Liczba wyświetleń: 652
Eurostat przedstawił raport o wydatkach na zabezpieczenia społeczne w krajach należących do Unii Europejskiej. Wynika z niego, że w 2009 r. stanowiły one średnio 29,5 proc. PKB państw UE i były aż o 2,8 pkt proc. wyższe niż rok wcześniej.
Eurostat wskazuje na olbrzymie różnice między poszczególnymi krajami. W 2009 r. największe wydatki na zabezpieczenia społeczne były w Danii – 33,4 proc., we Francji – 33,1 proc. PKB, w Szwecji – 32,1 proc., w Holandii – 31,6 proc. i w Niemczech – 31,4 proc. Najmniejsze wydatki były na Łotwie – 16,9 proc., w Rumunii – 17,1 proc., na Słowacji – 18,8 proc., w Estonii – 19,2 proc. i w Polsce – 19,7 proc.
Wydatki społeczne w Polsce są aż o 9,8 pkt proc. PKB niższe niż wynosi średnia unijna. Gdyby Polska przeznaczała procentowo na świadczenia społeczne tyle, ile wynosi średnia unijna, wydatki byłyby o blisko 150 mld zł większe niż obecnie. Warto zwrócić uwagę, że w latach 2002–2009 wydatki na zabezpieczenia społeczne w Polsce zmniejszyły się o 1,4 pkt proc., podczas gdy w tym samym czasie w większości państw UE nastąpił znaczący wzrost wydatków na te cele.
Eurostat przedstawił też dane dotyczące wydatków na poszczególne rodzaje zabezpieczeń społecznych. Wynika z nich, że Polska wydawała mniej niż większość krajów unijnych na wszystkich obszarach polityki społecznej. Szczególnie niski odsetek PKB w 2008 r. Polska przeznaczyła na politykę prorodzinną – 0,8 proc. PKB, czyli zdecydowanie najmniej ze wszystkich państw UE (średnia dla całej UE wynosi 2,3 proc.). Niechlubne, ostatnie miejsce (wraz z Rumunią) Polska też zajmuje odnośnie wydatków na walkę z bezrobociem (0,4 proc. PKB przy średniej unijnej 1,7 proc.) Bardzo niskie wydatki są też w Polsce na służbę zdrowia (zaledwie 4,8 proc. PKB przy średniej unijnej 8,4 proc.), oraz politykę mieszkaniową i przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu (0,2 proc. przy średniej unijnej 1,0 proc.).
Eurostat porównał też roczne wydatki na zabezpieczenia społeczne w państwach UE liczone na osobę z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej. Tutaj również okazało się, że różnice między poszczególnymi państwami UE są olbrzymie. Przewodzący rankingowi Luksemburg wydaje na politykę społeczną ponad ośmiokrotnie więcej niż ostatnia Bułgaria. Piąte miejsce od końca zajęła Polska, której roczne wydatki na zabezpieczenia społeczne są dwuipółkrotnie mniejsze od średniej unijnej.
Opracowanie: Piotr Szumlewicz
Źródło: Lewica
Trzeba by jeszcze podliczyć zatrudnionych w budżetówce których praca jest tylko na papierze…
Czy mi się dobrze wydaje, że autor artykułu MARTWI się tym, że nasz rząd wydaje mniej od innych? Nie wiem jak autor, ale gdy ja idę na zakupy to staram się wydać JAK NAJMNIEJ, a w zamian otrzymać JAK NAJWIĘCEJ.
Nawet gdyby wydatki rządu wzrosły 10-cio krotnie, to nie ma to większego znaczenia, bo nie ma takiej góry pieniędzy, której urzędnicy nie będę w stanie rozkraść i zmarnować.
Podstawa to nie okradać obywateli. Szkoda, że lewica nie chce żeby po prostu było nas stać na leczenie. Wówczas nie trzeba by było utrzymywać publicznej służby zdrowia. Lewica chyba chce, żeby wszyscy mieli równo taką samą biedę.
No właśnie – trzeba sobie uświadomić że nie jest zamiarem rządu aby obywatele się bogacili i akumulowali kapitał z pokolenia na pokolenie (brak dziedziczenia kasy emerytalnej). Ponieważ biedotą łatwiej się rządzi i można im obiecać byle co np 200 zł brutto podwyżki i głupia gawiedź się cieszy. Z kolei bogatemu społeczeństwu co może obiecać taka miernota jak Donek. Bogate społeczeństwo jest wymagające i byle co ich nie zadowoli – wtedy też wzrosną wymagania wobec rządu i polityków – a oni tego nie chcą. Więc ja to widzę – że rolą miernot i miernych rządów w polsce jest zakonserwować stan biedy i głupoty mas bo biednymi i głupimi dobrze się 4 litery wyciera.
Wydatki społeczne VS wydatki na obsługę nowych urzędów … na to pierwsze nie warto ,a na to drugie zawsze jest.