Liczba wyświetleń: 2114
Od lat przychody Lasów Państwowych rosną znacząco. Rosną także pensje leśników. Ale ma to swój koszt. W ciągu 30 lat ponad dwukrotnie wzrosła skala wycinek – z 20 do 49 mln m3. Równocześnie stan ochrony przyrody spada. 54% siedlisk leśnych Natura 2000 w Polsce jest niewłaściwy, a prawie 30% pogarsza się. Z kolei wydatki Lasów Państwowych na ochronę przyrody maleją. Brak jest instytucjonalnych i społecznych mechanizmów nadzoru, a pierwsze weryfikacje nadużyć finansowych oraz kroki w stronę lepszej ochrony lasów spotykają się z protestami oburzonych leśników.
Znamienne, że leśnicy chcą protestować właśnie teraz, kiedy znany jest raport NIKu o nadużyciach finansowych w Lasach Państwowych. Kiedy rząd robi pierwsze kroki dla poprawy stanu ochrony przyrody w Polsce. Kiedy na wdrożenie czeka wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, mówiący o konieczności społecznego współdecydowania o lasach, prawa do sądu, a także dostosowania polskiej Ustawy o lasach do standardów europejskich, czyli respektowania dyrektywy siedliskowej i ptasiej – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Już 3 lata temu Pracownia na rzecz Wszystkich Istot w raporcie „Lasy na sprzedaż: jak Lasy Państwowe uwłaszczyły się na wspólnych lasach” wykazała skalę nadużyć i szkodliwych działań leśników.
„Przychód Lasów Państwowych w 2021 r. wyniósł 10 mld PLN i był prawie dwukrotnie wyższy niż w 2008 r. Zysk netto w 2021 r. osiągnął ponad 700 mln PLN i był ponad trzykrotnie wyższy niż w 2008. Zdecydowana większość (ok. 90%) przychodów Lasów Państwowych pochodzi ze sprzedaży drewna pozyskanego w lasach należących do Skarbu Państwa, w 2021 r. było to 8,9 mld PLN” – czytamy w raporcie Pracowni.
Pomimo rosnących zysków Lasów Państwowych, w latach 2016–2021 suma rocznych wydatków tej instytucji na ochronę przyrody (suma wydatków bezpośrednich i dofinansowanie działalności parków narodowych ze środków Funduszu Leśnego) spadła o 17% i była w 2021 r. równa zaledwie 0,5% przychodów Lasów Państwowych. Podczas gdy na wynagrodzenia wydano w tym samym roku 59 razy więcej.
Lasy Państwowe mają dużą swobodę w dysponowaniu wypracowanymi środkami. W polskim prawie brak jest skutecznych mechanizmów nadzoru i korygowania zarządzania finansami Lasów Państwowych. Kryteria, na podstawie których przeznaczane są środki z Funduszu Leśnego, są nieprecyzyjne i stwarzają pole do dowolności. Szczególnym problemem jest przekazywanie środków na cele niezwiązane z główną działalnością Lasów Państwowych. Dyrektor Generalny w latach 2021–2022 r. wydał szereg decyzji i zarządzeń, których zakres przedmiotowy budzi poważne wątpliwości.
„Nie dziwię się, że leśnicy protestują. Kieruje nimi strach przed nadciągającymi nieuchronnie zmianami. Wszak ich przychody i zarobki są najwyższe w historii. Pozyskanie drewna też jest największe w historii. Ale te protesty nie zmienią wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Lasy Państwowe nie potrafią się same zreformować, co zapowiadały w trakcie ostatniej kampanii do polskiego parlamentu. Póki co nie stosują się nawet do Ustawy o lasach, ponieważ przynajmniej w 46 nadleśnictwach prowadzą gospodarkę leśną bez zatwierdzonych Planów Urządzenia Lasu. Najwyższy czas zrobić porządek dla dobra przyrody i społeczeństwa. Lasy Państwowe nie mogą pozostawione bez kontroli i nie mogą działać ponad prawem” – mówi Radosław Ślusarczyk.
