Liczba wyświetleń: 837
W ubiegłym tygodniu Europa doświadczyła jednego z najgorszych kryzysów w ciągu minionych dekad. Dziesiątki tysięcy emigrantów przekroczyło granicę Unii Europejskiej poprzez Węgry, domagając się możliwości przejścia do wyczekiwanego przez nich miejsca docelowego – Niemiec.
Podczas gdy media skupiają się na ludzkiej tragedii – na tym jak wielu ludzi zostało wysiedlonych i musi podróżować w niebezpiecznych okolicznościach, mało uwagi poświęca się wydarzeniom, które zmusiły ich do opuszczenia swoich krajów. Z pewnością wszyscy współczujemy wysiedlonym, zwłaszcza dzieciom, jednakże nie zapominajmy, że jest to kryzys uczyniony ludzką ręką i wywołany przez rządy.
Powodem, dla którego tak wielu porzuca miejsca takie jak Syria, Libia, Afganistan czy Irak, jest to, że amerykańska i europejska interwencjonistyczna polityka zagraniczna pozostawiła te kraje w stanie destabilizacji i wobec braku nadziei na wydostanie się z gospodarczej zapaści. Masowa emigracja z Bliskiego Wschodu, oraz z obszarów poza nim, jest bezpośrednim rezultatem neokonserwatywnej polityki zagranicznej, mającej w swych założeniach zmianę reżimu, inwazję oraz forsowanie „demokracji” w cieniu luf karabinowych.
Nawet jeśli uda im się zmienić reżim – tak jak w Iraku, to to co po tym pozostaje jest niemal niezdatnym do zamieszkania krajem. Przypomina mi to wypowiedź przypisywaną amerykańskiemu majorowi w czasie wojny wietnamskiej, który informował o bombardowaniu Bến Tre: „W celu uratowania tego miasta jego zniszczenie stało się konieczne” [1].
Na Europejczykach również spoczywa spore jarzmo winy. Francja i Anglia entuzjastycznie wspierały atak na Libię i od początku popierały politykę „Assad musi odejść”. [Bashar al-] Assad może i nie jest miłym facetem, jednakże siły, które są używane do jego obalenia wydają się być znacznie gorsze i dalece bardziej niebezpieczne. Nic zatem dziwnego, że ludzie desperacko pragną opuścić Syrię.
Większość z nas widziała rozdzierające serce zdjęcie topielca – młodego syryjskiego chłopca – leżącego na tureckiej plaży. Podczas gdy interwencjoniści wykorzystują tę tragedię, wzywając do bezpośredniego ataku Stanów na rząd syryjski, w rzeczywistości ten mały chłopiec pochodził z kurdyjskiej rodziny, uciekającej przed ISIL w Ajn al-Arab. A jak wiemy, nie było czegoś takiego, jak ISIL ani w Iraku, ani w Syrii przed amerykańską inwazją na Irak w 2003 r.
Często zdarza się też tak, że gdy mamy do czynienia z efektem bumerangu, wynikłym z prowadzenia złej polityki zagranicznej, ci sami ludzie, którzy stworzyli dany problem, uważają, że mają prawo mówić nam jak go naprawić, podczas gdy nigdy w pierwszej kolejności sami nie przyznają się do błędu.
Tak więc w ubiegłotygodniowych wiadomościach oglądaliśmy skompromitowanego generała Davida Petraeusa przedstawiającego swoje rozwiązanie problemu w Syrii: sprzymierzenie się z Al-Kaidą w walce z ISIL! [D.] Petraeus był szefem CIA, kiedy Stany zapoczątkowały tajną operację zmiany reżimu w Syrii oraz był odpowiedzialny za napięcia w Iraku, który przyczyniły się do sformowania Al-Kaidy i ISIL w tych krajach. Pomysł jakoby Stany mogły uratować swoją katastrofalną politykę względem Syrii dzięki zawarciu paktu z Al-Kaidą jest przerażający. Czy ktokolwiek uważa, że problem syryjskiego uchodźstwa nie pogorszyłby się, gdyby którekolwiek z dwojga – Al-Kaida lub ISIL – przejęło kontrolę nad tym krajem?
Oto prawdziwe rozwiązanie problemu uchodźstwa: przestańmy mieszać się w sprawy innych krajów. Obierzmy dobrobyt, który towarzyszy pokojowej polityce zagranicznej, nie zaś ubóstwo, które towarzyszy prowadzeniu imperium. Skończmy z Imperium!
