Liczba wyświetleń: 890
Wprowadzenie w Wielkiej Brytanii nowej ustawy o ochronie danych osobowych, która ma zastąpić ustawę z 1998 r., zapowiedziała w mowie tronowej 21 czerwca tego roku królowa Elżbieta II. Eksperci wskazują jednak, że nowa ustawa uderzy w prawa imigrantów z UE.
Nowa ustawa zaproponowana przez rząd Theresy May ma, przynajmniej w swoim założeniu, zapewnić ochronę danych osobowych na najwyższym, światowym poziomie. Ustawa ma też sprostać wymaganiom, jakie niosą ze sobą nowe technologie, a tym samym zapewnić Wielkiej Brytanii czołowe miejsce w dziedzinie innowacji technologicznych oraz międzynarodowego udostępniania informacji.
Jednak eksperci wskazują, że rząd planuje po cichu wprowadzić do ustawy klauzulę pozwalającą na szpiegowanie imigrantów z Unii. Wszystko to dlatego, aby Home Office mógł w pełni kontrolować imigrację po Brexicie.
W paragrafie 4 projektu nowej ustawy czytamy, że prawo do prywatności podlega ograniczeniom, a to ze względu na konieczność „utrzymania skutecznej kontroli imigracji” oraz na możliwość „dochodzenia lub wykrywania [przez służby] działań zakłócających skuteczną kontrolę imigracji”.
Dla wielu aktywistów zajmujących się prawami człowieka i ochroną danych osobowych niektóre przepisy nowej ustawy są niedopuszczalne. „Nawet dla rządu, który [w przeszłości] przyczyniał się do tworzenia podziałów i sankcjonowania dyskryminacji, jest to szczególnie bezczelne, jak daleko chce on się posunąć, żeby kontrolę granic wprowadzić do codziennego życia, niezależnie od kosztów tego posunięcia. Rządowi nie wolno wprowadzić do ustawy tego jawnie rasistowskiego przepisu. Apelujemy do lordów, aby ten przepis zawetowali” – powiedziała oburzona Martha Spurrier, dyrektorka organizacji „Liberty” zajmującej się ochroną praw człowieka.
Inna z kolei aktywistka, Satbir Singh z organizacji „Joint Council for the Welfare of Immigrants” zwróciła uwagę na fakt, że zwolnienie w zakresie ochrony danych osobowych w celu skuteczniejszej kontroli imigracji może doprowadzić m.in. do zamrożenia rachunków bankowych imigrantów i odmówienia im wielu świadczeń, w tym opieki zdrowotnej.
Źródło: PolishExpress.co.uk
ja to widze tak: sa plusy tej ustawy jak i minusy. Tak samo jak z imigrantami w Wielkiej Brytanii. Sa dobrzy imigranci ( pracujacy, placacy podatki itp. ) jak i sa zli imigranci ( zyjacy z zapomogi rzadu ).
Wydaje mi sie ,ze rzad brytyjski nie potrafi sporzadzic ustawy, ktora rozdzielala by te dwie grupy.
Pisza jedna ustawe dla zlych oraz dobrych imigrantow dlatego jednym sie podoba a drugim nie.
Na 100% ktos pomysli: no ale ja place podatki i chodze do pracy wiec po co ma mi rzad zagladac do maila czy facebooka??? Dobre pytanie. Tylko ,ze rzad robi to od dawna. Kazdy email, kazde zdjecie z komorki, doslownie wszystko juz od dawna jest rejestrowane teraz po prostu chca to zalegalizowac.