Liczba wyświetleń: 1015
Koalicja 13 Grudnia przyjęła uchwałę popierającą rezolucję PE o Tarczy Wschód. Co to znaczy? Polska popiera nie wspólną obronę Europy – koncepcja ta dopiero raczkuje – ale budowę scentralizowanego, militarnego superpaństwa – IV Rzeszy zwanej Unią Europejską.
Nie wystarczyła Donaldowi Tuskowi i Koalicji 13 Grudnia rezolucja w Parlamencie Europejskim o budowie własnej struktury bezpieczeństwa pn. Tarcza Wschód pod nadzorem Komisji Europejskiej, autonomicznej w stosunku do NATO i USA. Co dla naszej części Europy oznacza to, że oddajemy dowództwo nad polskim wojskiem niemieckim generałom.
Wczoraj Koalicja przyjęło w Sejmie uchwałę popierającą powyższą rezolucję. Chociaż to tylko uchwała, to pamiętajmy, że w demokracji walczącej jest ona ważniejsza od konstytucji i obowiązującego prawa. Przeciwko głosowały PiS i Konfederacja. Na razie jednak te partie są w mniejszości.
Nie miejmy wątpliwości, Niemcy wykorzystają ten polski prezent. Polska popiera bowiem nie wspólną obronę Europy poprzez rozbudowę potencjałów obronnych poszczególnych państw – koncepcja ta dopiero raczkuje – ale budowę scentralizowanego, militarnego superpaństwa pod wodzą Niemiec.
We wtorek zmienili własną Konstytucję głosami CDU/CSU i SPD, przy poparciu Zielonych (za 100 mld na klimat). Dług, jaki będą mogli przeznaczyć na budowę Bundeswery przekroczy 500 mld euro (w ramach NATO dopiero w 2024 roku osiągnęli poziom 2% – 90 mld).
Musimy odbudować nasze zdolności obronne, częściowo od podstaw, wykorzystując opartą na technologii strategię obrony i zamówień, zautomatyzowane systemy, autonomiczny europejski nadzór satelitarny, uzbrojone drony i wiele nowoczesnych systemów obronnych, a przede wszystkim niezawodne i przewidywalne zamówienia, które powinny trafiać do europejskich producentów, kiedy tylko jest to możliwe – powiedział Friedrich Merz, kandydat na kanclerza Niemiec z CDU, łamiąc przy okazji własne zapowiedzi z kampanii wyborczej o niezwiększaniu deficytu budżetowego.
Jak zatem widzimy, przyszły kanclerz nie ma cienia wątpliwości co do budowy autonomicznej siły militarnej, autonomicznej w stosunku do USA. Już nie mówi o współpracy transatlantyckiej, ale rozwija swoją koncepcję i koncepcję swojego poprzednika, starą niemiecką koncepcję panowania nad Europą.
Doliczmy do tego wspólny europejski dług na obronność, jaki za chwilę wyprodukuje Komisja Europejska dla budowy niemieckiego i francuskiego potencjału militarnego. Niemiecki przemysł zbrojeniowy i niemiecka armia będą za kilka lat najsilniejsze w Europie z podatków wyciśniętych z państw członkowskich Unii Europejskiej.
Autorstwo: Bartosz Jasiński
Zdjęcie: 7th Army Training Command (CC 2.0)
Źródło: ABCNiepodleglosc.pl
Myślę, że tu chodzi o stworzenie armii, która będzie w finale podlegała Komisji Europejskiej. Jak jakieś państwo „postawi się”, wyślą ekspedycję karną, by odzyskać władzę eurokomunistów. Armia UE jest potrzebna KE, by zrealizować plan superpaństwa podobnego do USA, bo bez armii UE może się rozpaść. To, co wyprawia obecnie w Rumunii, to tylko nieśmiały początek.
Różnica jest tylko taka, że Stany Zjednoczone Ameryki powstały na mocy dobrowolnego porozumienia między stanami, nie licząc wchłoniętych siłą Królestwa Hawajów i kupionej od Rosji Alaski, a Stany Zjednoczone Europy, bo taka ma podobno być finalna nazwa Unii Europejskiej, są tworzone podstępem. Osłabiają państwa narodowe i wzmacniają eurokratów, by ludzie to zaakceptowali. Oczywiście, nie będzie demokracji, podobnie jak nie ma jej w USA, gdzie rządzą dwie partie na zmianę, które decydują, kto może być prezydentem. Czy jakikolwiek obywatel USA w XX wieku bez namaszczenia tych partii został kiedyś głową państwa? w UE nawet nie można głosować, kto ma być szefem KE, czyli analogią prezydenta USA.
A powinno być: ,,oddajemy się bankom do końca”. Przejmą nas bez jednego wystrzału za długi, ale najpierw poczekają aż się nawzajem pozabijamy?