Liczba wyświetleń: 1900
Najwyższa Izba Kontroli nie ma najmniejszych wątpliwości, że województwo opolskie znajduje się w bardzo złej sytuacji. Zdaniem kontrolerów od kilkunastu lat lokalne władze podejmują działania na rzecz powstrzymania jego depopulacji, jednak nie przynoszą one rezultatów. Według kontrolerów samorząd terytorialny nie jest choćby w stanie przeskoczyć wzorców kulturowych współczesnego modelu rodziny.
NIK postanowił poddać ocenie wojewódzki projekt Specjalnej Strefy Demograficznej, Nyską Kartę Dużej Rodziny i wprowadzony w samym Opolu program „Opolska Rodzina”. Znalazły się one w obszarze zainteresowania Izby, ponieważ województwo opolskie jako najmniejszy region w kraju jest najbardziej podatne na negatywne tendencje demograficzne. W tym kontekście chodzi nie tylko o urodzenia i zgony, ale też migracje.
Ponadto Opolszczyzna jest jednym z najszybciej wyludniających się regionów w całej Europie. W latach 2002-2012 liczba mieszkańców województwa opolskiego zmniejszyła się w sumie aż o 4,8 proc., podczas gdy przeciętny wzrost w skali kraju wynosił 0,8 proc. Co więcej, w latach 2008-2018 spadek łącznej liczby ludności zamieszkujących ten region wyniósł aż 8,5 proc. W 2000 r. na Opolszczyźnie mieszkało 1,070 mln osób, a w 2018 r. już tylko 986,5 tys.
Do malejącej liczby mieszkańców regionu przyczyniła się między innymi nierejestrowana emigrację stałą, która stanowiła 10 proc. całej ludności województwa. Miała ona miejsce głównie w ostatnich dwóch dekadach XX wieku. Po 2004 r. Opolszczyznę dotknęła także emigracja stała, a więc exodus Polaków szukających pracy poza granicami Polski.
Według NIK w 2014 r. władze województwa postanowiły przyjąć plan mający powstrzymać negatywne tendencje demograficzne. Poprawa miała dotyczyć zwłaszcza poprawy jakości życia, edukacji i opieki zdrowotnej, aby mieszkańcy Opolszczyzny nie wyjeżdżali i dodatkowo posiadali więcej dzieci. Do bieżącego roku region chciał w tym celu wydać blisko 360 mln euro, zaś swój udział miały mieć również poszczególne miasta.
Kontrolerzy uważają jednak, że działania podjęte przez województwo nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Owszem, spełniły one w dużej mierze swoją rolę, polegającą na poprawie jakości życia miejscowej ludności. Nie zachęciły jej jednak do pozostania w regionie, nie mówiąc już o posiadaniu dzieci. NIK twierdzi wprost, że samorząd nie jest w stanie poradzić sobie choćby z kulturową zmianą modelu rodziny.
Na podstawie: Interia.pl
Źródło: Autonom.pl
Nie dziwne, większość Zwykłych Ludzi w tym systemie ma problem z zarobieniem na siebie a jeszcze rodzinę utrzymać w godnych warunkach? Uciekają z tego zafundowanego Nam, obiecywanego „raju”.
przyroda odetchnie
bardzo dobra wiadomosc
ale @agama zeby przyroda odetchnela to duzo za malo.
Jestem z opolszczyzny i widze jak tu jest coraz gorzej jesli chodzi o przyrode, zreszta jak wszedzie chyba w Polsce.
(moze by i polowe musialo ubyc zeby cos to przyroda odczula, bo zmiana myslenia ludzi a wlasciwie nie myslenia tylko zachowania wydaje sie nierealna w najblizszym czasie)
Jak model gospodarki wygląda tak że praca jest albo w zagranicznej korpo albo w urzędzie – bo podatkami i normami tak nas obłożyli że nie opłaca się tu nawet placków robić…
taka ciekawostka ostatnio byłem w polskim sklepie – Dino – i obejrzałem sobie taki placek – pizzę nie mrożoną tylko trzymaną w lodówce – a więc teoretycznie krótszy termin przydatności. Skład – ok, brak konserwantów – co potwierdza że na bierząco je robią i dostarczają… i wiecie co?? Ta pizza była przywieziona z Niemiec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Masz wybór min w opolskim. Praca na min niemcy, Anglię, Holandię za PLN. Robić ich wyśrubowane normy dla Polaków i reszty obcokrajowców. Czy też wyjechać i robić ich wyśrubowane normy za euro. Dawno takie syfu nie było jak wylądowaliśmy w tej unii i staliśmy się towarem eksportowym. Nasz rząd ma kompletnie w d… jak ciężko musi człowiek obecnie pracować by wyrobić te wszelkie normy (których w EU nie ma) i jeszcze ma mieć chęci na rozmnażanie się i dzieci. W pracy się spędza po 9h z przerwą, dojazd i itp to prawie 11h. Większość ludzi wraca z roboty w kołchozie tak wypruta, że nie ma energii na nic. Tylko spalić zioło, wypić alkohol i zapomnieć o tym g… . Nie każdy w końcu będzie informatykiem i prezesem, bo jakby był to by te zawody zarabiały grosze.
Potrzebna jest konkretna reforma i złapanie za ryjek tych korporacji, które drenują ludzi z sił za grosze. Więcej zarabiałem choćby dekadę temu, aniżeli teraz, a ile prac nie zmieniłem by polepszyć swoje warunki, a i tak niewiele to dało. Wszliśmy do unii to zalali nas tanim towarem. Obecnie Lidl i Aldi ze swoimi jedzeniopodobnymi produktami wiodą prym w Polsce, bo mało kogo stać na coś lepszego.
SGA takie głupoty wypisujesz, że głowa mała. Mniej Polaków to szybciej inni przejmą ten kraj i się rozmnożą. Tu nie ma żadnej świadomości na całym świecie, tylko chęć przejmowania terytorium bez walki.