Autorstwo: Ron Paul
Źródło oryginalne: RonPaulInstitute.org
Źródło polskie: Geopolityka.org
@nemo
Wojny to nowe technologie, a te potrzebne są człowiekowi do podróży kosmicznych, by mógł wykorzystywać inne planety na potrzeby przedłużania gatunku ludzkiego. Nasza Ziemia niedługo nie będzie wstanie zaspokoić potrzeb człowieka, więc nasza przyszłość jest w kosmosie. Mam świadomość ponoszenia ofiar, lecz to jest wpisane w Kod Natury.
@Marek Witkowski
XIX -wieczne frazesy. Ludzkość jest w kluczowym punkcie historii. Jeśli nie zmieni swojego agresywnego nastawienia, za jakiś czas pozostanie po niej tylko spopielona Ziemia.
Marian Kowalski najlepiej dogadał https://www.youtube.com/watch?v=poZC4ZZBUTs
@edek
Z informacji jakie do mnie docierają wynika, że w historii to już mieliśmy wiele kluczowych momentów, a Ziemia i tak się rozsypie, bo nic nie jest wieczne. Lepiej pomyśl, co z człowiekiem, bo ten musi przetrwać.
@Emigrant,witaj.Powiem Ci przyjacielu,że co jakiś czas wpadają tutaj ciekawe typy.Przegląd zmanipulowanego społeczeństwa.Póki co musimy pisać ,pisać i pisać,może jeden na stu zatrybi.
Co wy chcecie od Marka Witkowskiego? Dobrze chłopak pisze. A że ma kontakt z Bogiem? A co, nie wolno?
@jeszcze
Mój kontakt z „bogiem” to szukanie prawdy w sobie, w kontekście wszystkiego co mnie otacza. Szukam Kodu Natury, bo w nim jest zawarta istota Przyczyny Pierwszej. Wiem, że człowiek nie jest wstanie odkryć Kodu Natury, lecz szukanie to droga, a ja jestem w podróży. Moim pragnieniem jest to, żeby w jakimkolwiek momencie ta droga się skończy, ja będę spełniony.
@emigrant
Co rozumiesz pod pojęciem „nauka”? Zamierzam napisać „teorię konfliktu”, w której przedstawię zasadę skrajności, co pozwala mi doszukiwać się w procesach dowodowych logiki opartej na zasadzie przyczynowo-skutkowej. Przez tysiąclecia pewne procesy były i są tylko pozorne.
@Marek
Oboje jesteśmy w drodze w takim razie. Tyle, że w moim odczuciu droga się nie skończy, bo idziemy po okręgu.
@emigrant
Może to brzmieć jak frazesy, bo nie przekłada się bezpośrednio na tu i teraz, a przynajmniej tak może się wydawać.
A poza tym sam napisałeś „że masz kontakt z Bogiem? Ile Ty masz lat?”, więc nie wiem o co Ci w końcu chodzi 🙂
@jeszcze
Droga jednostki się kończy, lecz droga gatunku prowadzi po okręgu, to nam gwarantuje kod DNA.
@emigrant
Rozumiem, że brakuje Ci argumentów w dyskusji i usprawiedliwiasz się pozornym „frazesem”.
@Marek Witkowski
Piszesz o zbrojeniach napędzających „postęp” a zaraz pytasz o „człowieka” 🙂
Skoro piszę, że ludzie są w stanie spopielić Ziemię na wiele sposobów, to piszę o człowieku.
I zgadzam się z @Atlasem. Egoizm sięga dziś zenitu. Dzięki m.in. ideologii neoliberalnej. Z tym że to egoizm na krótkich nogach. Bo nie sięgający dalej w czasie niż kilka lat… Egoizm i zło połączone z brakiem wyobraźni. Bo wyobraźnia boli. Przeszkadza. I czasami każe powstrzymać żądze.
