Liczba wyświetleń: 2620
Międzynarodowy zespół astronomów dokonał niezwykłego odkrycia – na odległości zaledwie 40 lat świetlnych od Ziemi znaleziono planetę, która pod wieloma względami przypomina naszą własną. Gliese 12 b, bo taką nazwę nosi nowo odkryty świat, może okazać się kluczem do zrozumienia, czym jest życie we wszechświecie.
Badanie opublikowane w czasopiśmie „Monthly Notices of the Royal Astronomical Society” opisuje planetę, która jest niemal identyczna wielkością do Ziemi i charakteryzuje się temperaturami porównywalnymi do tych panujących na naszej planecie. To odkrycie wzbudziło ogromne zainteresowanie wśród naukowców, którzy od lat poszukują egzoplanet, mogących stanowić potencjalne siedlisko życia.
Odkrycie Gliese 12 b to prawdziwy przełom w naszych poszukiwaniach planet podobnych do Ziemi. Po raz pierwszy mamy do czynienia z tak bliską nam pod względem rozmiarów i temperatury powierzchni egzoplanetą. To daje nam nadzieję, że na jej powierzchni może istnieć woda w stanie ciekłym, a co za tym idzie, także życie.
Gliese 12 b krąży wokół chłodnego czerwonego karła, znajdującego się zaledwie 40 lat świetlnych od Ziemi. Planeta ta okrąża swoją gwiazdę co 12,8 dnia, a jej średnica jest porównywalna do średnicy Wenus. Co ciekawe, temperatura powierzchni Gliese 12 b wynosi zaledwie 42 stopnie Celsjusza – jest to wartość zbliżona do średniej temperatury na Ziemi.
Tak niska temperatura powierzchni planety to niezwykle intrygujący fakt. Może to oznaczać, że Gliese 12 b nie posiada atmosfery, co znacznie ogranicza jej potencjał jako siedliska życia. Z drugiej strony, nie możemy wykluczyć, że planeta ta może mieć atmosferę podobną do ziemskiej lub wenusjańskiej. W tym przypadku szanse na istnienie życia byłyby znacznie większe.
Naukowcy podkreślają, że nowo odkryty świat wymaga dalszych, szczegółowych badań. Dopiero one pozwolą określić, czy Gliese 12 b rzeczywiście stanowi potencjalne siedlisko życia, czy też nie. Wiadomo jednak, że jest to planeta znacznie bardziej podobna do Ziemi niż większość dotychczas odkrytych egzoplanet.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Zapomniano dodać, że jest to gwiazda typu rozbłyskowego (jak każdy czerwony karzeł), planeta znajduje się dużo bliżej niego niż Słońce w stosunku do Ziemi, a to oznacza, że zdarzenie podobne do Carrington Event występować tam może nawet codziennie. Czym więc ludzie mają tam dolecieć i czym wrócą?
Czy na pewno bezpieczne jest mieszkanie tam? Czy te wybuchy gwiazdy nie sterylizują powierzchni, gdy wybuch jest duży jak Carrington Event lub 774 Event? Tam to będzie mocniej nasilone ze względu na mniejszą odległość.
„zaledwie 40 lat świetlnych” – chyba się coś komuś pomyliło, może lata świetlne z tysiącami albo z milionami kilometrów… I 1 rok świetlny w zupełności wystarcza żeby żaden człowiek nigdy tam nie doleciał. I może całe szczęście…
@Szwęda
Nigdy to wielkie słowo.. a wystarczy opanować napędy nadświetlne by „nigdy” zamieniło się w „kiedyś”.
Hue hue..
Nalezy powiedziec ze predkosc swiatla to 300 tys km na sekunde nie na godzine u nas jak cos jedzie tysiac na h to juz jest mega predkosc z przeciazeniem dla kierowcy ktore mu ciezko wytrzynac.
Wiec jak ma wytrzymac 60mln km/h i gdzie taki silnik?
Katarzyna TG,
Nigdy to słowo zupełnie trywialne. Np. człowiek jako gatunek NIGDY nie zmądrzeje. Ale przykładów jest na pewno bardzo wiele.
@Szwęda
No ale jaki jest sens używać słowa „nigdy” gdy my nawet nie wiemy co będzie za 15 lat nie mówiąc o 150 czy 1500.
Po mnie ,to choćby potop.Niech się zajmują zamieszkaniem na tej planecie następne pokolenia.