Liczba wyświetleń: 1227
Tym razem amerykańska ambasador Georgetta Mosbacher przygotowała nie kij, ale marchewkę dla rządzących. Poinformowała więc o zakończeniu negocjacji na temat jednej z najważniejszych spraw dla obozu Prawa i Sprawiedliwości, czyli trwałej obecności wojsk Stanów Zjednoczonych w naszym kraju. Władze z tego powodu oczywiście nie posiadają się z radości.
W ostatnich tygodniach przedstawicielka rządu USA w Polsce uprawiała głównie polemiki z politykami rządzącego obozu. W ich ramach dostało się przede wszystkim byłemu ministrowi obrony narodowej Antoniemu Macierewiczowi, a także byłemu szefowi polskiej dyplomacji, Witoldowi Waszczykowskiemu. Amerykance nie podobała się głównie krytyka stacji TVN oraz jej własnego zaangażowania w sprawy wewnętrzne naszego kraju.
Teraz Mosbacher przygotowała jednak dobrą informację dla PiS-u i Zjednoczonej Prawicy. Otóż za pośrednictwem Twittera ogłosiła ona zakończenie polsko-amerykańskich negocjacji na temat „trwałej obecności” wojsk amerykańskich w Polsce. Dodatkowo ambasador podziękowała „wszystkim, którzy ciężko nad tym pracowali”.
W Pałacu Prezydenckim i na Nowogrodzkiej wystrzeliły więc butelki od szampana. Dobrą dla rządzących nowiną podzielili się między innymi prezydent Andrzej Duda i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Ten drugi zapowiedział rychłe podpisanie umowy dotyczącej stałej obecności Amerykanów na polskiej ziemi, co będzie oznaczało większą ilość żołnierzy z USA oraz umieszczenie w Polsce Dowództwa Sił Lądowych.
Na podstawie: Dorzeczy.pl, Twitter.com
Źródło: Autonom.pl
Ona ma Pokakow za glupkow?
To chodzi o to ze w razie rozroby w Polsce, polscy zolnierze nie sztrzelaliby do Polakow. Ale ci bandyci beda szczelac, dla nich to jestesmy bydlo.
To jawna okupacja…myślę że nie chodzi tylko aby Nas tu pilnować, ale głównie tego co mamy pod stopami czyli wielkie złoża ropy, gazu oraz strategicznych zasobów geologicznych itp. warte biliony zł.
Zarząd Warszawski to pacynki udające rząd.