Liczba wyświetleń: 941
Rok 2012 będzie rokiem krachu. Takie informacje od dwóch lat przekazuje nam Lindsey Williams, który opierając się na wiedzy swoich informatorów z kręgu elit, ostrzega nas przed planami tych którzy rządzą światem.
Obecnie jesteśmy w trakcie realizacji scenariusza przejścia do nowego systemu, który będzie funkcjonował poza dolarem. Waluta ta jeszcze w tym roku utraci status waluty rezerwowej co będzie wiązało się z tragicznymi reperkusjami społecznymi, ekonomicznymi i geopolitycznymi.
W ostatnim wywiadzie dla Radia Liberty Lindsey Williams podał kilka szczegółów dotyczących elementów, czy też faz upadku systemu dolarowego.
Głównymi znakami upadku tego systemu będą 4 elementy. Pierwszym znakiem kiedy będzie tąpnięcie na rynku derywatów. Kiedy rynek derywatów zacznie się załamywać będzie to miało drastyczny wpływ na dolara i euro. Jednym z takich zdarzeń są ostatnie miliardowe straty odnotowane przez JP Morgan.
Główne amerykańskie banki są dalece zaangażowane w działalność na rynku derywatów. Większość środków, które zostały przetransferowane do nich jako programy pomocowe, QE1 i QE2 zostało zainwestowanych w rynek derywatów.
JPMorgan Chase ma 70,1 biliona dolarów zainwestowanych na tym rynku, City Bank 52,1 bilionów, Bank of America 50,1 bilionów, Goldman Sachs 44.2 bilionów. Łącznie jest to kwota około 200 bilionów dolarów.
Rynek derywatów został stworzony jak to mówi Williams by dokonać światowego krachu, jak tylko nowy porządek świata będzie gotowy do wdrożenia. Tak więc pierwszym elementem poprzedzającym krach będzie kryzys na rynku derywatów. To doprowadzi do kolejnego punktu, którym będą wojny walutowe.
Z wojen walutowych wyniknie chaos i niepewność na rynkach a państwa zaczną wdrażać politykę wojen handlowych dla utrzymania swoich gospodarek. I tak pierwszym elementem tej wojny jest podpisana na początku 2012 roku umowa handlowa pomiędzy Japonią a Chinami, w której operacje finansowe dokonywane są z pominięciem dolara. W kwietniu państwa BRICK zdecydowały się na handel między sobą z pominięciem dolara. Również w kwietniu 10 krajów w tym Chiny i Indie zdecydowały się na dokonywanie operacji międzybankowych z pominięciem systemu SWIFT (Kod SWIFT to 8 numerowy kod obejmujący cyfry i litery stosowany w przelewach międzybankowych do identyfikacji instytucji finansowej. W europie kod SWIFT nazywany jest kodem BIC). W marcu Arabia saudyjska podpisała umowę z Chinami na dostarczanie ropy z pominięciem dolara. Chiny, Indie i Iran zdecydowały się na płacenie za ropę i gaz z pominięciem dolara. Tak więc wojny handlowe już trwają.
Ostatnim elementem układanki przed krachem i dewaluacją dolara będzie podwyższenie stóp procentowych przez FED. Lindsey Williams mówi, że jeżeli ludzie będą czekać z dolarami aż do momentu gdy FED podwyższy stopy procentowe to na tym poważnie stracą. Wszyscy bowiem będą chcieli zdeponować dolary w USA co załamie wartość waluty. Należy się pozbyć dolarów przez ogłoszeniem podniesienia stóp procentowych.
Wywiad audio Radio Liberty
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Jeszcze tylko ogłoszenie 'pokoju i bezpieczeństwa’ (1 List do Tesaloniczan 5:3) i zagłada ogólnoświatowego imperium religijnego przez sygnatariuszy ONZ (Apokalipsa 17:16)…
Może i dobrze że tego nie dożyjemy? W każdym razie jak to dobrze że Chrystus zmartwychwstał 🙂
Gorzej jak się obudzimy w nowych ciałach w tym „nowym, lepszym” świecie.
Cóż, mamy okazję „studiować” ekonomiczne instrumenty pochodne. A czy do takowych nie należy zaliczyć produkty i usługi, które normalnie nie miałyby zbytu ale raczej tylko powodów koniunkturalnych ? Gdyby tak uprzeć się by je sprzedać to należałoby wystawić „cenę od złotówki” i liczyć, że ostateczna cena sięgnie najwyżej 50% ceny zakładanej. No ale można je opchnąć za 100% na „odbudowę i rozwój”, „wyrównywanie różnic ekonomiczno – społecznych” nowych państw satelickich. I to wszystko jako pożyczka i w transakcjach bezgotówkowych. Cytat z Wikipedii: Szacuje się, że wartość derywatów w roku 2011 osiągneła poziom 700-800 bilionów dolarów (a nawet 1,5 tryliona) tzn. co najmniej kilkanaście razy więcej niż PKB całego świata
Nieszczęsnym jest to, że zwykli ludzie nic z tego nie rozumieją. Bo na dodatek mamy zaniżanie standardów nauczania i zawierzanie „jedynym u słusznym” teorią. Wystarczy żeby jeden z drugim POMYŚLAŁ samodzielnie. Ale wierzę że to można zmienić. Jak idiota jakiś:). Raczej nie wierzę w apokalipsę. Ale nie ważne jak uciskane jest społeczeństwo ( religijnie, zbrojnie, informacyjnie czy co tam sobie wymarzycie) w końcu frustracja się przeleje. Teraz tylko pytanie: Kto na tym skorzysta?