Liczba wyświetleń: 815
Minister obrony narodowej Polski, Antoni Macierewicz, robi, co w jego mocy, by w stosunkach z Rosją Polska zasłużyła na opinię największego jastrzębia wśród członków NATO, z którym nie warto nawet rozmawiać.
Podczas spotkania szefów resortów obrony, które miało miejsce w Brukseli, Macierewicz oznajmił, że Rosja jest obecnie największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa świata. Swą konstatację oparł przede wszystkim na tezie, że Rosja jest inna niż kraje cywilizacji zachodniej.
„Żadne normy wypracowane poza jej obszarem nie są obowiązujące dla samej Rosji” – powiedział Macierewicz. „Żadne państwo w historii w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tak nie podważyło ładu światowego jak Rosja, atakując najpierw Gruzję, a później Ukrainę” – mówił polski minister gładko przechodząc do porządku dziennego nad wojnami w Iraku, Afganistanie i Jugosławii, w których uczestniczyły wojska NATO właśnie.
Szef MON następnie oświadczył, że fala emigrantów, która zalewa Europę, jest wynikiem „drugiego uderzenia” Rosji, w wyniku którego następnie „doszło do inwazji w Syrii i jawnego pogłębienia zakresu agresji, łącznie z wykorzystaniem najnowszej broni, w tym rakiet Iskander na Bliskim Wschodzie”.
Wypowiedź polskiego ministra obrony, cytowana przez TVN24, niezależnie od ocen relacji między Rosją a NATO, jest jednym z najbardziej agresywnych i radykalnych tekstów, które wygłosił w ostatnich czasach jakikolwiek polityk Sojuszu. Umacnia tym samym międzynarodową opinię o Polsce jako kraju owładniętego absolutnie nieracjonalną rusofobią, któremu nie należy powierzać żadnej odpowiedzialnej roli w strukturach NATO. Nawet nieprawdziwe informacje, których użył polski minister obrony nie kompromitują go tak bardzo, jak ogólne wrażenie, jakie po sobie pozostawił swoim wystąpieniem.
Autorstwo: MW
Źródło: Strajk.eu
Ten człowiek jest faktycznie chory.
Nic się nie stanie, jeśli „nasi” zidiociali politycy przestaną prowokować Rosję i pogarszać stosunki.
Ja nie postrzegam Rosji jako zagrożenia.
Jeśli już to bardziej widzę UE i NATO jako największych szkodników dla polskiej racji stanu i pokoju na świecie.
Wiele razy dawał przykład sporej jasności myślenia, więc moim zdaniem nie jest to kwestia choroby czy szaleństwa. On to robi świadomie, z rozmysłem. Jest przez to dużo bardziej niebezpieczny niż np. Beck, który wepchnął nas w II WS.
Bezpośredniej wojny z Rosją nie będzie ale już hybrydowa np z Białorusią?
Oczywiście nic jeszcze tego nie zapowiada ale czy 5 lat temu ktoś by pomyślał o majdanie ,aneksji Krymu i wojnie w Donbasie? Czy 10 lat temu ktoś by pomyślał ,że jeden ze stabilniejszych krajów Bliskiego Wschodu jakim była Syria stanie w ogniu wojny hybrydowej?
To się dzieje naprawdę.