Mimo że Lasy Państwowe tylko zarządzają wspólnym dobrem Polek i Polaków, to zyski nie zasilają budżetu państwa. Jedynie niewielka część wypracowanych przez Lasy Państwowe środków trafia do publicznej kasy. Suma podatków bezpośrednich, opłat i świadczeń o charakterze dywidendowym na 1 m3 pozyskanego drewna jest w przypadku Lasów Państwowych ponad dwukrotnie niższa niż średnia dla innych dużych samofinansujących się państwowych gospodarstw leśnych w UE.
Głównymi beneficjentami rosnących zysków ze sprzedaży drewna pozyskanego w lasach należących do Skarbu Państwa są sami pracownicy Lasów Państwowych. Średnie miesięczne wynagrodzenie osoby zatrudnionej w Lasach Państwowych wzrosło w 2021 r. o 15% w stosunku do 2020 r. i wyniosło 9048 PLN brutto, czyli 160% średniego wynagrodzenia w polskiej gospodarce.
Pensje nadleśniczych (których jest w Polsce 429) sięgają nawet 19 tys. PLN brutto miesięcznie, a Dyrektor Generalny Lasów Państwowych może liczyć na zarobki w wysokości nawet ponad 30 tys. PLN. Dla porównania odpowiedzialny za nadzór nad całością gospodarki leśnej w państwie Minister Klimatu i Środowiska zarabia ok. 20 tys. PLN, podobnie jak premier RP.
W 2018 roku wynagrodzenie pracowników Lasów Państwowych na stanowiskach nierobotniczych na 1 ha zarządzanego lasu wynosiło średnio 76 EUR. Była to kwota porównywalna do zdecydowanie bardziej zamożnych krajów Europy takich jak Austria (73 EUR/1 ha) czy Niemcy (Bawaria 74 EUR/1 ha) i dwukrotnie więcej niż średnia (39 EUR/1 ha) dla innych podobnych instytucji funkcjonujących w UE25.
W Lasach Państwowych od wielu lat utrzymuje się też problem przerostu biurokracji i zatrudnienia. W 2021 r. Lasy Państwowe zatrudniały 25,5 tys. osób, w tym zdecydowaną większość (93%) na stanowiskach nierobotniczych. Liczba pracowników na stanowiskach nierobotniczych na 1000 ha zarządzanego lasu jest w polskich Lasach Państwowych ponad dwukrotnie wyższa niż średnia dla podobnych instytucji w UE (3,3 w Polsce; 1,4 w innych państwach UE).
„Za to wszystko płacą lasy. Wszak ciągu ostatnich 30 lat pozyskanie drewna w Polsce w lasach zarządzanych przez Lasy Państwowe wzrosło ponad dwukrotnie – od 20 mln m3 w 1990 r. do 49 mln m3 (grubizna brutto) w 2019 r. Płaci też polskie społeczeństwo, ponieważ Lasy Państwowe przede wszystkim eksploatują lasy, w miernym stopniu realizując funkcje społeczne i funkcje ochronne lasów. Tymczasem w dobie zmian klimatu, to właśnie one będą decydujące. Wiedzą o tym już Polki i Polacy, co pokazały badania: aż 84,6% osób opowiedziało się za objęciem ochroną 20% najcenniejszych przyrodniczo i społecznie polskich lasów. Teraz czas na głęboką reformę Lasów Państwowych i Ustawy o lasach” – podsumowuje Ślusarczyk.
Autorstwo: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Nadesłano do portalu WolneMedia.net
Co za paranoja. Jeszcze dziesięć lat temu „statystyczny Polak” wiedział, że rabunkową gospodarką leśną zaspokajamy żydowskie uroszczenia. Dziś próbujemy wynaleźć to koło na nowo, jedynie co unikając magicznego słowa „Żydzi”?
„w tym zdecydowaną większość (93%) na stanowiskach nierobotniczych”
Następna schizofrenia. W urzędach, typu wojewódzkie, powiatowe, czy gminne, utrzymujemy po 100% nierobów, włącznie z tzw. władzami samorządowymi. I im jakoś nikt nie psioczy ani do talerza nie zagląda. Bo co? Bo dzielą socjalem dla socjalistów, z 800+ na czele? To dla sprawiedliwości chociaż kilofy i łopaty powinni robotnikom przydzielać.
