Liczba wyświetleń: 914
Izrael jest silnie przekonany, że może robić co mu się żywnie podoba i nigdy nie spotkają go konsekwencje. Na celowniku Izraela znajduje się przede wszystkim Syria, w której regularnie przeprowadza naloty, łamiąc tym samym prawo międzynarodowe. Wczoraj miała miejsce kolejna taka agresja, która jednak spotkała się ze zdecydowaną reakcją drugiej strony i doprowadziła do bardzo poważnej wymiany ognia.
W środę o świcie Izrael wysłał swoje myśliwce do Syrii. Samoloty wojskowe zbombardowały obiekty wojskowe w Damaszku i okolicy miasta. Syria uruchomiła obronę przeciwlotniczą i udaremniła część ataków, a nawet zestrzeliła jeden z samolotów. Myśliwiec F-16 rozbił się w północnym Izraelu – dwaj piloci zdążyli się katapultować.
Niedługo potem Izrael przeprowadził drugą falę nalotów, która również spotkała się z reakcją obrony przeciwlotniczej. W odpowiedzi na agresję, Iran wysłał swojego bezzałogowca, który został jednak zestrzelony nad Wzgórzami Golan przez izraelski helikopter. Nie wiadomo czy dron był uzbrojony i czy zamierzał przeprowadzić atak. Wiadomo jednak, że Izrael ponownie uderzył w bazę wojskową – tym razem w Palmirze, skąd miał wystartować wspomniany dron.
Co zaskakuje, Izrael, który jako pierwszy rozpoczął agresję zrzuca teraz winę na Iran i Syrię. Izraelskie Siły Obronne (IDF) w żałosny sposób próbują wybielić się w oczach całego świata sugerując, że państwo żydowskie tylko się broni, zaś druga strona konfliktu jest tu agresorem. Przecież Syria zestrzeliła myśliwiec F-16, gdy ten nielegalnie wtargnął w syryjską przestrzeń powietrzną i odpalał swoje rakiety. Mówiąc krótko, akcja sprowokowała reakcję – nie na odwrót.
Syria pokazała właśnie, że nie będzie więcej tolerować ataków Izraela, który czuje się bezkarnie. Wojska rządowe miały odwagę przeciwstawić się tej agresji i nawet nie liczyły na pomoc Rosji, która w takich sytuacjach po prostu nie chce reagować i jedynie wyraża zaniepokojenie. Co więcej, Syria wraz z Iranem po raz kolejny zagroziły ostrzałem rakietowym Izraela, gdyby taka agresja powtórzyła się w przyszłości – niewykluczone, że wkrótce do niej dojdzie.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: Sana.sy, Reuters.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Rosja nie może otwarcie zaangazowac sie po stronie Syrii w konflikcie z izraelem. Może natomiast i to zrobiła, dac skuteczna broń, może przekazać dane ze swoich radarów, i zapewne to robi, bo nie ma na to dowodów, a na takowe czekaja jastrzebie w usa i eyropie. Rosja chcąc pobudowac druga nitke gazociągu, musi zachowac daleko idącą powściagliwośc w angażowaniu sie w ten konflikt, aby nie dawac przeciwnikom tego projektu, argumentów aby do niego nie dopuścic.
Jednak na taką reakcje wojsk syryjskich musiała byc zgoda Rosji, oraz zapewne fakt, że syryjczycy maja pewność, że moga sie skutecznie bronic przed nalotami samolotów izraelskich. Jesli zydzi zaatakuja rakietami, zapewne bedzie odpowiedź.