Liczba wyświetleń: 5620
Na konferencji Państwowej Komisji Wyborczej z 13 października po południu o godz. 17.30, a więc w piątek po godzinach pracy urzędów, tuż przed sobotnim dniem wolnym dla urzędników i przed niedzielnymi wyborami, podano, że wydano 369 757 zaświadczeń o prawie do głosowania.
Tymczasem w obwieszczeniu z 17 października z podsumowaniem wyborów podano, że głosów oddanych na podstawie zaświadczeń było 428 109.
Teraz prosta matematyka: 428 109 – 369 757 = 58 352.
Dlaczego liczba głosów oddanych na mocy zaświadczeń jest większa od liczby wydanych zaświadczeń (a nie na odwrót)? Skąd wzięły się te 58 352 osoby uprawnione do głosowania na podstawie zaświadczeń? Czy te zaświadczenia wydano między godziną 17.30 w piątek a momentem opublikowania obwieszczenia przez PKW? Czy wybory sfałszowano dodatkowymi głosami oddanymi podwójnie, np. w miejscu zamieszkania przez wyborcę i bez jego wiedzy w innej miejscowości (na jego dane osobowe)?
Interesująca jest również druga rozbieżność, równie spektakularna. Według komunikatu z 13 października liczba osób uprawnionych do głosowania wynosiła 29 091 533, a według obwieszczenia z 17 października 29 532 595. Jak to możliwe, że w ciągu kilku dni przybyło w Polsce 441 062 wyborców?! Co prawda na stronie „TVP Info” napisano „ponad”, ale prawie pół miliona ludzi to dosyć spore „ponad”.
Na powyższe pytania i wątpliwości ws. rozbieżności liczbowych, powinny odpowiedzieć uprawnione kontrolne organy państwowe.
Autorstwo: Maurycy Hawranek
Na podstawie: TVP.info, PKW.gov.pl, wiadomość od czytelnika
Źródło: WolneMedia.net
Tusk wiedział jak sfałszować wybory przecież jego ludzie szkolili się do tego specjalnie w Moskwie.
No jakby wprowadzili taki system jak ten to by nie było przekrętów:
David Bismark: E-voting without fraud
https://www.youtube.com/watch?v=izddjAp_N4I
Od 3:58 jest wyjaśnione jak to działa.
No ale nikt tego nie wprowadzi, bo jak by można zaszachrować?
Mam pomysł, jak zabezpieczyć się przed ewentualnymi fałszerstwami. Otóż na poziomie ordynacji wyborczej powinno być zapisane, że w Polsce czynne prawo wyborcze przysługuje tylko Ukraińcom, a bierne prawo wyborcze – tylko Żydom. Ponadto co 8 lat powinna następować przymusowa zmiana ról: rządzący zamieniają się w opozycję, a opozycja – w rządzących. Gdyby i tych zabezpieczeń było mało, można dodać pulę gwarantowaną, tj. 90 procent miejsc dla partii oficjalnie popierających NWO. A w tych 90 procentach co najmniej 30 procent musiałyby stanowić partie zorganizowane przez służby specjalne nadzorujące Polskę: coś dla rolników, coś dla przedsiębiorców, coś dla covidian i antycovidian, takie tam, dla każdego coś. Dzięki temu Polacy nie czuliby się pokrzywdzeni, wszak proponowane założenia idealnie odpowiadają ich stanowisku, co zostało przetestowane podczas ostatnich „wyborów”. Doskonalszych zabezpieczeń chyba nikt nie wymyśli.
Dobroca, kiedyś we Francji zabezpieczeniem przed złym zarządzaniem Państwem była gilotyna.
Ludzie chodzą głosować, ale to oni dokonują wyboru i realizują plany.
Wygląda na to że wiek emerytalny będzie szybciej podniesiony niż się nam wydaje.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9329610,europejski-trybunal-praw-czlowieka-przepisy-obnizajace-wiek-emerytaln.html
https://dariuszkosiur.files.wordpress.com/2021/10/241290020_4895355197159448_7634252599184767606_n.jpg?w=434&h=360
Jest jeszcze jedna ewentualność — rządzący mogli zaplanować te rozbieżności w komunikatach, aby w razie porażki wyborczej oskarżyć opozycję o sfałszowanie wyborów „wyborczą turystyką”. Pojawiły się właśnie takie głosy.