„Zamiast kraść jako bankier, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej.. tak jest chyba uczciwiej.”
I tyle w temacie „Lasów Państwowych”.
Super komentarze 🙂
Na studniowce rozmawialismy z kolegami co kto bedzie robil po maturze. Czesc chciala studiowac, czesc isc do pracy, a jeden kolego stwierdzil ze pojdzie na ksiedza.
Bylismy zszokowani, on syn sekretarza partii, niewierzacy nawet nieochszczony i na ksiedza?. Stwierdzil ze chce robic to co jego ojciec, nic nie robic, nie miec zadnej odpowiedzialnosci, i bardzo dobrze zarabiac.
No i pozalatwiel wszystkie formalnosci i poszedl do seminarium i zostal ksiedzem.
Kilkanascie lat temu gdy bylem na spotkaniu rocznicy matury to byl wysoko postawionym pralatem w kurii biskupiej i mowiono ze ma nawet szanse na biskupa.
Dobroca. To prawda. U mnie w urzędzie gminy widzę jednego „pracującego”… na swoim ogródku, jak sam na swój chodzę. Kierowca samochodu dostawczego – bo służbowy wóz stoi pod ogródkiem gdy on na nim pracuje…
I co on ma wozić jak już zapasy kawy, herbaty i cukru babom dowiózł? Odpierdzielił ogródek na cacy i mu jeszcze „za to” płacą.
Można? Można…
@Katana – u mnie tak pracownicy energetyki przyjeżdżają na swoją działeczkę.
Jako społeczeństwo jesteśmy karłami, ale jako naród – gigantami.
Dla tych, którzy czas w szkole podstawowej spędzili obezwładnieni komiczną eksplozją swoich gonad w okresie dojrzewania (spokojnie: jedynie fizycznego, nikt się nie da nabrać, że prowadzącego do czegoś innego jak jedynie do własnej/cudzej dziury), podaję, że słowa te (nadal: dla tych, którzy nie teges z rozumem, w kontynuacji tego obezwładnienia z okresu szkoły podstawowej, dalej pieczołowicie kontynuowanego jedynie penetracjami ww. dziur)
napisał Norwid.
https://zapisz.blog/2018/01/31/cyprian-kamil-norwid-do-michaliny-z-dziekonskich-zaleskiej-14-listopada-1862/
Ale – mają uniwersalną i ponadczasową wartość.
@Dobroca – pewnie nie wiesz, bo o tym nie nadmieniasz, ale:
– lista beneficjentów dyplomów wydawanych za kastę piwa/nadżutą gume do żucia/prawo pobaraszkowania ze swoimi dziurami fizjologicznymi przez – ha-ha, he-he – „ciało pedagogiczne” Comedium Homosexualium
– została utajniona.
Jak sprawdzić teraz ewentualne plagiaty?
Ale nie to jest istotą rzeczy, bo poza zwykłymi, jak w stosunku do tej statystycznej populacyjnej większości demokratycznej naszego społeczeństwa Mentzen używa w swoich grillowaniach do tych, którzy głową pracują jedynie w celu wepchnięcia nią czegoś do wielgachnego kosza (za jaki spokojnie można uznać bramkę piłkarską) zawoalowanej sugestii kompletnej głupoty: „jak bardzo trzeba być mądrym”,
beneficjentami tych dyplomów są w niemal 100% (wyłączywszy tych artystów od pracy głową w celach fizycznych jw.)
– funkcjonariusze publiczni.
Jako społeczeństwo mamy prawo wiedzieć, jaki funkcjonariusz publiczny dopuścił się przestępstwa nabywając potwierdzający stan prawny dokument o znaczeniu prawnym, bez spełniania wymaganych dla uzyskania takiego dokumentu warunków?
Jeszcze raz: 100% funkcjonariuszy publicznych w rozumieniu definicyjnym art. 115 § 13 ustawy z dnia 06.06.1997r. kodeks karny.
I – ich lista została utajniona.