Jest taka stara piosenka KSU. „Wielki koniec”. Posłuchaj.
https://www.youtube.com/watch?v=XnGkg7duzR0
Jeszcze 100 lat temu ludzkość nie potrafiła zniszczyć siebie. Teraz trudno jest wyliczyć wszystkie możliwe i prawdopodobne sposoby… Taka jest różnica między współczesnością i historią. Barbarzyńcy posługujący się zaawansowaną technologią. Mentalnie niczym się nie różniący od ludzi sprzed tysięcy lat. Chyba nawet obecnie doszło do regresu w stosunku do lat ’80 czy ’90. Wszystko za sprawą konsumpcjonizmu i zysku za wszelką cenę, chciwości tych małych i tych co pociągają za sznureczki…
@edek
Człowiek jest wpisany w postęp, a ten mamy dzięki wojnom. Wojny to ofiary, lecz pokaż mi coś w przyrodzie, co nie ponosi ofiar. Wszysko istnieje kosztem reszty. Nasza Ziemia też przestanie istnieć, by w innym miejscu Wszechświata mogła powstać nowa.
Wojny to postęp? Chwila, co to za herezje?
@jeszcze
Chyba nie wyobrażasz sobie tego, by nasi żołnierze jeździli na koniach i w zbrojach, a w ręku z mieczem lub kopią, i bronili naszych granic?
@Marek
Wyobrażam sobie świat, w którym ani wojny, ani granice, ani żołnierze nie będą potrzebni 🙂
Ale to później, teraz jeszcze na to nie czas. Rozpatruję możliwość wojny jedynie jako konieczność przeciwstawienia się złu, czasem trzeba zrobić coś, czego się nie chce, żeby wiedzieć czego się chce.
Dzisiejsze wojny nie służą postępowi, lecz robieniu kasy.
@jeszcze
Jeżeli zakładasz jakąkolwiek formułę wojny, to one będą. Pamiętajmy, że nasz gatunek najbardziej się rozrasta i musi być zachowana stabilność, a tę gwarantuje naturalna selekcja, min. dzięki wojnom.
Jeżeli nie wiesz, czego chcesz, to nawet jak zrobisz to czego nie chcesz i tak nie będziesz wiedzieć co chcesz. Twoja świadomość zatrzyma się tylko na tym czego nie chcesz.
Co do kasy, to myślisz, że postęp nie kosztuje? Wojna to najprostrzy sposób połączenia postępu z biznesem. Przecież wszyscy domagają się większych nakładów na naukę, tak więc jeżeli mamy obecnie taki skok technologiczny, a nauka ponoć jest niedoinwestowana, to skąd się wzięł ta technologia?
Technologia „przyszła” do nas … z innego świata. Tyle, że na samej technologii nie zbudujesz wysoko rozwiniętego społeczeństwa, a często sprowadza nas ona na manowce. Zdaje się, że różnie rozumiemy słowo „postęp” 🙂
Wiem, czego chcę i kim chcę być, ale trzeba doświadczyć przeciwności (czyli zrobić coś czego się nie chce i co Cię nie wyraża), żeby w pełni „wiedzieć”.
Rozumiem, że lubisz oglądać filmy fantastyczne, w których bardziej od nas inteligentne istoty są naszymi kreatorami lub przekazali nam technologię. Zważ, że musiało to być wiele tysięcy lat temu, a może i więcej, czyli przez ten czas ktoś specjalnie ją ukrywał, by wedle własnego widzimisie odkryć ją przed nami. Czy ten ktoś jest nieśmiertelny, czy też stworzył tak tajną organizację, że sama nie wiedziała, że istnieje? Mnie wystarczy to, że nasz rozum ewoluuje i jest wstanie osiągnąć więcej niż możesz sobie wyobrazić. Złe wykorzystywanie technologii jest potrzebne tym, co wykorzystują ją w dobrych celach, o których Ci się nie śniło.
Co do przeciwności, to cały czas je doświadczamy. Przykład: śpisz w nocy, jesteś aktywny w dzień, jesz gorący obiad a na desre zimne lody. Więcej?
Hehe, nie oglądam telewizji, a jakiekolwiek filmy bardzo rzadko.
„Czy ten ktoś jest nieśmiertelny”, być może, nie wiemy tego.
„Mnie wystarczy to, że nasz rozum ewoluuje i jest wstanie osiągnąć więcej niż możesz sobie wyobrazić.”
Nie wiesz, co mogę sobie wyobrazić i co mi się śniło, a co nie, a rozum to nie wszystko 🙂
@Marek Witkowski
Skąd ty bierzesz te mądrości?
:D:D:D
@edek
Gdybyś uważnie wczytywał się w to, co ja piszę, to odpowiedziałbyś sobie na swoje pytanie.