Liczba wyświetleń: 2645
Padł pierwszy klaps na planie nowego filmu opowiadającego o agresji wojsk sowieckich na Polskę we wrześniu 1939 roku. „Orlęta”, bo taką nazwę nosi najnowsza produkcja, ukazuje II wojnę światową z punktu widzenia dwunastoletniego chłopca.
W Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych powstaje film o agresji wojsk sowieckich z 17 września 1939 roku pt. „Orlęta”. Jak informują realizatorzy, akcja filmu rozgrywa się w Grodnie, gdzie ludność cywilna, a wśród niej harcerze, przyłącza się do walki z wrogiem.
„W tamtym dramatycznym okresie, gdy na Polskę uderzyły dwie wielkie armie, padały rozkazy, aby nie podejmować walki z wojskami sowieckimi. Były jednak takie miejsca, gdzie wojsko i ludność stawiały opór najeźdźcy. Takim miejscem było Grodno, gdzie obok wojska do walki stanęli harcerze. Film Krzysztofa Łukasiewicza opowiada bohaterską historię młodych ludzi. Cieszę się, że Wytwórnia realizuje pierwszy w historii polskiej kinematografii film o walce z Sowietami w 1939 roku” – mówi Maciej Stanecki, p.o. Dyrektora WFDiF.
Film realizuje Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w koprodukcji z Telewizją Polską. A realizacja współfinansowana jest ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Za scenariusz i reżyserię odpowiada Krzysztof Łukaszewicz. W obsadzie zobaczymy m.in. Jowitę Budnik, Leszka Lichotę, Bartłomieja Topę, Filipa Gurłacza, Andrzeja Mastalerza, Wita Czarneckiego oraz Antoniego Pawlickiego.
Autorstwo: Magdalena Mikrut-Majeranek
Na podstawie: Wfdif.pl, Poznan.wyborcza.pl
Źródło: Histmag.org
Licencja: CC BY-SA 3.0
Zobaczymy ile propagandy odważą się upchnąć i czy będzie tak samo patetyczny jak ostatnie „super” produkcje spod znaku żołnierz wyklętych, Katynia czy wojny 1920.
No cóz zbliża się kolejna wojna więc kolejna propagandówka z podniosłą muzyką, musi być.
Przykre, może nie przykre (bo nie wiem ile dzieci zginęło w Grodnie) napuszczone przez tych idiotów i zdrajców do walki, podczas gdy te karaluchy czekały w Zaleszczykach, by po przegranej wojnie z „honorem” spierdalać do Francji, zginęło.
Przykre jest to że używa się słowa „Orlęta” podczas gdy Oni, już mają swoje miejsce w historii, a jest nim Lwów i Przemyśl.
Przykre jest to, bo jak widzę używa się scen z dróg i pokazy zabitych ludzi przy tych drogach, a nie znam żadnego przykładu by tak postepowało wojsko ZSRR, może ktoś wie więcej i da jakiś przykład zabijania cywili na drogach, ja takiego nie znam.
Wiem za to, że tak robiły Szwaby, to Szwaby rozwalały artylerią i sztukasami ludzi, jedno z historycznych zdjęć kiedy nastoletnia dziewczynka zrozpaczona nad zabitą matką, jest właśnie z czasu zabijania ludzi na drogach podczas ucieczki przed nimi.
Jak już pisałem wszystko jest takie samo jak przed 2 wojną, zatem musi nas czekać 3.