Liczba wyświetleń: 517
Po ostatnich problemach z dostawami gazu do Europy część odbiorców Gazpromu wymusiła na Rosjanach 10-proc. obniżkę cen. Zrobiły to Francja, Niemcy, Słowacja i Turcja, ale nie Polska. My wciąż płacimy za rosyjski gaz najwięcej w Europie.
Gdy Europę zaatakował mróz, Gazprom na pewien czas zmniejszył o 10 proc. dostawy gazu do krajów Unii Europejskiej. Rosjanie od lat zabiegają o opinię niezawodnego dostawcy, ale wystarczyło, że tej zimy gwałtownie wzrosło w Europie zużycie gazu, a okazało się, że ich koncern to kolos na glinianych nogach.
Taka sytuacja to efekt błędnej strategii, na jaką zdecydowali się szefowie rosyjskiego potentata. Odstąpili od inwestycji w składy z zapasami gazu, a zamiast tego zdecydowali się na budowę niezwykle kosztownego gazociągu Nord Stream biegnącego po dnie Morza Bałtyckiego. Rosjanie chcieli w ten sposób uniezależnić się od Ukrainy i innych krajów, przez których terytoria tłoczyli do tej pory gaz do UE.
Mimo uruchomienia Nord Streamu Rosjanom nie udało się jednak tej zimy zapewnić Europie dostaw gazu na uzgodnionym poziomie. Był to cios w prestiż gazowego giganta. Nic dziwnego, że jego wiceprezes Aleksander Miedwiediew (brat prezydenta Rosji) zapowiedział ostatnio, iż Gazprom zamierza wydać 300 mln euro, by podwoić do 2015 r. możliwości składowania gazu.
Mimo buńczucznych zapewnień Rosjan, że energetyczna zależność Unii od ich gazu potrwa jeszcze długi czas, koncern zmniejszył tegoroczny plan eksportu do Europy o 6 proc. Ma to związek ze spadającym popytem na rosyjski gaz w niektórych krajach UE, np. we Francji, w Czechach czy Finlandii. Sytuacja Gazpromu pogorszy się jeszcze bardziej, gdy Polska i inne kraje Unii zaczną za kilka lat eksploatować własne złoża gazu z łupków. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej szacuje nasze zasoby tego surowca na 5 bln m3.
Opracowanie: Marek Michałowski
Źródło: Gazeta Polska Codziennie i Niezależna.pl
Dlaczego nasz kraj zawsze musi stać na straży politycznych idiotyzmów wymyślanych przez rządzących.O co chodzi w tym naszym nie Polskim dążeniu do dobrobytu przez upadłość całego społeczeństwa.Nie wiem doprawdy czy nas należy zawsze palić ogniem do gołej ziemi by rozum stał w końcu przed szkodą.Premier jasno powiedział iż dochody z gazu łupkowego mają zasilić nasze kąta pod przyszłą emeryturę więc jego wypowiedz sobie nagrałem i jeżeli tak nie będzie wytoczę mu w odpowiednim czasie sprawę w pozwie zbiorowym i puszczę z torbami.Radzę też tym Polakom co nie ze swojej winy stracili pracę i ich nędza wynika z nie uznania przez kolejne Polskie rządy KPP między innymi artykułu 34 par 1,2,3 o wystosowanie pozwu grupowego.To że powiększa się u nas margines społeczny wynika z faktu zostawienia przez władzę ludzi którzy by jakoś egzystować muszą „wybierać” to gorsze wyjście.Fundusze emerytalne II filar miały nam gwarantować godną emeryturę i tak ma być bo mi to rząd obiecał dudniąc na cały świat o tym fakcie.
Wszyscy mu „jadą po rajtach” ale ten idiota się po prostu uśmiecha.
Kilka słów prawdy 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=Cc_sy0IbXIM&feature=related
Jak można być aż takim głąbem…
Polacy czyli my nie będziemy eksploatować gazów łubkowych co najmniej tak długo, jak długo będzie rządziła w Polsce formacja PO. To ona podpisała umowy z Rosjanami, które dyskredytują nasze dostawy, bo z jakichś powodów rządząca PO i kolaboranci z Tuskiem na czele muszą realizować rosyjskie, nie polskie interesy gospodarcze. Ponieważ eksploatacja łupków nie jest w interesie GAZPROMU, to wniosek przez indukcję oczywisty. Wszelkie rozważania o przyrzeczeniach Tuska można między bajki włożyć. A mrzonki o sprawie sądowej wytoczonej z powodu niespełnienia obietnic wyborczych, mogą budzić tylko śmiech. Rozwinę uzasadnienie szerzej dopiero wtedy, gdy mi ktoś pokaże jedną spełniona przez Tuska obietnicę.