszymi antysemitami sa sami zydzi.
Jak widać akcja propagandowa rozwija się w najlepsze.Za kilka lat Niemcy zaczną twierdzić że w zasadzie to oni tylko się bronili przed polskim „nacjonalizmem” i zostali zmuszenie do ataku na Polskę.Czy nie czas żeby Niemcy zaczęli sie domagać odszkodowań?Nie raz udowodniono że historię można naginać do swoich potrzeb.
Od dawna wiadomo, że najlepszą obroną jest atak.
I tak działają Żydzi.
Lepiej by ludzie ciągle słyszeli o krzywdzie jaka spotkała Żyda, bo wsadzono go do więzienia, niż roztrząsać, czy ukradł lub zrabował?
Wydawca „Bild Zeitung” jest wydawcą polskojęzycznego tygodnika „Newsweek Polska” oraz tabloidu „Fakt”. Polacy powinni bojkotować wydawnictwa, które zajmują się zniesławianiem Polaków.